Nadaniem honorowego obywatelstwa miasta Alinie i Czesławowi Centkiewiczom, umieszczeniem ich zdjęć w galerii w ratuszu i odsłonięciem tablicy na gmachu Ośrodka Aerologii IMGW uczczono w środę w podwarszawskim Legionowie 80. rocznicę Pierwszej Polskiej Wyprawy Polarnej.
List do uczestników środowych uroczystości w Legionowie skierował prezydent Bronisław Komorowski. "Spuścizna literacka Centkiewiczów, oparta w dużej mierze na wspomnieniach ze wspólnych wypraw, należy dziś do kanonu polskiego reportażu i powieści podróżniczej. Jak przed laty urzeka sugestywnymi obrazami bezkresów Arktyki i historiami z życia mieszkańców odległych lądów, zachęcając przy tym do odważnego pójścia w ślady polskich globtroterów" - czytamy m.in. w liście od prezydenta.
Czesław Centkiewicz (1904-1996), z wykształcenia inżynier elektryk, naukowiec zajmujący się radiometeorologią, znany był głównie z książek i reportaży podróżniczych; część z nich napisał wspólnie z żoną Aliną, podróżniczką (1907-1993).
Pierwsza Polska Wyprawa Polarna na Wyspę Niedźwiedzią na Morzu Barentsa (Svalbard, Norwegia) wyruszyła pod kierownictwem inż. Czesława Centkiewicza w lipcu 1932 r. z Ośrodka Aerologii Państwowego Instytutu Meteorologicznego w Legionowie.
"Wynikiem wyprawy było zebranie ważnych obserwacji naukowych oraz wydanie książki +Wyspa mgieł i wichrów+, w której Czesław Centkiewicz wskazuje Legionowo jako główne miejsce przygotowań do wyprawy polarnej" - podkreślono w przyjętej w środę okolicznościowej uchwale Rady Miasta Legionowo.
"Po powrocie z wyprawy Czesław Centkiewicz został na stałe zatrudniony w Państwowym Instytucie Meteorologicznym w Legionowie, od stycznia 1935 r. do wybuchu II wojny światowej - na stanowisku kierownika Działu Radiometeorologicznego w Obserwatorium Aerologicznym PIM. W okresie pracy w Legionowie odbył wiele podróży, które były inspiracją dla jego książek. Opublikował przed wojną znane opowiadanie +Anaruk chłopiec z Grenlandii+, a także książki +Czeluskin+, +W lodach Eisfiordu+, +Znowu na Północy+, +Biała Foka+ - czytamy w środowej uchwale.
"To była naprawdę pionierska wyprawa. Polska po raz pierwszy przystąpiła do badań naukowych, które były prowadzone w trudnych warunkach przez 13 miesięcy" - powiedział PAP dr Jacek Szczepański, dyrektor Muzeum Historycznego w Legionowie, historyk, muzealnik i regionalista. "W ekspedycji uczestniczyli też zajmujący się meteorologią Stanisław Siedlecki i Władysław Łysakowski, który m.in. prowadził obserwacje magnetyzmu ziemskiego. Sam Centkiewicz obserwował zorze polarne, wykonywał pomiary aerologiczne i dokumentował pobyt na wyspie" - wyjaśnił.
"To była naprawdę pionierska wyprawa. Polska po raz pierwszy przystąpiła do badań naukowych, które były prowadzone w trudnych warunkach przez 13 miesięcy" - powiedział PAP dr Jacek Szczepański, dyrektor Muzeum Historycznego w Legionowie, historyk, muzealnik i regionalista. "W ekspedycji uczestniczyli też zajmujący się meteorologią Stanisław Siedlecki i Władysław Łysakowski, który m.in. prowadził obserwacje magnetyzmu ziemskiego. Sam Centkiewicz obserwował zorze polarne, wykonywał pomiary aerologiczne i dokumentował pobyt na wyspie" - wyjaśnił.
Jak podkreślił Szczepański, wyprawa była trudnym przedsięwzięciem od strony finansowej i organizacyjnej m.in. z powodu panującego wówczas ogólnoświatowego kryzysu gospodarczego. Ekspedycję, nie bez kłopotów, finansowało państwo. Swój udział w sukcesie misji mieli m.in. legionowscy rzemieślnicy, którzy wykonali specjalne wzmocnione skrzynie do transportu delikatnych urządzeń pomiarowych.
O tych rzemieślnikach Centkiewicz pisał w "Wyspie mgieł i wichrów": "Z pak zrobili coś w rodzaju twierdz, które za każdym razem trzeba było zdobywać... nieomal dynamitem" - a uczestnicy wyprawy docenili to, gdy jedna ze skrzyń upadła i się rozbiła, ale dzięki solidnemu i wielowarstwowemu opakowaniu ocalał schowany w niej delikatny samopiszący miliamperomierz.
Warunki pracy polskich polarników były rzeczywiście pionierskie, głównie za sprawą surowego klimatu. Nawet zdobycie wody, w środku nocy polarnej, stawało się problemem. "Kierunek (wiatru) zmieniał się czasem w ciągu kwadransa o 180 stopni, szybkość w ciągu doby wahała się od 7 do 30 metrów na sekundę. W tych warunkach zdobywanie wody, mimo że temperatura powietrza podniosła się, nie należało do zajęć przyjemnych. Najbliższe jeziorko zamarzło do dna, następne znajdowało się dość daleko — trzeba więc było wytapiać wodę z lodu i śniegu" - pisał Centkiewicz.
"Książka +Wyspa mgieł i wichrów+, wydana w 1934 r., cieszyła się ogromną popularnością; była wielokrotnie wznawiana aż do czasów współczesnych" - zaznaczył Szczepański. "Z kolei dzięki ekspedycji odrodzona Polska pokazała się na arenie międzynarodowej jako liczący się partner w badaniach polarnych i organizator ekspedycji naukowych" - ocenił.
Jak podkreślili organizatorzy jubileuszowych uroczystości, z Legionowem związał się nie tylko sam Centkiewicz, ale i jego żona Alina. Po wojnie, na początku lat 50. do miasta powrócił Czesław Centkiewicz. Został tam zatrudniony na stanowisku kierownika działu radiometeorologicznego w odbudowanym Obserwatorium Meteorologicznym PIHM. Jego żona była radną miejską w Legionowie, mandat otrzymała jako reprezentantka ZNP. W okresie zamieszkiwania w Legionowie małżeństwo Centkiewiczów napisało wspólnie kilka książek, m.in. „Na podbój Arktyki”, „Radiostacja zamilkła”, „Znowu na Wyspie Niedźwiedziej”, „Arktyka kraj przyszłości".
Oprócz środowych uroczystości w ramach obchodów rocznicy przewidziano jeszcze m.in. konferencje historyczno-wspomnieniową i popularno-naukową, które odbędą się 29 września w legionowskim ratuszu, oraz wystawę stałą "W krainie lodu i książek - rzecz o Alinie i Czesławie Centkiewiczach". Ekspozycja zostanie otwarta 7 października w Muzeum Historycznym w Legionowie, otwarciu będzie towarzyszyć pokaz zdjęć Doroty Kidawy z Wyspy Niedźwiedziej i prezentacja zdjęć archiwalnych.
25 stycznia br. uchwałą Rady Miasta Legionowo 2012 rok został ogłoszony Rokiem Aliny i Czesława Centkiewiczów. (PAP)
gma/ hes/