Czaszkę ostatniego partyzanta podziemia niepodległościowego Józefa Franczaka pseud. Laluś, Lalek - odnaleziono w zbiorach Uniwersytetu Medycznego w Lublinie. To efekt śledztwa prowadzonego przez lubelski oddział Instytutu Pamięci Narodowej.
„Odnalezioną czaszkę Józefa Franczaka zwrócono synowi pokrzywdzonego Markowi Franczakowi, celem dokonania jej pochówku, zgodnie ze zgłaszanym wcześniej żądaniem” - powiedział w środę na konferencji prasowej w Lublinie naczelnik Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni Przeciwko Narodowi Polskiemu w Lublinie prokurator Jacek Nowakowski.
Syn ostatniego partyzanta Marek Franczak dziękował pracownikom IPN za odnalezienie czaszki ojca. „Będę mógł zrobić pogrzeb katolicki, żeby te szczątki nie tułały się, żeby spoczęły w jednym grobie. Ciało złożone razem to spokój dla duszy” – mówił.
Syn ostatniego partyzanta Marek Franczak dziękował pracownikom IPN za odnalezienie czaszki ojca. „Będę mógł zrobić pogrzeb katolicki, żeby te szczątki nie tułały się, żeby spoczęły w jednym grobie. Ciało złożone razem to spokój dla duszy” – powiedział. Termin pochówku nie jest jeszcze ustalony.
Józef Franczak w 1947 r. dowodził patrolem w oddziale WiN kpt. Zdzisława Brońskiego "Uskoka". Od 1953 r. ukrywał się samotnie. Został zastrzelony w 1963 r. podczas obławy urządzonej przez funkcjonariuszy ZOMO i SB w Kozicach Górnych niedaleko miejscowości Piaski w Lubelskiem. Jego zwłoki pozbawione głowy złożono w grobie na cmentarzu w Lublinie, gdzie grzebano żołnierzy podziemia niepodległościowego skazywanych przez sądy wojskowe na kary śmierci. Po 20 latach siostra Franczaka otrzymała zgodę na ekshumację i złożenie szczątków brata w rodzinnym grobowcu w Piaskach.
Prokuratorzy IPN w czerwcu 2006 r. wszczęli śledztwo ws. znieważenia zwłok Franczaka przez funkcjonariuszy państwa komunistycznego. O przestępstwie zawiadomił wtedy syn Franczaka, który był przekonany, że obcięcie głowy było celową zemstą po śmierci. Ówczesne władze starały się zatrzeć pamięć o żołnierzach podziemia niepodległościowego.
Według ustaleń tego śledztwa głowa została odjęta od zwłok Franczaka, a wymacerowana czaszka partyzanta w październiku 1963 r. trafiła do wydziału śledczego Służby Bezpieczeństwa w Lublinie. Polecenie odjęcia czaszki wydał ówczesny prokurator Prokuratury Rejonowej w Lublinie.
Józef Franczak był dowódcą patrolu w oddziale partyzanckim WiN kpt. Zdzisława Brońskiego "Uskoka". W maju 1948 r. jego patrol wpadł w zasadzkę, z której bez szwanku wyszedł jedynie Franczak. Od 1953 r. ukrywał się. Nie ujawnił się w czasie amnestii w 1956 r. 21 października 1963 r. 35-osobowa grupa operacyjna SB okrążyła zabudowania, w których ukrywał się partyzant. Franczak podjął próbę ucieczki. Został zastrzelony.
Biegła, która wówczas dokonywała sekcji zwłok Franczaka, zeznała, że jego czaszka miała służyć dalszemu śledztwu. Zamierzano poddać ją ekspertyzie stomatologicznej, która miała na celu ustalenie u kogo Franczak - poszukiwany wtedy listem gończym - leczył zęby.
Jak relacjonował Nowakowski, z zachowanej dokumentacji wynika, że w listopadzie 1964 r. czaszka została odebrana z zakładu medycyny sądowej przez prokuratora. Z kolei z oświadczenia jednego z funkcjonariuszy SB ze stycznia 1967 r. wynika, że czaszka ta została zwrócona do zakładu medycyny sądowej Akademii Medycznej (obecnie Uniwersytet Medyczny) w Lublinie w celach dydaktycznych.
Tam też została odnaleziona w grudniu ub. roku. Prokuratorzy IPN nie ujawniają bezpośrednich okoliczności odnalezienia czaszki. Została ona poddana szczegółowym badaniom antropologicznym w zakładzie medycyny sądowej Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu. „Biegli sformułowali jednoznacznie i kategorycznie brzmiący wiosek, że poddana procesowi identyfikacji czaszka ludzka jest czaszką Józefa Franczaka zmarłego 21 października 1963 r.” - dodał Nowakowski.
Śledztwo ws. znieważenia zwłok Franczaka umorzono w 2008 r., ponieważ prokurator ustalił, że polecenie odjęcia głowy wydano zgodnie z wówczas obowiązującym prawem i nie miało to na celu zbezczeszczenia zwłok, ale zabezpieczenie materiału dowodowego w śledztwie, które miało ustalić i pociągnąć do odpowiedzialności karnej inne osoby.
Prokurator ustalił jednak, że jedna z czaszek przechowywanych na Uniwersytecie Medycznym może być czaszką Józefa Franczaka. Wszczęto więc śledztwo ws. przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy państwa komunistycznego poprzez niewydanie osobom uprawnionym zwłok Józefa Franczaka oraz przekazanie czaszki uczelni medycznej do celów naukowych bez zgody krewnych.
Nowakowski zaznaczył, że na obecnym etapie śledztwa nie ma materiału, który uzasadniałby postawienie komukolwiek zarzutów w tej sprawie.
Wobec Franczaka używano dwóch pseudonimów - Lalek i Laluś. Jak wyjaśnił PAP naczelnik Oddziałowego Biura Edukacji Publicznej IPN w Lublinie Sławomir Poleszak, pseudonim Lalek używany jest w dokumentach i materiałach SB i UB dotyczących Franczaka. „Natomiast jego współtowarzysze broni mówili o nim Laluś. Dowódca Franczaka Zdzisław Broński, psed. Uskok, w swoich pamiętnikach zawsze mówi o nim Laluś” – dodał.
Józef Franczak (1918-63) pochodził z Lubelszczyzny. Przed wojną ukończył szkołę podoficerską żandarmerii w Grudziądzu. W 1939 r. walczył na kresach wschodnich. Aresztowany przez Sowietów, uciekł z niewoli i trafił do partyzantki AK. Po wkroczeniu do Polski Armii Czerwonej został wcielony do 2. Armii Wojska Polskiego. Jego jednostka stacjonowała w Kąkolewnicy, gdzie sąd polowy skazywał na śmierć żołnierzy służących w AK. W obawie przed takim wyrokiem zdezerterował w 1945 r.
Od tej pory działał w podziemiu niepodległościowym. Był dowódcą patrolu w oddziale partyzanckim WiN kpt. Zdzisława Brońskiego "Uskoka". W maju 1948 r. jego patrol wpadł w zasadzkę, z której bez szwanku wyszedł jedynie Franczak. Od 1953 r. ukrywał się. Nie ujawnił się w czasie amnestii w 1956 r. 21 października 1963 r. 35-osobowa grupa operacyjna SB okrążyła zabudowania, w których ukrywał się partyzant. Franczak podjął próbę ucieczki. Został zastrzelony.
Wobec Franczaka używano dwóch pseudonimów - Lalek i Laluś. Jak wyjaśnił PAP naczelnik Oddziałowego Biura Edukacji Publicznej IPN w Lublinie Sławomir Poleszak, pseudonim Lalek używany jest w dokumentach i materiałach SB i UB dotyczących Franczaka.
„Natomiast jego współtowarzysze broni mówili o nim Laluś. Dowódca Franczaka Zdzisław Broński, psed. Uskok, w swoich pamiętnikach zawsze mówi o nim Laluś” – powiedział Poleszak.
W marcu 2008 r. prezydent RP Lech Kaczyński nadał Franczakowi Krzyż Komandorski z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski za wybitne zasługi dla niepodległości Rzeczypospolitej Polskiej.(PAP)
ren/ gma/