Słupki wzorowane na dawnych kamieniach milowych są ustawiane w Węgorzewie w miejscach, które dotyczą legend, czy wydarzeń historycznych. Spacerownik po tym mieście i okolicach ma być gotowy do końca października.
Jak powiedział PAP regionalista, pomysłodawca spacerownika Jerzy Marek Łapo spacerownik powstaje po to, by uatrakcyjnić turystom pobyt w Węgorzewie. "Chodzi o to, by połączyli spacer z poznawaniem ciekawostek, by poznali historię tego miejsca, a przy okazji fajnie się bawili" - przyznał Łapo.
Ciekawe miejsca wskazują słupki wzorowane na dawnych kamieniach milowych. Na każdym ze słupków jest wyryty ryt - gdy ktoś odciśnie wszystkie ryty w lokalnej informacji turystycznej dostanie pamiątkę. "Słupki mają też odsyłacze do strony internetowej, na której turysta pozna szerszą historię miejsca, w którym się znajduje" - powiedział Łapo.
Słupki spacerownika wskazują m.in. skrzyżowanie ulic Pionierów i Portowej, w którym kiedyś znajdowała się szkoła z internatem dla dzieci głuchoniemych, jedna z nielicznych takich w Europie. Dziś w tym miejscu jest skwer, bo budynek spłonął w 1945, a ruiny rozebrano. Spacerownik prowadzi też na cmentarz z I wojny światowej, który ulokowano nad Święcajtami, czy Wyspę Zamkową, na której jest dziś szkoła. Regionaliści zachęcają też do wizyty we wsi Węgielsztyn, gdzie stoi jeden z najstarszych kościołów w okolicy oraz do tartaku w Ogonkach, gdzie w tartaku Teppera powstawały przed II wojna światową jachty i bojery. To właśnie tam zbudowano "Ognistego Ptaka" - bojer, na którym Tepper osiągnął prędkość 170 km/h.
Węgorzewski spacerownik powstaje przy wsparciu finansowym miejscowego samorządu, a jeden ze słupków ufunduje właściciel zakładu kamieniarskiego, który mieści się w dawnej rzeźni. Jak ustalił Łapo w tym miejscu w czasie wojny ulokowano francuskich jeńców. "Jeden z nich zakochał się w węgorzewiance, wziął z nią ślub i wyjechali oboje do Francji" - przyznał Łapo. (PAP)
jwo/ pro/