Były działacz Ruchu Obrony Praw Człowieka i Obywatela (ROPCiO) Marian Piłka uważa, że jednym z celów działalności opozycji lat 70. ub. wieku było przezwyciężenie strachu jaki panował w ówczesnym społeczeństwie polskim, a także tworzenie namiastek niezależnych organizacji społecznych.
PAP: Pamięta Pan początki Ruchu Obrony Praw Człowieka i Obywatela?
Marian Piłka: Oczywiście, ale trzeba przypomnieć, że opozycja lat 70. ub. wieku ma swoją prehistorię. Zanim się ujawniła w grudniu 1975 roku, kiedy powstał List 59 (list otwarty polskich intelektualistów, którzy protestowali przeciwko zmianom w Konstytucji PRL - PAP), to wcześniej w różnych miejscach istniały kółka o charakterze opozycyjnym skupiające przede wszystkim studentów. Część środowiska studenckiego, skupionego wokół ojca Ludwika Wiśniewskiego, w połowie lipca 1976 roku spotkała się koło Częstochowy i podjęła decyzję o organizowaniu pomocy materialnej dla rodzin - aresztowanych lub zwalnianych z pracy - robotników z Radomia. W końcu września tego samego roku powstał Komitet Obrony Robotników.
Marian Piłka: Uważaliśmy, że powstanie KOR jest olbrzymim krokiem w kierunku instytucjonalizacji opozycji. Przez pewien okres współpracowaliśmy z nim. Zdawaliśmy sobie jednak sprawę, że dominującym środowiskiem w KOR jest to, o lewicowym charakterze.
PAP: Jak przyjęliście jego powstanie?
Marian Piłka: Uważaliśmy, że powstanie KOR jest olbrzymim krokiem w kierunku instytucjonalizacji opozycji. Przez pewien okres współpracowaliśmy z nim. Zdawaliśmy sobie jednak sprawę, że dominującym środowiskiem w KOR jest to, o lewicowym charakterze.
PAP: I to Wam nie odpowiadało?
Marian Piłka: Nasze studenckie środowiska były zwolennikami tworzenia opozycji bardziej prawicowej niż lewicowy KOR. Takim był Ruch Obrony Praw Człowieka i Obywatela ...
PAP: ..., który powstał w marcu 1977 roku.
Marian Piłka: Tak. Ten ruch przez pierwszy okres swojej działalności rozwijał się bardzo dynamicznie. W ciągu kilku miesięcy powstały punkty konsultacyjno-informacyjne, będące formą terenowych przedstawicielstw ROPCiO. W kilku miastach powstały tzw. kluby swobodnej dyskusji. Ruch zaczął wydawać niezależne pisma: "Opinia", studenckie "Bratniak" i dla rolników "Gospodarz". Z inicjatywy Ruchu utworzono pierwszy Komitet Założycielski Wolnych Związków Zawodowych w Katowicach.
PAP: Trwało to jednak niedługo?
Marian Piłka: W 1978 roku zaczęły się proces dezintegracji Ruchu. Nie ulega wątpliwości, że duży wpływ na to miało SB, które - jak się później okazało - miało swoich ludzi również w naszym ruchu. W konsekwencji w drugiej połowie 1978 roku doszło do naszego rozpadu. Wobec kryzysu w ROBCiO, grupa osób postanowiła skoncentrować się na wydawaniu broszur, ulotek, na "szerzeniu wolnego słowa". Było to przełamywanie barier informacyjno-wydawniczych jakie funkcjonowały w PRL. Trzeba też przypomnieć, że z tego środowiska wyodrębnił się m.in. Ruch Młodej Polski
Marian Piłka: Trzeba pamiętać, że jednym z głównych celów działalności ówczesnej opozycji było przełamanie ogromnego zastraszania społeczeństwa. W latach 40. i 50. ub. wieku system - przy pomocy krwawego terroru - doprowadził do likwidacji jakiejkolwiek niezależnej działalności społecznej czy politycznej.
PAP: Wspomniał Pan o funkcjonariuszach SB, które przenikały struktury opozycji. Pamięta Pan któregoś z nich?
Marian Piłka: Tak. Jak się później okazało był nim m.in. człowiek, który zajmował się wydawnictwami. Zresztą, to był jeden z głównych kierunków SB, aby opanować strukturę poligraficzną. Wydawało im się, że w ten sposób mogą łatwiej kontrolować, to co się dzieje. W sytuacji zagrożenia mogli nas blokować. Tak myśleli, ale okazało się, że rzeczywistość przerosła ich plany. Byliśmy inwigilowani na każdym kroku, ale i takie sytuacje potrafiliśmy wykorzystać.
PAP: To znaczy?
Marian Piłka: Kiedyś miało się odbyć spotkanie w ramach klubu swobodnej dyskusji, na które zaproszony został Jacek Kuroń. Jednocześnie dotarły do nas informacje, że Kuroń ma być zatrzymany. W trakcie jednej z rozmów telefonicznych, świadomie mówiłem do słuchawki, że jeśli Kuronia milicja zamknie przed spotkaniem, to zrobię odwetową akcję ulotkową. Chyba to słyszeli, bo zamknęli go po spotkaniu.
PAP: Jaką rolę Pana zdaniem odegrała opozycja w latach 70. ub. wieku?
Marian Piłka: Trzeba pamiętać, że jednym z głównych celów działalności ówczesnej opozycji było przełamanie ogromnego zastraszania społeczeństwa. W latach 40. i 50. ub. wieku system - przy pomocy krwawego terroru - doprowadził do likwidacji jakiejkolwiek niezależnej działalności społecznej czy politycznej. Ludzie pamiętali również rok 1968 czy grudzień 1970 roku. Rolą opozycji było też tworzenie namiastek niezależnych organizacji społecznych. Chodziło też o odkłamanie rzeczywistości. O pokazanie, czym jest komunizm, zarówno w wymiarze społecznym, historycznym, ekonomicznym, politycznym.
PAP: I to się udało?
Marian Piłka: Można powiedzieć, że opozycja lat 70. ub. wieku wykorzystała okres, w którym ówczesna władza, w jakiś sposób markowała represje, bo zależało jej na zachodnich kredytach. Represje jednak były - już nie tak krwawe jak w latach 40. czy 50. ub. wieku – jednak nie potrafiły one zatrzymać budzącego się oporu w społeczeństwie. Myślę, że taką rolę spełniły wszystkie ruchy opozycyjne, które wówczas powstały, także ROBCiO.
Marian Piłka - wiceprezes Prawicy Rzeczpospolitej, poseł I,III,IV i V kadencji. (PAP)
jaw/