07.04.2010. Moskwa (PAP) - Wystąpienie premiera Władimira Putina w Katyniu nie tylko nie zamyka problemu zbrodni katyńskiej w relacjach między Rosją i Polską, ale wręcz oddala postawienie kropki - uważa rosyjski historyk, wiceszef stowarzyszenia Memoriał Nikita Pietrow.
Historyk podkreślił, że "jeszcze gorsze jest to, iż nie zademonstrowano jakiejkolwiek gotowości do pośmiertnego zrehabilitowania Polaków, jako ofiar represji politycznych i do przedstawienia prawdy o 15-letnim śledztwie Głównej Prokuratury Wojskowej Rosji, którego materiały zostały utajnione".
"Pozostaje to w sprzeczności z deklaracjami, iż dąży się do postawienia kropki w sprawie Katynia" - ocenił.
Według Pietrowa, "środowe wydarzenia nie tylko nie zamykają sprawy Katynia w relacjach między Rosją i Polską, ale wręcz oddalają postawienie kropki". "Dlatego, że w ogóle nie zademonstrowano gotowości do uporania się z tym problemem. Nie powiedziano niczego konkretnego na temat tego, kiedy zostaną podane do wiadomości publicznej wszystkie dokumenty śledztwa katyńskiego, które w sposób bezprawny zostały utajnione, co jest sprzeczne z rosyjskim ustawodawstwem" - wyjaśnił.
Zdaniem wiceszefa Memoriału, organizacji pozarządowej broniącej praw człowieka i dokumentującej stalinowskie zbrodnie, wiele zależeć będzie teraz od polskich historyków, wchodzących w skład dwustronnej Grupy ds. Trudnych. "Powinni oni stanowczo zażądać odtajnienia tych dokumentów. W przeciwnym razie Grupę można rozwiązać z powodu jej pełnej bezużyteczności" - oświadczył.
Pietrow zapowiedział, że ze swej strony "Memoriał będzie nadal walczył o zrehabilitowanie wszystkich Polaków rozstrzelanych na mocy decyzji Politbiura KC WKP(b) z 5 marca 1940 roku; będzie się też konsekwentnie domagał na drodze sądowej odtajnienia akt śledztwa prokuratorskiego nr 159, w tym samego postanowienia o jego umorzeniu".
Jerzy Malczyk (PAP)
mal/ mc/ jbr/