Kwestie praw człowieka oraz nierówności społecznych zdominowały drugi dzień warszawskiego Szczytu Noblistów. Padły apele m.in. o większą aktywność społeczną i zredefiniowanie kapitalizmu. Wskazywano też, że zbyt często naruszanie praw mniejszości tłumaczy się zagrożeniem terroryzmem.
W drugim dniu szczytu zorganizowano dwa panele dyskusyjne: "Usłyszcie nas! Nierówność a sprawiedliwość społeczna" oraz "Prawa człowieka - zagrożenia wczoraj i dziś". Gość szczytu Sharon Stone we wtorek odwiedziła Sejm i spotkała się z marszałek Ewą Kopacz. W środę Stone odbierze Nagrodę Pokoju.
Uczestniczący w pierwszym panelu b. prezydent Lech Wałęsa mówił, że zarówno demokracja, jak i kapitalizm w obecnym wydaniu są "propozycjami niedoskonałymi". Jak ocenił, praktyczna demokracja rozumiana m.in. jako korzystanie obywateli ze swoich uprawnień wynosi dzisiaj w Polsce poniżej 50 proc.
B. prezydent przekonywał, że sprawiedliwości społecznej nie uda się osiągnąć bez "zorganizowania programowego i strukturalnego". Dlatego poprosił wszystkich o aktywność. "Udział jest za słaby, dlatego nie udaje się zrealizować ani sprawiedliwości, ani równości" - ocenił Wałęsa.
O potrzebie przedefiniowania nastawionego na maksymalizację zysków kapitalizmu mówił Mohammad Yunus, laureat pokojowej Nagrody Nobla za działania na rzecz walki z biedą. „Pogoń za pieniądzem stała się dla nas uzależnieniem. Powinniśmy tworzyć firmy, które nie pobierają dywidendy, koncentrować się na przedsiębiorstwach społecznych” – przekonywał noblista.
Światowy Szczyt Laureatów Pokojowej Nagrody Nobla zainicjował w 2000 r. Michaił Gorbaczow. Przez pierwsze osiem lat obrady noblistów odbywały się w Rzymie, a od 2008 r. szczyty miały miejsce w Berlinie, Paryżu, Hiroszimie i Chicago. W Polsce szczyt organizowany jest po raz pierwszy.
Shan Cretin z Komitetu Służby Społeczeństwu Amerykańskiego Religijnego Stowarzyszenia Przyjaciół (AFSC) zwróciła uwagę, że dostęp do przywilejów oznacza często odebranie ich komuś innemu. „Trudno nam zrozumieć sprawy krajów biedniejszych, bo oddzieliliśmy się. Problemem nie jest to, że głosy są zbyt ciche, problemem jest, że nie chcemy ich słuchać – to jest nieprzyjemna prawda” – podkreśliła Cretin.
Colin Archer, sekretarz generalny Międzynarodowego Stałego Biura Pokoju (International Peace Bureau – IPB) mówił o dysproporcji pomiędzy wydatkami na zbrojenia a na pomoc niesioną poszczególnym krajom. „Cała oficjalna pomoc, którą przekazujemy państwom w potrzebie to jest ok. 1,3 mld dolarów. Na zbrojenia przekazuje się dziesięć razy więcej - 1,7 bln dolarów. Powinniśmy zmienić nasze priorytety” – wzywał.
Tego samego zdania był Jayanta Dhanapala, prezes organizacji Konferencja Pugwash w Sprawie Nauki i Problemów Światowych. „Musimy wydawać mniej pieniędzy na zbrojenia, aby budować więcej rozwoju dla ludzi” – podkreślił.
Podczas drugiej z wtorkowych sesji: "Prawa człowieka. Zagrożenia wczoraj i dziś" b.prezydent RPA Frederik Willem de Klerk mówił o tym, że naruszenia praw mniejszości w krajach demokratycznych często tłumaczy się zagrożeniem terroryzmem. „Ale to tylko wymówka; celem jest wzbudzenie strachu w ludziach” - ocenił. De Klerk zwrócił uwagę, że obecnie jedna na trzy osoby na świecie jest częścią mniejszości w swoim kraju. "Musimy większą uwagę skupić na wspólnotowych prawach człowieka, które odnoszą się do religii, kultury i języka" – przekonywał.
Irańska prawniczka dr Szirin Ebadi podkreśliła, że musimy mieć świadomość, że jesteśmy od siebie współzależni. „Zamiast bombardować, budujmy szkoły” – apelowała. Mówiła też o tym, że „prawa kobiet i ich sytuacja w wielu krajach islamskich jest potwornie trudna, są one dyskryminowane". Nie zgodziła się z opiniami, że u podstaw tego leży islam. Według niej, "islam, jak inne religie, może być interpretowany na wiele możliwych sposób". "W tej części świata kultura patriarchalna jest bardzo silna, ponadto kraje tego regionu rządzone są przez despotów, którzy dokonują interpretacji religii” - tłumaczyła.
Steve Crawshaw, brytyjski działacz Amnesty International, wskazywał, że dziś przykładem krajów łamiących prawa człowieka są Chiny, także Iran. „Kiedyś mieliśmy jasny podział: Wschód kontra Zachód (...). Dziś przykładem krajów łamiących te zasady są Chiny, także Iran. Nawet w tych rejonach widzimy pewne zmiany. Nie zachodzą one same z siebie, wciąż musimy wywierać presję" - powiedział Crawshaw.
Z kolei Lee Hoesung z Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatu wskazywał, że to człowiek jest odpowiedzialny za globalne ocieplenie. Podkreślał wagę Szczytu Klimatycznego, który rozpocznie się w Warszawie 11 listopada. "Jedno jest pewne: warunki klimatyczne, do których jesteśmy przyzwyczajeni, mogą diametralnie się zmienić, musimy się na to przygotować. Te zmiany mogą wpłynąć na gospodarkę i nasze codzienne życie. Musimy być na to przygotowani" - mówił Hoesung.
Światowy Szczyt Laureatów Pokojowej Nagrody Nobla zainicjował w 2000 r. Michaił Gorbaczow. Przez pierwsze osiem lat obrady noblistów odbywały się w Rzymie, a od 2008 r. szczyty miały miejsce w Berlinie, Paryżu, Hiroszimie i Chicago. W Polsce szczyt organizowany jest po raz pierwszy.
laz/ hgt/ mok/ bk/