Organizacje mniejszości narodowych i etnicznych Rzeczpospolitej Polskiej wydały wspólne oświadczenie kierowane do prezydenta, parlamentu i rządu ws. "zaniepokojenia narastającą w społeczeństwie polskim falą agresji na tle narodowym, rasowym i religijnym".
Członek Komisji Wspólnej Rządu i Mniejszości Narodowych Piotr Tyma, jeden z sygnatariuszy oświadczenia, wyjaśnił w rozmowie z PAP, że jednym z celów wspólnego oświadczenia jest podjęcie rozmów z stroną rządową.
"Nie często się zdarza, że społeczności mniejszościowe występują wspólnie w jednej sprawie, bo one są silnie zróżnicowane. Pod oświadczeniem mamy pełen przekrój mniejszości, których liderzy z imienia z nazwiska wsparli to oświadczenie. Jeżeli to jest jakaś wartość, to warto pochylić się nad tym. Czy rząd się nad tym pochyli, to nie od nas zależy" - powiedział PAP Piotr Tyma, który jest prezesem Związku Ukraińców w Polsce.
Jak najszybciej powinna być stworzona płaszczyzna realnego dialogu z obywatelami należącymi do mniejszości - powiedział PAP. "Jest zaakcentowany, wyartykułowany przez organizacje społeczne - różne środowiska - problem. Powinniśmy siąść do stołu i zacząć rozmawiać na poziomie tych instytucji, w których kompetencji są kwestie, które nas najbardziej niepokoją. Dobrze by było, gdyby naszym partnerem w rozmowach była strona rządowa, posiadająca moc decyzyjną" - dodał.
Pozytywie do inicjatywy organizacji mniejszości narodowych i etnicznych RP odniósł się pełnomocnik rządu ds. równego traktowania Adam Lipiński. "Skontaktuję się z przedstawicielami tych organizacji albo się z nimi spotkam" - powiedział PAP. "Jestem całkowicie otwarty na takie inicjatywy. W każdej chwili możemy się spotkać, by te konkretne rzeczy wyjaśnić, rozwiązać, zareagować czy interweniować. Jako pełnomocnik rządu jestem gotowy do rozmów" - dodał.
Organizacje mniejszości narodowych i etnicznych Rzeczpospolitej Polskiej wyraziły w oświadczeniu zaniepokojenie "narastającą w społeczeństwie polskim falą agresji na tle narodowym, rasowym i religijnym". "Z kraju szczycącego się długą i chlubną tradycją wolności i tolerancji stajemy się państwem, które w oczach świata i swoich obywateli innej niż polska narodowości zaczyna uchodzić za coraz bardziej ksenofobiczne" - napisano w oświadczeniu przesłanym PAP.
"Reaguję na każdy sygnał, który świadczyłby o tym, że ktokolwiek z mniejszości narodowych jest narażony na jakąkolwiek agresję czy niechęć, która jest niezgodna z prawem. Skarg jest bardzo mało. Jak się pojawiają to albo spotykam się z przedstawicielami tych organizacji, albo z konkretnymi osobami i podejmuję różnego typu działania. Oczywiście są to działania w ramach moich kompetencji. Interweniuję m.in. w Ministerstwie Sprawiedliwości, na policji czy w prokuraturze" - powiedział Adam Lipiński.
"Otwartość z mojej strony jest całkowita, by reagować na wszelkie tego typu sytuacje. To też łączy się z napięciem, które ostatnio zostało wywołane. Mam nadzieję, że te organizacje wiedzą, że wszystkie te sprawy mogą zgłaszać do mnie, jako pełnomocnika rządu i liczyć na moją błyskawiczną reakcję. Apeluję do nich, by skontaktowali się ze mną, jeśli chcą sprawę rozwiązać, a nie robić z tego jakiś polityczny zamęt. Jestem całkowicie otwarty i daję gwarancję, że będę reagował - sądzę, że skutecznie" - zaznaczył Lipiński.
Autorzy oświadczenia napisali, że ich szczególne zaniepokojenie i sprzeciw budzą "liczne i głośne przejawy antysemityzmu, których jesteśmy świadkami od tygodnia, gdy Sejm uchwalił nowelizację ustawy o IPN. Padają niegodne, podłe sformułowania, żywcem zaczerpnięte z repertuaru szowinistów najgorszego autoramentu. Głosy te brzmią szczególnie złowieszczo w przededniu 50. rocznicy Marca’68" - napisano w oświadczeniu.
"Ubolewam, że takie sytuacje mają miejsce, ale jeszcze raz podkreślam: Jeśli są konkretne sprawy z tym związane, a nie reagują - to jest bardzo ważne - instytucje państwa, to ja mogę podjąć odpowiednie działania. Nie mogę natomiast reagować, kiedy sprawą zajmują się odpowiednie instytucje państwa. Jeżeli ja stwierdzam, że jest jakiś incydent, albo jakieś wydarzenie niezgodne z polskim prawem - związane z tolerancją dla mniejszości narodowych - to podejmuję od razu interwencje" - powiedział pełnomocnik rządu ds. równego traktowania.
W swoim oświadczeniu organizacje mniejszości narodowych i etnicznych przywołały fragment konstytucji: "+My, Naród Polski – wszyscy obywatele Rzeczypospolitej+ – tak stanowi Konstytucja naszego państwa". "A zatem nikt nie ma prawa odmawiać innemu obywatelowi przynależności do politycznej wspólnoty narodowej bez względu na kolor skóry, przynależność etniczną czy też religijną. Nikt nie ma prawa nikogo z tej wspólnoty wykluczać" - napisano.
"Od 1989 roku do tej pory, w Polsce nie było znaczących sił politycznych, które miały charakter rasistowski. Nawet jeśli były tworzone listy wyborcze takich środowisk, to one po prostu przegrywały. Poparcie dla tego typu poglądów w Polsce jest minimalne" - dodał. (PAP)
autor: Maciej Puchłowski
mmmp/ je/