Motyw Zmartwychwstania był bardzo częstym tematem ikonograficznym w sztuce wczesnochrześcijańskiej, rozwijanym w sztuce europejskiej aż do XIX wieku. Z biegiem czasu ulegały przeobrażeniom wykorzystywane w przedstawieniach Chrystusa powstającego z grobu symbole i sposoby malarskiej narracji.
Bez wątpienia temat ten ustępował innym wyobrażeniom związanym z Pasją. Męka i ukrzyżowanie Chrystusa były tematem dużo bardziej eksploatowanym. Dotykają bowiem najbardziej osobistych i najtrudniejszych doświadczeń każdego człowieka: cierpienia i śmierci. Namalowanie zaś wizji Zmartwychwstania, oddającego boską naturą Zbawiciela, wymaga spojrzenia poza granice ludzkiego doświadczenia. Temat ten stopniowo zanikał, a we współczesnej sztuce jest nieobecny. W sztuce polskiej poza zamówieniami kościelnymi znanych jest niewiele wyobrażeń Zmartwychwstania.
Dziełem, które łączy różne wizerunki tajemnicy Zmartwychwstania jest Ołtarz Mariacki Wita Stwosza w kościele Mariackim w Krakowie (1477-1489). Jedna z kwater przedstawia bowiem scenę „Zmartwychwstania” z postacią Chrystusa, który siedzi na zamkniętym grobie, wokół którego spoczywają śpiący żołnierze. Kolejna kwatera „Trzy Marie u grobu” przedstawia scenę popularną przed schyłkiem XII wieku, kiedy pojawiło się w sztuce europejskiej obrazowanie zmartwychwstania przez motyw Chrystusa wychodzącego z grobu. Motyw ten prezentuje scenę z Nowego Testamentu ukazującą trzy Marie – Marię Salome, Marię Kleofasową i Marię Magdalenę, które udały się z wonnościami do grobu Chrystusa i zastały pusty grób. Anioł pilnujący grobu przekazuje im informację o zmartwychwstaniu. Kolejną sceną uzupełniającą i dopowiadającą historię Zmartwychwstania jest kwatera z „Noli me tangere”, czyli z łacińskiego „Nie dotykaj mnie”. Obrazuje scenę spotkania Marii Magdaleny z Chrystusem przy pustym grobie, kiedy on rzekł do niej: „Nie tykaj się mnie, bom jeszcze nie wstąpił do Ojca mego” (Biblia Jakuba Wujka tłumaczona z łacińskiej Wulgaty).
Barokowe wyobrażenie Zmartwychwstania podziwiać możemy w obrazie Szymona Czechowicza z 1758 roku, przechowywanym w Muzeum Narodowym w Krakowie. „Chrystus ukazujący się apostołom po zmartwychwstaniu” opiera się na wzorcach charakterystycznych dla dojrzałego baroku rzymskiego. Artysta spędził młodość w Rzymie, gdzie uczył się malarskiego kunsztu poprzez kopiowanie fragmentów dzieł największych włoskich artystów oraz zdobywanie wiedzy teoretycznej za sprawą studiów na tamtejszej uczelni. Po powrocie do ojczyzny zdobył uznanie jako twórca obrazów o tematyce religijnej i portretów polskich dostojników. Chrystus zmartwychwstały Czechowicza ukazany jest w centrum kompozycji w jasnej poświacie, otoczony grupą apostołów zwracających się ku niemu. Nie pojawiają się tutaj utrwalone w ikonografii tematy grobu lub skały. Dramaturgia obrazu zbudowana jest z napięć między postaciami, przestrzennym układem szat, kontrastach kompozycyjnych.
Podobne cechy mocy, doniosłości i wagi wizerunku Chrystusa obecne są na dwóch obrazach powstałych w 1900 i 1901 roku z motywem otwartego wejścia do groty skalnej. Obraz Wojciecha Gersona „Spotkanie Zmartwychwstałego z Marią Magdaleną" (1900) powstał dla parafii Ewangelicko-Augsburskiej w Tomaszowie Mazowieckim. Ten ołtarzowy obraz jest jednym z ostatnich dzieł malarza celującego w realistycznych przedstawieniach scen historycznych i pejzaży. Jako człowiek głęboko wierzący i aktywnie uczestniczący w życiu kościoła wybrał u schyłku życia scenę, która dawała mu możliwość złożenia artystycznego świadectwa wiary. Scena „Noli me tangere” przedstawia Chrystusa majestatycznie powstrzymującego dłonią klęczącą przed nim Marię Magdalenę. W jego postaci uwidocznione jest odzyskiwanie mocy afirmacyjnej. Mistycyzm został dużo mocniej dookreślony na niewielkim obrazie Jana Styki „Rezurekcja” (1901) z kolekcji prywatnej, gdzie Chrystus wychodzi z groty skalnej z sugestywnym i dramatycznym gestem wznoszenia ręki w górę. Jego szaty wirują wokół sylwetki jakby porywane wiatrem. Powietrze wokół zmartwychwstałego wibruje bijącą od niego poświatą, zaś skulone na ziemi postaci wyrzucone są poza centrum kompozycyjne i przejmującą feerię barw.
Chrystus górujący nad innymi, zwycięski i hieratyczny - tak często przedstawiany w malarstwie europejskim, jak choćby u Piero della Franscesca, Tycjana, Rafaela, El Greca, czy Matthiasa Grünewalda – występuje w dziele Jana Matejki z 1884 roku (Muzeum Narodowe w Warszawie). Obraz ukazujący Chrystusa unoszącego się ponad grobem w górę zatytułowany został „Wniebowstąpienie”, ponieważ wydaje się łączyć kilka narracji religijnych. Zmartwychwstały Chrystus unosi się w powietrzu nad otwartym grobem. Jego młodzieńcza twarz i ciało symbolizują odnowienie, choć na dłoniach rozpostartych rąk widać rany po męce pańskiej. Ukazany jest na tle pomarańczowej poświaty w kształcie serca, na której widnieje napis: MARIA. Ten obraz o dużym ładunku mistycyzmu i kontemplacji powstał z wewnętrznej potrzeby artysty, związanej z przeżywaniem okresu Wielkanocy. Znany z pobożności Jan Matejko w Wielkim Tygodniu zwykł skupiać się na medytacji i religijnym przeżywaniu tego czasu. O okolicznościach powstania tego obrazu wspomina prof. Stanisław Tarnowski: „W Wielki Piątek roku 1884 Matejko, bardzo smutny, bardzo przygnębiony, chodził po kościołach odwiedzać groby. Trwało to kilka godzin. Czy w modlitwie znalazł pociechę, czy tylko w rozmyślaniach o Męce Pańskiej i Zmartwychwstaniu natchnienie – po powrocie zaczął natychmiast malować ten obraz i skończył go w dni dziesięć”.
Zupełnie odmienne wyobrażenie „Zmartwychwstania” odnajdujemy na obrazie Jacka Malczewskiego z 1900 roku, które znane jest także pod nazwą „Nieśmiertelność” (Muzeum Narodowe w Poznaniu). Jeden z najwybitniejszych młodopolskich twórców przedstawił kondycję życia ludzkiego, operując symbolami. Na pierwszym planie widzimy starego mężczyznę i młodą kobietę, zasłuchanych w otaczające ich dźwięki. Mężczyzna zastygnięty w nasłuchiwaniu w prawej ręce trzyma szarańczę, a w lewej bodaj medalik szkaplerzny zawieszony na jego szyi. Kobieta trzyma w szklanych miseczkach motyle, które wzlatują w stronę głowy starca wzdłuż jej jasnobłękitnych anielskich skrzydeł. Malczewski przedstawił tu z jednej strony marność człowieka i jego bezradność względem tego, co nieuniknione, szarańcza wszak jest symbolem, którym posługiwano się już w Starym Testamencie: „Niknę jak cień, co się nachyla, strząsają mnie jak szarańczę” (Ps 109, 23); „(…) i ociężałą stanie się szarańcza (…) bo zdążać będzie człowiek do swego wiecznego domu i kręcić się już będą po ulicy płaczki” (Koh 12, 5). Z drugiej zaś strony motyle są obietnicą odrodzenia duszy. Jasna dłoń anioła z motylami i ciemna dłoń starca z szarańczą stykają się – obrazując przejście z życia przez śmierć ku zmartwychwstaniu. Obraz ten wydaje się mieć także inne znaczenie, prócz egzystencjalnego i religijnego. Malczewski był patriotą, gloryfikującym ojczyznę na większości swych płócien i wierzącym w odzyskanie przez Polskę niepodległości. Do swoich uczniów w krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych zwykł mawiać: „malujcie tak, by Polska zmartwychwstała”. Namalowany w scenerii rodzinnego pejzażu obraz może być odczytywany jako obietnica odrodzenia się Polski.
Małgorzata Mielczarek
Źródło: MHP