Polski przedstawiciel nie odnotował śladów wandalizmu na tablicy w Smoleńsku - powiedział PAP dyr. biura rzecznika prasowego MSZ Rafał Sobczak. Jak jednak podkreślił, zwrócono się do strony rosyjskiej o sprawdzenie monitoringu. Pamięć o ofiarach jest stale pielęgnowana przez polskie władze - dodał.
Chodzi o tablicę umieszczoną na kamieniu przez stronę rosyjską w pierwszą rocznicę katastrofy smoleńskiej.
"Odnosząc się do wspomnianej w niektórych materiałach prasowych tablicy w Smoleńsku, chciałbym poinformować, że przedstawiciel polskiej Agencji Konsularnej w Smoleńsku systematycznie odwiedza miejsce katastrofy. Był tam również w dniu 15 sierpnia br. oraz w dniu dzisiejszym. Na tablicy i kamieniu nie odnotował śladów wandalizmu, jak również nie otrzymywał żadnych niepokojących informacji od strony rosyjskiej na ten temat" - powiedział PAP Sobczak.
Przypomniał, że polskie delegacje oficjalne odwiedzające miejsce katastrofy smoleńskiej składają wieńce w innym miejscu. "Wspomniana tablica została umieszczona na kamieniu przez stronę rosyjską w pierwszą rocznicę katastrofy smoleńskiej w miejsce tablicy ustanowionej wcześniej przez przedstawicieli rodzin smoleńskich" - doprecyzował.
Jak podkreślił, tablica zainstalowana przez stronę rosyjską nie została zaakceptowana przez rodziny smoleńskie. "To strona rosyjska jest odpowiedzialna za bezpieczeństwo i porządek tego miejsca" - zaznaczył. Według niego teren katastrofy, po przeprowadzeniu przez polskich specjalistów i archeologów prac poszukiwawczych, pozostaje w kompetencji strony rosyjskiej.
"Polski konsul w Smoleńsku z uwagi, iż teren wokół miejsca katastrofy jest monitowany, zwrócił się do przedstawicielstwa MSZ FR w Smoleńsku o sprawdzenia monitoringu" - poinformował Sobczak.
"Pamięć o ofiarach jest stale i z najwyższymi honorami pielęgnowana przez polskie władze. Kwestia zaś katastrofy jest także poruszana podczas spotkań ze światowymi liderami, politykami. Polskie władze nie ustają również w działaniach na rzecz powrotu do kraju polskiej własności - jaką jest wrak samolotu TU-154M" - dodał dyrektor biura rzecznika prasowego.
10 kwietnia 2010 r. w katastrofie samolotu Tu-154M pod Smoleńskiem zginęli wszyscy pasażerowie - 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka. Polska delegacja zmierzała na uroczystości z okazji 70. rocznicy zbrodni katyńskiej. (PAP)
mce/ eaw/