Krzyże Wolności i Solidarności wręczył we wtorek w Białymstoku działaczom opozycji niepodległościowej z lat 80. prezes Instytutu Pamięci Narodowej dr Łukasz Kamiński. Odznaczono 21 osób, w tym trzy pośmiertnie - ich odznaczenia odebrały rodziny.
Postanowienia o odznaczeniach wydał prezydent Andrzej Duda na wniosek prezesa IPN.
Krzyże są przyznawane od pięciu lat. "Jest to nagroda dla działaczy opozycji wobec dyktatury komunistycznej z lat 1956-89. Jest to wyraz wdzięczności polskiego państwa i wyraz naszej wdzięczności" - podkreśliła dyrektor IPN w Białymstoku Barbara Bojaryn-Kazberuk.
Prezes IPN dr Łukasz Kamiński powiedział, że wręczone Krzyże Wolności i Solidarności nawiązują do Krzyża Niepodległości z 1930 r. ustanowionego z inicjatywy Aleksandry Piłsudskiej, który był "wyrazem wdzięczności II RP dla wszystkich tych, którzy wywalczyli jej niepodległość". Oba odznaczenia mają podobny wzór, różnią się jedynie kolorystyką i napisami.
"Bo nasza dzisiejsza wdzięczność jest tą samą wdzięcznością, która była wówczas wyrażana. Co więcej, państwa walka o wolność i niepodległość była tą samą walką, która była prowadzona wówczas i doprowadziła do odzyskania niepodległości w roku 1918, a później do obrony polskich granic. Państwa walka była kolejnym rozdziałem w takiej niezwykłej księdze polskiej historii, historii zmagań o wolność" - mówił Kamiński.
Łukasz Kamiński: Wręczone odznaczenia są za podejmowanie w czasie trudnym właściwych decyzji, za postawę, za walkę o wolność, solidarność, ale też takie wartości, jak: prawda, sprawiedliwość, godność człowieka, dobro wspólne. To są wartości, których dzisiaj, w zupełnie innej rzeczywistości, tak samo potrzebujemy.
Prezes IPN dodał, że wręczone we wtorek odznaczenia są za "podejmowanie w czasie trudnym właściwych decyzji", za postawę, za walkę o wolność, solidarność, ale też takie wartości, jak: prawda, sprawiedliwość, godność człowieka, dobro wspólne. "To są wartości, których dzisiaj, w zupełnie innej rzeczywistości, tak samo potrzebujemy" - mówił Łukasz Kamiński. Podkreślał, że "trzeba było zaryzykować, postawić na szali bardzo wiele i przeciwstawić się złu" jakim był system komunistyczny.
Krzyżami Wolności i Solidarności odznaczono m.in. pierwszego przewodniczącego białostockiej NSZZ "Solidarność", byłego senatora Stanisława Marczuka i byłego wojewodę białostockiego, prawnika, sędziego Stanisława Prutisa. Krzyże dostali także: Dariusz Boguski, Bernard Bujwicki, Marian Chojnowski, Krzysztof Lachowski, Henryk Kazimierz Leszczyński, Oleg Łatyszonek, Marek Maliszewski, Józefa Nowak, Piotr Krzysztof Nowakowski, Ryszard Pietruszko, Jerzy Rybnik, Antoni Skrzypko, Antoni Stolarski, Mirosław Waniewski, Małgorzata Wróblewska. Kazimierz Chodzicki odebrał wcześniej odznaczenie od prezesa IPN we własnym domu, nie mógł przybyć na uroczystość ze względu na stan zdrowia.
Pośmiertnie uhonorowano również Urszulę Monikę Borowską-Kolankiewicz, Andrzeja Radzickiego oraz Eugeniusza Henryka Rucińskiego.
Stanisław Marczuk, pierwszy przewodniczący białostockiej Solidarności, powiedział po odebraniu odznaczenia, że czuje satysfakcję, bo to nagroda dla tych, którzy robili ważne rzeczy dla kraju w trudnych czasach. "Bo nie wszyscy o tym pamiętają" - mówił Marczuk. Dodał, że zwłaszcza dotyczy to młodych ludzi, którzy mają prawo nie pamiętać.
Stanisław Prutis w 1980 r. brał udział w tworzeniu struktur białostockiej "Solidarności"; współautor statutu regionu NSZZ "Solidarność", doradca prawny białostockiej "Solidarności", od grudnia 1981 r. do lutego 1982 r. był internowany w Białymstoku i Suwałkach, po zwolnieniu uczestniczył w pracach centrum ustawodawczym inicjatyw obywatelskich Solidarności. Prutis powiedział dziennikarzom, że każda nagroda to swoiste wyróżnienie, które "przyjmuje się z wdzięcznością". "Zwłaszcza, że dokonania były już bardzo dawno (...) Mam nadzieję, że to co jest na tym krzyżu napisane: Wolność i Solidarność, pozostanie aktualnym hasłem w naszej rzeczywistości, naszej kochanej Rzeczpospolitej. I to jest moje życzenie dla kraju" - powiedział Stanisław Prutis. (PAP)
swi/ kow/ agz/