Rada Bezpieczeństwa ONZ wysłuchała w środę informacji o postępach w Iraku, ale także wyzwaniach stojących przed tym krajem. Wskazywano m.in. na wysiłki w celu odbudowy państwa i ciągłe zagrożenie terroryzmem.
Rozwój sytuacji w następstwie majowych wyborów przedstawił szef Misji Wsparcia Narodów Zjednoczonych dla Iraku (UNAMI) Jan Kubisz. Przypomniał, że skargi i zarzuty dotyczące oszustw wyborczych i złego zarządzania doprowadziły do decyzji o przeprowadzeniu częściowego ręcznego liczenia głosów, opóźniając ustanowienie nowego rządu.
Zwrócił uwagę na demonstracje, głównie młodych ludzi narzekających m.in. bezrobocie i wszechobecną korupcję. Protesty rozpoczęły się 8 lipca w prowincji Basra i rozprzestrzeniły na szyickie południe oraz Bagdad.
"Jednak ich przesłanie szybko stało się bardziej upolitycznione, krytykujące przywódców krajowych i kolejne rządy za ignorowanie potrzeb ludzi i niesprawiedliwość społeczną. Wyrażało głęboką i rosnącą frustrację z powodu dawnych przywódców politycznych i systemu politycznego opartego o sekciarski system kwotowy, który uważano za skorumpowany dysfunkcjonalny i anachroniczny. Potępiało też zagraniczną ingerencję w wewnętrzne sprawy" – wyliczył specjalny przedstawiciel ONZ w Iraku.
Historycznie niską frekwencję w wyborach parlamentarnych 12 maja, w których nie wzięło udziału 60 proc. uprawnionych do głosowania, uznał za sygnał społecznego niezadowolenia. Wezwał przywódców politycznych, aby wsłuchali się w głos narodu i przyspieszyli proces formowania rządu narodowego.
Zdaniem szefa UNAMI priorytetem nowego premiera powinny być reformy polityczne, gospodarcze i społeczne, troska o sprawiedliwość, równość, pojednanie, dobre zarządzanie, walka z korupcją i tworzenie miejsc pracy. Umożliwiłoby to rozwój gospodarczy, stabilność i dobrobyt kraju.
Jednocześnie Kubisz chwalił wysiłki premiera Hajdara Dżawada al-Abadiego, który szybko zareagował na uzasadnione żądania społeczne, przynosząc chwilową ulgę ludziom żyjącym w ciężkich warunkach. Z zadowoleniem przyjął przejrzyste, wiarygodne i dobrze zorganizowane ponowne przeliczenie głosów. Podkreślił, że zwiększyło to zaufanie społeczne do procesu wyborczego i wyników wyborów.
O sytuacji kobiet w Iraku mówiła w Radzie Bezpieczeństwa ONZ Suzan Araf Maroof, założycielka i szefowa organizacji broniącej praw kobiet - Women Empowerment Organization. Opowiadała m.in. o ekstremalnej przemocy, gwałtach, seksualnym niewolnictwie, eksploatacji i zmuszaniu kobiet do małżeństw.
"Ze względu na silne patriarchalne i kulturowe tradycje ofiary narażone są na piętno społeczne i wstyd. W dodatku są marginalizowane przez ich rodziny i społeczność" – dodała w odniesieniu do Irakijek.
Zwracała też uwagę na dyskryminacyjne przepisy, uniemożliwiające kobietom korzystanie w pełni z ich praw.
Zaproszony do udziału w posiedzeniu RB przedstawiciel władz irackich zapewniał o gotowości przeprowadzenia niezbędnych zmian i planach reform. Zapowiadał działania dla zintensyfikowania produkcji i dystrybucji żywności, zmniejszenia ubóstwa, a także tworzenia miejsc pracy dla młodych ludzi.
Dziękując ONZ za dotychczasowe wsparcie, apelował o kontynuowanie pomocy humanitarnej, a także o działania sprzyjające budowaniu społeczeństwa obywatelskiego oraz o środki nieodzowne dla rozwoju ekonomicznego, stabilizacji i sukcesów w walce z ubóstwem.
"Mimo militarnego zwycięstwa nad organizacją terrorystyczną ISIL (Państwo Islamskie - PAP) nie możemy kategorycznie stwierdzić, że terroryzm został pokonany. Propagowanie (..) radyklanej ideologii jest motorem napędowym ugrupowań terrorystycznych w Iraku, jest największym zagrożeniem dla bezpieczeństwa narodowego" - ostrzegał.
Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)
ad/ sp/