W czasie stanu wojennego próbowano odebrać ludziom nadzieję - mówił we wtorek pod pomnikiem Poznańskiego Czerwca Jarosław Lange, szef wielkopolskiej Solidarności w 30. rocznicę wprowadzenia stanu wojennego. Na pomniku, pod którym złożono kwiaty, obok dat m.in. Poznańskiego Czerwca, Grudnia '70 i Sierpnia '80 znajduje się również symbolizująca moment wprowadzenia stanu wojennego data 1981.
Hołd ofiarom stanu wojennego oddali dawni opozycjoniści, byli internowani, przedstawiciele władz miasta i województwa oraz mieszkańcy Poznania, w tym wielu kibiców piłkarskiego klubu Lech Poznań.
Jak powiedział podczas uroczystości Jarosław Lange, największą zbrodnią tamtego czasu było nie tylko to, że zabito ludzi, ale także, że próbowano odebrać ludziom nadzieję na wolność, na inne życie.
"Próbowano też ludziom odebrać to, co najcenniejsze - ich godność, szczególnie godność ludzi pracy. Próbowano - ale to się nie udało. To, że żyjemy w wolnym kraju i że dzisiaj możemy się cieszyć wolnością, zawdzięczamy tym, którzy 30 lat temu nie ugięli się. Którzy w swoich sercach i umysłach ciągle mieli nadzieję i wierzyli w godność, wierzyli, że można zwyciężyć" - powiedział.
Jak przypomniał, w Wielkopolsce w okresie stanu wojennego zginęło pięć osób, pół tysiąca zostało internowanych.
Po oficjalnych uroczystościach pod pomnikiem Poznańskiego Czerwca 1956 r. członkowie NZS ułożyli ze zniczy napis "13 grudnia 1981 r. Pamiętamy".
Uroczystości pod Poznańskimi Krzyżami poprzedziła msza św. w intencji ofiar stanu wojennego, osób internowanych i uwięzionych.
"13 grudnia 1981 roku nie uratował systemu, z którym na zawsze powiązane są wszystkie jego ofiary i następstwa. Odsunął natomiast upadek systemu w czasie i pozwolił, by był to upadek kontrolowany, o czym świadczy także nasza aktualna rzeczywistość" - powiedział w homilii bp Zdzisław Fortuniak.
"Decyzje 1981 roku były owocem myślenia wyrosłego na gruncie tej samej filozofii, która w 1956 roku, w odniesieniu do Poznania, podyktowała słowa o odrąbanej ręce. Tej, która stworzyła postawę do wydania rozkazu, by na Wybrzeżu w 70 roku strzelać do ludzi idących do pracy. Tej samej, która podsunęła pomysł o zorganizowaniu ścieżek zdrowa w Radomiu" - przypomniał.
We wtorek złożono kwiaty pod tablicami upamiętniającymi poznańskie ofiary stanu wojennego i przy pomniku ks. Jerzego Popiełuszki. Znicze i kwiaty pojawiły się też przy grobach Jana Ziółkowskiego i Jerzego Karwackiego, którzy zginęli po przesłuchaniach w komendach MO w czasie stanu wojennego.
W nocy z poniedziałku na wtorek miały miejsce dwie uroczystości rocznicowe. Pod Pomnikiem Poznańskiego Czerwca zgromadzili się m.in. sympatycy PiS, członkowie ruchu Nowi Republikanie i ONR Wielkopolska. Trzymano m.in. transparenty "13 grudnia 1981 pamiętamy" i portret Wojciecha Jaruzelskiego z podpisem "Hańba dla Polski".
O północy przy kamieniu upamiętniającym śmierć Piotra Majchrzaka - jednej z ofiar stanu wojennego - rozpoczęła się uroczystość zorganizowana przez Stowarzyszenie Młodzi Demokraci. Wśród zgromadzonych była m.in. matka zabitego, Teresa Majchrzak.
Piotr Majchrzak, uczeń Technikum Ogrodniczego, 11 maja 1982 r. wieczorem na ul. Fredry przy kościele Najświętszego Zbawiciela w Poznaniu został - według relacji rodziny - wylegitymowany, zaatakowany i pobity przez ZOMO. Zmarł 18 maja w szpitalu, nie odzyskując przytomności. (PAP)
rpo/ hes/