Kwiaty i znicze złożyli oświęcimianie w Święto Niepodległości przed Ścianą Straceń w byłym niemieckim obozie Auschwitz. Upamiętnili dziesiątki rozstrzelanych w tym miejscu 11 listopada 1941 roku. Niemal wszyscy zgładzeni byli Polakami.
Po raz pierwszy w historii obozu Niemcy przeprowadzili egzekucję strzelając więźniom w potylicę. Jak podaje historyk z Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau Adam Cyra 11 listopada 1941 r. ofiarą padło 76 więźniów: 27 z nich przebywało w areszcie w bloku 11, a 49 Gestapo wezwało z obozu. Rozstrzeliwał podoficer raportowy Gerhard Palitzsch. Przebieg egzekucji obserwował komendant obozu Rudolf Hőss.
Wśród zamordowanych tego dnia było dwóch braci pochodzących z Żywca-Zabłocie, którzy mieszkali w Krakowie. Starszy z nich, Eugeniusz Weber (nr 9193), miał 31 lat, z zawodu był mechanikiem samochodowym, natomiast młodszy o dwa lata Michał Weber (nr 9195) był urzędnikiem, oficerem rezerwy Wojska Polskiego (w zachowanych aktach zgonu wpisano im datę śmierci o dzień wcześniejszą, czyli 10 listopada 1941 r.).
Prawdopodobnie tego samego dnia Niemcy zabili też 80 Polaków przywiezionych z aresztu śledczego w Mysłowicach. Ich nazwiska nie są znane.
Podczas istnienia obozu przed Ścianą Straceń Niemcy zastrzelili co najmniej kilka tysięcy osób. W zdecydowanej większości byli to Polacy. Egzekucje przeprowadzali w tym miejscu niemal do końca 1943 roku. W lutym 1944 roku ściana została rozebrana. (PAP)
szf/ mow/