W przyszłym tygodniu w Ministerstwie Cyfryzacji zostaną złożone do weryfikacji zebrane w Polsce głosy pod obywatelską, europejską inicjatywą Minoryty SafePack dotyczącą praw mniejszości - poinformowała PAP dr Magdalena Lemańczyk, ogólnopolski koordynator akcji.
Obywatelska inicjatywa dotyczyła wniosku wprowadzenia w krajach Unii Europejskiej jednolitych zasad traktowania mniejszości narodowych i etnicznych. Akcję zbierania podpisów przez rok prowadzono na terenie 28 państw UE. Do ważności głosowania konieczne było spełnienie dwóch warunków. Pierwszym było zebranie miliona podpisów (zebrano ponad 1,2 mln). Drugim warunkiem było zebranie określonego minimum w co najmniej siedmiu państwach. Próg ten przekroczono w 11 krajach. Po weryfikacji głosów w każdym z państw, wniosek trafi do Komisji Europejskiej.
"Minoryty SafePack jest, jak dotąd, inicjatywą o największym zasięgu w historii europejskich mniejszości narodowych, etnicznych i społeczności językowych. Zrodziła się ona z przekonania organizacji mniejszościowych reprezentowanych w Federacyjnej Unii Europejskich Grup Narodowościowych (FUEN), że polityka wobec tych mniejszości powinna być silniej zakotwiczona w polityce UE, gdyż pozostawianie jej wyłącznie kompetencjach krajów członkowskich doprowadziło – i prowadzi nadal – do znacznego zróżnicowania sytuacji kulturowej, językowej, oświatowej i politycznej poszczególnych mniejszości w zależności od kraju zamieszkania" - wyjaśnia dr Lemańczyk z Instytutu Kaszubskiego w Gdańsku.
Na terenie naszego kraju koordynację akcji zbierania podpisów powierzono Związkowi Niemieckich Stowarzyszeń Społeczno-Kulturalnych w Polsce (VdG). Zdaniem przewodniczącego VdG, Bernarda Gaidy, wprowadzenie wniosku popartego przez ponad milion obywateli to realna szansa na poprawę sytuacji mniejszości we wszystkich państwach UE.
"W tej chwili prawa mniejszości są gwarantowane przez umowy ramowe, jednak szczegółowe rozwiązania pozostawiono do uznania każdemu z państw członkowskich. W efekcie polska mniejszość na Litwie ma szkoły z językiem polskim, ale nie ma polskich nazw miejscowości, mniejszość niemiecka w Polsce odwrotnie. Podobnych przykłady można mnożyć w przypadku wielu państw. Postulowane przez nas zmiany w prawie unijnym sprawiłyby, że każda mniejszość na terenie Unii mogłaby liczyć na takie samo traktowanie. Tak więc głosując w Polsce działaliśmy nie tylko w swoim interesie, ale także w interesie mniejszości polskich żyjących poza granicami naszego kraju" - powiedział Gaida.
Na terenie Polski zebrano około 27 tysięcy podpisów. Najwięcej, bo 22 tysiące zebrały organizacje mniejszości niemieckiej. Listy z podpisami do VdG przesłali już Ukraińcy, Białorusini, Romowie oraz Kaszubi.
Deklaracje poparcia dla MSPI zostaną złożone w każdym kraju UE do upoważnionych do weryfikacji urzędów. Po przeliczeniu głosów poparcia w ciągu trzech miesięcy inicjatywa przedłożona zostanie Komisji Europejskiej. Ta ma kolejne trzy miesiące na rozpatrzenie inicjatywy, wysłuchanie publiczne w Parlamencie Europejskim i udzielenie odpowiedzi.
"Samo zebranie podpisów nie wystarczy, jednak uzyskanie poparcia ponad miliona osób dla naszej inicjatywy można uznać za sukces. O tym, czy nasz głos zmieni się w obowiązujące na terenie UE prawo, zadecydują politycy. Dlatego czeka nas jeszcze dużo pracy przy propagowaniu idei, między innymi przy pomocy konferencji i spotkań z politykami, działaczami społecznymi oraz przedstawicielami mediów. Pamiętajmy, że szacunkowo co siódmy obywatel Unii jest członkiem którejś z mniejszości" - podkreśla dr Lemańczyk. (PAP)
autor: Marek Szczepanik
masz/ jbp/