Ponad 35 tys. oświadczeń lustracyjnych trafiło w minionym dziesięcioleciu do katowickiego IPN. Do sądów trafiło 136 wniosków o uznanie oświadczeń za niezgodne z prawdą, w 70-80 proc. spraw sądy przyznały rację Instytutowi. 192 osoby przyznały się do współpracy.
Takie dane przedstawił PAP naczelnik Oddziałowego Biura Lustracyjnego IPN w Katowicach (OBL) Andrzej Majcher. Na czwartkowe popołudnie zaplanowano w Katowicach spotkanie z okazji 10-lecia działalności pionu lustracyjnego pt. „Ciekawe przypadki katowickiej lustracji”.
Pytany o najciekawsze sprawy z ostatnich lat, Majcher wymienia postępowanie w sprawie człowieka, który przyczynił się do skazania za szpiegostwo ludzi, potem wymienionych na „moście szpiegów” m.in. za oficera wywiadu PRL Mariana Zacharskiego. Doskonale pamięta też sprawy osób, które przez donosy nie zostały dopuszczone do matury lub zwolniono je pracy i musiały wyprowadzić się ponad 100 km dalej, by ją dostać.
Inna sprawa dotyczyła grupy, która próbowała w Tarnowskich Górach zorganizować więc poparcia dla protestujących studentów. „Zostali zatrzymani o świcie przez SB, okazało się, że mieli donosicielkę” - mówi naczelnik. Były też osoby, które składały negatywne oświadczenie pod wpływem zapewnienia oficera prowadzącego, że ich akta zniszczono, lub „zapominający” o swojej służbie funkcjonariusze.
Podobnie jak w struktury lustracyjne w innych częściach kraju, OBL w Katowicach rozpoczęło działalność 1 kwietnia 2007 roku. Przez pierwsze miesiące trwały głównie prace organizacyjne i działalność informacyjna związana ze składaniem oświadczeń lustracyjnych - wiele osób i podmiotów zwracało się o pomoc i informacje dotyczące interpretacji przepisów lustracyjnych i ich praktycznego zastosowania.
Po wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 11 maja 2007 roku ograniczony został wykaz funkcji publicznych podlegających lustracji, a dopiero po nowelizacji ustawy, od września 2007 roku, pojawił się prawidłowy wzór oświadczenia i mogła zostać uruchomiona procedura lustracyjna. Zapoczątkowało to lawinowy w pierwszym okresie wpływ składanych oświadczeń lustracyjnych.
Jak powiedział prok. Majcher, spośród oświadczeń lustracyjnych składanych na podstawie obecnie obowiązującej ustawy od września 2007 roku do maja 2017 roku złożono 32 530 oświadczeń. Do tego dochodzi złożonych w ostatnim czasie ok. 3 tys. oświadczeń z Krajowej Administracji Skarbowej, które nie są jeszcze wprowadzone do bazy.
Prokuratorzy z OBL w Katowicach zakończyli łącznie 6970 postępowań. Do sądów skierowano 136 wniosków o uznanie badanych oświadczeń za niezgodne z prawdą oraz 17 stanowisk w sprawach autolustracyjnych. 192 osoby złożyły oświadczenia, w których przyznały się do służby lub do współpracy z organami bezpieczeństwa PRL.
Ilość spraw załatwianych oraz kierowanych wniosków do sądów bardzo zmieniała się wraz z poprawą możliwości organizacyjnych. Obecnie jest ich ok. 1200 rocznie. Zadania te realizuje trzech prokuratorów, z których każdy ma obecnie ponad 150 spraw. Ogromny wkład w rozpoznawanie zgodności z prawdą oświadczeń lustracyjnych ma grupa pięciu wyspecjalizowanych historyków, którzy analizują akta archiwalne i wspólnie z prokuratorami ustalają kierunki dalszych poszukiwań w sprawach skomplikowanych i trudnych dowodowo.
Prokuratorzy OBL w Katowicach przejęli także do kontynuowania 10 spraw sądowych zainicjowanych jeszcze pod rządami poprzedniej ustawy lustracyjnej przez Rzecznika Interesu Publicznego – co stanowiło większość z wszystkich tego typu spraw w skali całego kraju. Do chwili obecnej niezakończone są jeszcze dwie takie sprawy. W jednej z nich toczy się postępowanie sądowe, a druga jest zawieszona z uwagi na stan zdrowia lustrowanego.
Poza działaniami związanymi z weryfikacją prawdziwości oświadczeń lustracyjnych, znaczącą część zadań OBL stanowią działania związane z publikacją internetowych katalogów. Katalog osób publicznych wymaga nie tylko szybkiego opracowywania materiałów i przygotowywania wpisów do publikacji internetowej, ale stałego monitorowania zmian personalnych np. w zarządach powiatów. Zgodnie z ustawą w ciągu 30 dni od objęcia przez nowego członka zarządu stanowiska, przygotowany przez historyków OBL i poprzedzony analizą materiałów archiwalnych wpis opisujący zachowane na temat danej osoby archiwalia powinien być opublikowany w internecie.
Bardzo pracochłonne bywa opracowanie wpisów do tzw. katalogu pokrzywdzonych. W sprawie niektórych z nich SB doprowadziły do wytworzenia nawet setek tomów dokumentów. Przed publikacją historycy OBL muszą je wszystkie przeanalizować. W tym względzie rekordzistami w katowickim OBL twórca Wolnych Związków Zawodowych Kazimierz Świtoń i przywódca strajku w Hucie Katowice w 1980 roku
Andrzej Rozpłochowski. Niektóre sprawy załatwia się bardzo szybki, ale już np. w przypadku Świtonia czy Rozpłochowskiego historyk pracował kilka miesięcy nad tym żeby przeanalizować wszystkie materiały na ich temat.
"Także katalog nomenklatury - osób zajmujących w PRL kierownicze stanowiska partyjne i państwowe - cieszy się zainteresowaniem internautów, o czym świadczy nie tylko liczba odwiedzających stronę, ale liczne żądania sprostowań przedstawianych tam informacji. Problemem są bowiem występujące czasem rozbieżności w różnych dokumentach, ale czasem także celowe przekłamania dokonywane w biografiach niektórych działaczy w czasach PRL" - mówi prok. Majcher.
W ciągu 10 lat działalności w OBL w Katowicach przygotowano 518 wpisów do katalogu osób publicznych, 816 do katalogu rozpracowywanych, 12048 do katalogu funkcjonariuszy oraz 3356 do katalogu nomenklatury. (PAP)
kon/ agz/