Pomnik upamiętniający Tragedię Górnośląską – falę sowieckich represji w latach 1945–48 – ma stanąć w Rybniku. Monument to inicjatywa społeczna, w czwartek na wzniesienie obiektu w przestrzeni miasta zgodzili się radni.
Wydarzenia określane jako Tragedia Górnośląska rozpoczęły się wraz z wkroczeniem Armii Czerwonej pod koniec stycznia 1945 r. Była to fala sowieckich i komunistycznych represji w latach 1945-48, które pochłonęły tysiące ofiar, deportację dziesiątek tysięcy mieszkańców regionu na roboty przymusowe do Związku Sowieckiego i wiążące się z tym dramaty wielu rodzin.
Jak zaznaczył podczas czwartkowej sesji rybnickiej rady miejskiej dyrektor Muzeum w Rybniku Bogdan Kloch, w przestrzeni miasta dotąd nie było żadnej formy upamiętnienia tych powojennych komunistycznych represji.
„Była to dla naszego regionu naprawdę tragedia, bo musimy sobie zdawać sprawę, że z punktu widzenia ówczesnego państwa radzieckiego, wkraczając na tereny b. Trzeciej Rzeszy, a należące do Niemiec także przed wojną, jak Gliwice czy Bytom, dopuszczano się zbrodni często myśląc w kategoriach, że tamtejsi mieszkańcy to rodowici obywatele niemieccy” - mówił Kloch.
„Oczywiście prawda była znacznie bardziej skomplikowana - i ofiarami byli to nie tylko Niemcy. Natomiast w przypadku takich ziem, jak powiat rybnicki, które przed wybuchem II wojny światowej wchodziły w skład II Rzeczypospolitej, do woj. śląskiego – i ten teren został w taki sam sposób napiętnowany dramatem ludzi” - wskazał dyrektor Muzeum w Rybniku.
„W skali obszaru, który odpowiadał przedwojennemu woj. śląskiemu, w 1945 r. i następnych latach, skala prześladowań i zbrodni była szczególna. Jedno z opracowań Instytutu Pamięci Narodowej sprzed 16 lat (…) mówi, że na terenie obszaru tzw. rejencji katowickiej odnotowano jeden z największych odsetków osób, które były represjonowane - co wchodzi w zakres tematu Tragedii Górnośląskiej” - wyjaśniał Kloch.
„A zatem wydaje się zasadne, aby taki bardzo skromny monument znalazł się w przestrzeni miasta” - ocenił. Jako proponowaną lokalizację wskazał okolicę obecnej szkoły podstawowej im. Adama Mickiewicza, której trzej przedwojenni nauczyciele padli ofiarą zbrodni katyńskiej, naprzeciwko kościoła Matki Bożej Bolesnej, którego proboszcz w 1948 r. został aresztowany w ramach działań ówczesnego Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego.
„To dwa przykłady miejsc, w których ten system totalitarny dał o sobie znać, oczywiście w skali jednostkowej. Ten monument w jakiś sposób będzie odpowiadał dramatowi, jaki wydarzył się z udziałem systemu komunistycznego, który opanował ten obszar. (…) Okoliczne miasta i miejscowości takie miejsca upamiętnienia już posiadają” - argumentował Kloch.
Jak poinformowała w późniejszej dyskusji radna Grażyna Kohut, inicjatorami budowy pomnika są: dyrektor Muzeum w Rybniku, Demokratyczna Unia Regionalistów Śląskich oraz europoseł Łukasz Kohut. Zgodę na wzniesienie pomnika Tragedii Górnośląskiej w zaproponowanym miejscu rybniccy radni wyrazili jednogłośnie.
W tym roku w kraju i regionie obchodzona jest 75. rocznica Tragedii Górnośląskiej. Związane z tym uchwały, oddające hołd represjonowanym i ofiarom, przyjęły Senat RP (15 stycznia) i Sejm RP (23 stycznia). 10 lutego br. Sejmik Woj. Śląskiego zdecydował, aby 2020 r. był obchodzony w tym regionie jako Rok Tragedii Górnośląskiej.
Główna część regionalnych obchodów rocznicowych rozplanowanych na cały rok odbyła się wokół przypadającego w tym roku 25. stycznia Dnia Pamięci o Tragedii Górnośląskiej 1945 r. Dzień ten obchodzony jest co roku w ostatnią niedzielę stycznia w woj. śląskim i opolskim. Uchwały w tej sprawie przyjęły Sejmik Woj. Śląskiego w 2011 r., a Sejmik Woj. Opolskiego – w 2012 r.
Niewielki pomnik upamiętniający ofiary Tragedii Górnośląskiej znajduje się od 2013 r. Katowicach (przy zbiegu ul. Gliwickiej oraz Dąbrówki). Inne takie monumenty są w Bytomiu, Świętochłowicach czy Tychach. W 2016 r. samorząd Katowic zapowiedział budowę pomnika Ofiar Deportacji Mieszkańców Górnego Śląska do Związku Sowieckiego w 1945 r. - dotąd niezrealizowaną.(PAP)
autor: Mateusz Babak
mtb/