Wstępem do Aksamitnej Rewolucji był Przegląd Niezależnej Sztuki Czechosłowackiej, odbywający się we Wrocławiu w dniach 3–5 listopada 1989 roku. Brałem udział w tych wydarzeniach jako młody chłopak – napisał premier Mateusz Morawiecki na Facebooku.
"Wrocław stał się wówczas miejscem, gdzie czechosłowaccy twórcy mogli zaprezentować swoje prace – niestety, nie wszystkie, bowiem część z nich została zarekwirowana przez czechosłowacką straż graniczną przy wjeździe do Polski. Nie wpuszczono wówczas także aktorów z Brna, którzy mieli przygotowany spektakl do sztuki Havla pt. +Audiencja+" - napisał premier.
"Brałem udział w tych wydarzeniach jako młody chłopak. Szczególnie zapamiętałem wspaniały koncert Karela Kryla w Teatrze Polskim. Widownia była pełna, sporo osób siedziało na podłodze lub stało. Czeski Artysta rozpoczął koncert od powitania: +Dobry wieczór po 20 latach+, po czym wybuchła wrzawa oklasków. Podobnie, jak po pierwszych taktach utworu +Morituri te salutant+. Później, podczas przerwy, bard powiedział: +Miałem przygotowane długie przemówienie powitalne, ale nie mogłem, nie byłem w stanie tego wszystkiego powiedzieć. To był dla mnie szok, ale przyjemny szok po tych 20 latach, to była taka nagroda+" - dodał szef rządu.
Premier poinformował, że po odegraniu przez Jaroslava Hutkę piosenki "Namesti" ("Rynek") widownia w Teatrze wzniosła dwa palce w górę w znanym wszystkim znaku V - Victoria, Zwycięstwo. Później utwór ten stał się jedną ze sztandarowych pieśni Aksamitnej Rewolucji.
"Pamiętam też, jak publiczność skandowała po czesku +svobodu, svobodu+, czyli +wolności+. To były niezapomniane chwile" - podkreślił premier.
Jak napisał Mateusz Morawiecki, w Festiwalu nie mógł brać udziału m.in. Stanislav Devaty, który ukrywał się we Wrocławiu u Leszka Machnika i Jerzego Pietraszki (ps. +Pedro+, działacza Solidarności Walczącej). Czesi przebywający we Wrocławiu zamieszkali w prywatnych mieszkaniach, przygotowanych przez Wrocławian.
"Także przez nasze mieszkanie, przy ul. Kilińskiego, przewinęły się tłumy Czechów, którzy szukali dla siebie lokum lub chcieli dostać informacje o programie Przeglądu. Organizowaniem lokum dla nich zajmowali się m.in. moja siostra Ania, Jarek Broda, Alicja Grzymalska oraz inne osoby. Niekończące się rozmowy nocne, dyskusje, plany – to wszystko toczyło się w polsko-czeskim języku, na szczęście oba języki są słowiańskie, więc było łatwo się porozumiewać. Takie dyskusje były źródłem późniejszej współpracy m.in. w ramach Trójkąta Wyszehradzkiego" - napisał premier.
Szefowie rządów krajów Grupy Wyszehradzkiej upamiętnili w niedzielę w Pradze 30. rocznicę aksamitnej rewolucji. Szef czeskiego rządu Andrej Babisz podkreślał rolę byłego prezydenta Vaclava Havla, a premier Mateusz Morawiecki mówił, że 30 lat temu kraje regionu wybrały "ścieżkę wolności".(PAP)
pif/ mhr/