Nie odbędą się XXXV Nauczycielskie Dni Pamięci i Pokoju, których kulminacją jest organizowany rokrocznie 27 kwietnia Marsz Milczenia w byłym niemieckim obozie Auschwitz. Decyzja ma związek z epidemią koronawirusa. Obchody planowane były w br. na dni od 25 do 27 kwietnia.
Marsz Milczenia przypada w rocznicę śmierci w obozie Auschwitz polskiego wychowawcy Mariana Batki. Zmarł - skazany na śmierć głodową przez Niemców - 27 kwietnia 1941 r. To kulminacyjna data Dni Pamięci i Pokoju.
Zwykle w marszu uczestniczy wielu nauczycieli z różnych rejonów Polski oraz liczne grono uczniów. Przechodzą od obozowej bramy "Arbeit macht frei" na dziedziniec bloku nr 11, zwanego blokiem śmierci, gdzie składają wieńce przed Ścianą Straceń. Hołd zgładzonym oddają też w celi śmierci św. Maksymiliana oraz pod tablicą upamiętniającą nauczycieli.
Marian Batko pochodził z Krakowa. Urodził się w 1901 r. Przed wojną pracował w gimnazjum w Chorzowie. 30 stycznia 1941 r. został aresztowany przez Niemców, gdy szedł na tajną lekcję. Trafił do krakowskiego więzienia przy Montelupich. 5 kwietnia został deportowany do Auschwitz.
Obozowe losy Batki budzą kontrowersje historyków. Prof. Andrzej Szefer wspominał, że dobrowolnie i świadomie oddał on życie za 16-letniego współwięźnia Mieczysława Pronobisa z Tarnowa. 23 kwietnia 1941 r. SS-mani, w odwet za ucieczkę więźnia z bloku nr 2, wyznaczyli dziesięciu jego współtowarzyszy na śmierć głodową. Wśród nich miał być Pronobis. Według Szefera, zgłosił się za niego Batko.
Adam Cyra, historyk przez wiele lat związany z Muzeum Auschwitz, wskazał jednak, że zmarły w 1950 r. Pronobis nigdy nie wspominał o wydarzeniu. Kolega Batki, więzień Zbigniew Dach mówił z kolei po wojnie, że Pronobis nie mógł zostać wybrany na śmierć. Wybiórka dotyczyła bloku 2, a nastolatek przebywał w 5. Jego słowa potwierdzają inni więźniowie.
Cyra przytacza relację więźnia Erwina Olszówki, ucznia Batki. Według niego podczas wybiórki zastępca blokowego, pochodzący z Chorzowa Edmund Lidke, wypchnął z szeregu stojących więźniów Batkę i dołączył do skazanych na śmierć głodową.
Marian Batko zmarł w podziemiach bloku nr 11, jako pierwszy z dziesięciu skazanych. (PAP)
autor: Marek Szafrański
szf/ dki/