Tłumy poznaniaków uczestniczyły w sobotę w obchodach Święta Niepodległości oraz w korowodzie i festynie poświęconym centralnej ulicy miasta Św. Marcin. Poznańskie obchody to także świętomarcińskie rogale wypiekane według tradycyjnej receptury.
Od ponad 20 lat w stolicy Wielkopolski dzień 11 listopada, poza Świętem Niepodległości, świętowany jest także jako imieniny ulicy Święty Marcin. Tego dnia mieszkańcy Poznania i turyści zajadają rogale świętomarcińskie - poznańskie przysmaki, których tradycja sięga końca XIX wieku.
W trakcie obchodów imienin głównej ulicy miasta, odbywają się m.in. koncerty i tradycyjny korowód, w którym w tym roku wzięło udział ok. 400 osób. Byli wśród nich szczudlarze, dudziarze, kuglarze, akrobaci, performerzy oraz muzycy, a na jego czele jechał na białym koniu sam św. Marcin w otoczeniu legionistów. Zwieńczeniem korowodu było przekazanie św. Marcinowi symbolicznych kluczy do bram miasta przez prezydenta Poznania Jacka Jaśkowiaka.
Prezydent przypomniał w sobotę, że św. Marcin, był symbolem wspierania ubogich i potrzebujących. Jak mówił, święty – choćby już symbolicznie w postaci władz samorządowych i rządowych – także dzisiaj ma wiele do zrobienia. Podkreślił, że w historii zawsze byli ci, którzy potrzebowali pomocy i zawsze ważne było, by tej pomocy im udzielić. „Czasy się zmieniają, ale dziś także są wielkie dramaty ludzi, mówiąc choćby o tych wszystkich lokatorach, którzy w bezprawny sposób zostali wyrzuceni ze swoich mieszkań” – powiedział PAP Jaśkowiak.
Jak mówił, mimo, że organizacje pozarządowe w Poznaniu działają bardzo dobrze i pomagają dużej grupie ludzi, to nadal zdarzają się sytuacje, w których przez działanie np. tzw. „czyścicieli kamienic” cierpią ludzie. „W tych sprawach musimy się wznieść ponad wszelkie podziały, i to zarówno parlamentarzyści Prawa i Sprawiedliwości, jak i samorządowcy ze wszystkich opcji politycznych. Musimy jasno powiedzieć, że nie godzimy się na to, by jacyś czyściciele wyrzucali ludzi ze swoich mieszkań, odcinali im prąd, czy pod pozorem pseudo remontu gnębili tych ludzi. Ja podczas rozmów z mieszkańcami słyszę te głosy i oczekuję od polityków, ale też i organów odpowiedzialnych za przeciwdziałania w tym zakresie, czyli od policji, prokuratury, sądów – jednoznacznych działań” - mówił Jaśkowiak.
W rozmowie z PAP prezydent odniósł się także do słów wojewody wielkopolskiego Zbigniewa Hoffmanna, który podczas obchodów Święta Niepodległości na poznańskim placu Wolności mówił, że „dziś nie powinniśmy poprzestawać jedynie na radości jedzenia świętomarcińskich rogali, oglądaniu barwnego korowodu czy słuchaniu koncertów". "To oczywiście piękna i ważna tradycja, lecz nie w niej zawiera się istota naszej wolności” – podkreślił. Wojewoda podkreślał też, że dziś „musimy dopełniać ją pamięcią o tych, którzy tę wolność nam wywalczyli. Musimy wiedzieć, co jest naprawdę ważne w życiu naszego narodu, mieć odwagę każdego dnia chronić rudymenty” – dodał.
Jaśkowiak zaznaczył jednak, że radość z odzyskania niepodległości nie pozostaje w sprzeczności z imieninami ulicy Świętego Marcina. „Możemy świętować i odzyskanie niepodległości i imieniny ulicy Św. Marcin. Właśnie taki sposób świętowania, ten radosny, ten pełen solidarności - on jest bardzo ważny. Patriotyzm to nie tylko symbole, to nie tylko koszulki z godłem czy z naszymi barwami narodowymi. To przede wszystkim solidarność wobec drugiego człowieka i poczucie wspólnoty ze wszystkimi, którzy są dzisiaj polskim narodem” – powiedział.
W tym roku, ze względu na remont ul. Św. Marcin, korowód ze Św. Marcinem na czele przeszedł zmienioną trasą, wiodącą od randa Kaponiera. Tradycyjny kiermasz także został przeniesiony na sąsiednie ulice. Na stoiskach królowały jednak jak zawsze - świętomarcińskie rogale. Te tradycyjne smakołyki wypiekane są z ciasta półfrancuskiego, z nadzieniem z białego maku oraz m.in. wanilii, cukru, orzechów, rodzynek i skórki pomarańczowej.
Tradycja wypieków tych smakołyków pochodzi z końca XIX wieku. Gdy zbliżał się dzień św. Marcina, ówczesny proboszcz poznańskiej parafii, pod jego wezwaniem, zaapelował do wiernych, by wzorem patrona zrobili coś dla biednych. Obecny na mszy cukiernik przygotował na odpust rogale w kształcie podkowy; bogatsi poznaniacy kupowali te smakołyki, a biedni otrzymywali je darmo. Rokrocznie w Poznaniu, w okresie ok. 11 listopada, mieszkańcy i turyści zjadają nawet ok. 1 mln sztuk tego regionalnego przysmaku.
W tym roku ze względu na pogodę, część wydarzeń towarzyszących obchodom imienin ulicy Św. Marcin zostało przeniesionych do CK Zamek, w tym koncerty Orkiestry Prowincjonalnej, oraz zespołu Raz Dwa Trzy. Przez wzgląd na warunki atmosferyczne odwołany został także pokaz sztucznych ogni.
W Poznaniu po raz kolejny o podniebienia mieszkańców z rogalami rywalizowała także gęsina, której można było spróbować m.in. na placu Wolności, przy CK Zamek, oraz na Starym Rynku, gdzie kucharze serwowali m.in. gulasze, pasztety i smalec z gęsi.
Wieczorem natomiast, z okazji Święta Niepodległości w Teatrze Wielkim odbędzie się organizowany przez marszałka województwa wielkopolskiego Marka Woźniaka tradycyjny „Spektakl marszałkowski”. W tym roku marszałek, wraz z poznańską Operą, zaprosił mieszkańców Poznania i regionu na inscenizację "Halki" Stanisława Moniuszki w reżyserii Pawła Passiniego. Bilety na to wydarzenie dostępne były w kasach teatru za symboliczną „złotówkę”.
Nazwa poznańskiej ulicy Św. Marcin wywodzi się od osady, która w XII wieku powstała wokół kościoła św. Marcina, nazywanej Przedmieściem Św. Marcina lub Świętym Marcinem. (PAP)
autor: Anna Jowsa
ajw/ agz/