Wielicka prokuratura bada wypadek, do którego doszło 15 sierpnia w Skawinie podczas rekonstrukcji bitwy pod Kaniowem. W trakcie inscenizacji postrzelony został jeden z uczestników rekonstrukcji historycznej – poinformował w piątek PAP rzecznik Prokuratury Okręgowej w Krakowie Janusz Hnatko.
Śledztwo, prowadzone przez Prokuraturę Rejonową w Wieliczce, dotyczy nieumyślnego spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
Do wypadku doszło w Parku Miejskim w Skawinie podczas rekonstrukcji historycznej bitwy pod Kaniowem. Była ona organizowana podczas III Skawińskich Spotkań z Historią. Przygotowały je Galicyjskie Towarzystwo Historyczne i Centrum Kultury i Sportu w Skawinie.
Jak podała prokuratura, z relacji świadków wynika, że pokrzywdzony w ostatnich minutach trwania rekonstrukcji zachowywał się inaczej, niż było to zaplanowane w scenariuszu. Pozostali uczestnicy byli z tego powodu zdezorientowani i nie wiedzieli, jak mają odgrywać swoje role.
Podczas próby wyrwania pokrzywdzonemu broni przez innego uczestnika inscenizacji, doszło do niekontrolowanego wystrzału. Kula zraniła rekonstruktora. Mężczyzna ma uszkodzoną wątrobę. Został zabrany do szpitala. Jego stan uznano za ciężki.
Technicy kryminalni Komendy Miejskiej Policji w Krakowie zabezpieczyli dwie sztuki broni rekonstrukcyjnej, trzy naboje, siedem łusek oraz ubrania obu uczestników zdarzenia. Wypadek został nagrany przez jednego ze świadków. Film także został zabezpieczony dla potrzeb śledztwa.
"Trwają czynności mające na celu odtworzenie przebiegu zajścia i udziału w nim poszczególnych osób" – poinformował rzecznik.
Za nieumyślne spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności.
Bitwa pod Kaniowem, która była rekonstruowana w Skawinie, rozegrała się 11 maja 1918 r. Walczyły w niej oddziały II Korpusu Polskiego i oddziały niemieckie. Po całodziennej walce i wyczerpaniu się zapasów amunicji II Korpus Polski został zmuszony do złożenia broni. Niemcy nie dotrzymali warunków kapitulacji, rozbrojonych jeńców ograbili i wysłali do obozów jenieckich. Do niewoli trafiło 3000 żołnierzy i 250 oficerów. Drugie tyle, w tym gen. Haller, zdołało uciec.(PAP)
autor: Anna Pasek
hp/ mark/