Prezydent Bronisław Komorowski i prezydent Francji Francois Hollande wzięli w środę udział w uroczystościach pod Łukiem Triumfalnym w Paryżu z okazji 68. rocznicy zakończenia II wojny światowej w Europie. Obecni byli polscy żołnierze i kombatanci.
Prezydenci złożyli wspólny wieniec pod Grobem Nieznanego Żołnierza. W towarzystwie szefa sztabu armii francuskiej i gubernatora wojskowego Paryża dokonali przeglądu wojsk. Odbyła się też ceremonia wskrzeszenia wiecznego ognia oraz odczytano apel poległych. Na uroczystości odegrano hymny narodowe Polski i Francji. Komorowski wpisał się do księgi pamiątkowej.
W defiladzie pod Łukiem Triumfalnym wzięło udział kilkudziesięciu żołnierzy Wojska Polskiego. Z trybun uroczystość obserwowało także ok. 200 polskich kombatantów z okresu II wojny światowej. Pod Łukiem na masztach umieszczono flagi francuską, polską i unijną. Również Pola Elizejskie przyozdobiono flagami polskimi i francuskimi.
W defiladzie pod Łukiem Triumfalnym wzięło udział kilkudziesięciu żołnierzy Wojska Polskiego. Z trybun uroczystość obserwowało także ok. 200 polskich kombatantów z okresu II wojny światowej. Pod Łukiem na masztach umieszczono flagi francuską, polską i unijną. Również Pola Elizejskie przyozdobiono flagami polskimi i francuskimi.
Bronisław Komorowski ocenił, że udział polskich żołnierzy w defiladzie miał wymiar zarówno symboliczny, jak i polityczny.
"Oczywiście taka oprawa wizyty prezydenta Polski we Francji nie jest przypadkiem i nie jest adresowana do moich odczuć, ale do Polaków i współczesnej Polski, a wynika z chęci pokazania, że Francja jest zainteresowana budowaniem szczególnych, strategicznych relacji z naszym krajem, który jest tego wart" - powiedział polskim dziennikarzom.
Komorowski podkreślił, że Polsce zależy nie tylko na umocnieniu własnej pozycji w Europie, ale także na tym, by stać się "czynnikiem sprzyjającym równowadze wewnątrz UE m.in. poprzez utrzymanie jak najbliższej, ale równej, współpracy z dwoma najważniejszymi krajami UE, jakimi są Niemcy i Francja".
"To nie jest tak, że chcemy albo z Francją, albo z Niemcami. Chcemy i z Francją, i z Niemcami jednocześnie. Bo każdy stół oparty o trzy nogi jest zawsze bardziej stabilny, a stabilności i równowagi Europie zawsze potrzeba, także w okresie kryzysu" - ocenił Komorowski.
Zaznaczył, że z Francją łączy Polskę wspólne myślenie o polityce bezpieczeństwa i obrony, co jest szczególnie ważne dla naszego kraju, który leży na granicy UE i NATO.
Prezes Mazowieckiego Zarządu Wojewódzkiego Związku Kombatantów i Osób Represjonowanych płk Józef Kolesiński wyznał polskim dziennikarzom, że obecność polskich żołnierzy i polskiej flagi pod Łukiem Triumfalnym to dla niego wyjątkowe przeżycie. "Polacy walczyli od pierwszego dnia wojny do ostatniego na wszystkich frontach. Mamy się więc czym szczycić" - podkreślił.
Po defiladzie Komorowskiego podjął śniadaniem w Pałacu Matignon francuski premier Jean-Marc Ayrault. W środę prezydent spotka się jeszcze z przewodniczącym Zgromadzenia Narodowego Francji oraz z francuską Polonią.
7 maja 1945 roku - 68 lat temu - we francuskim Reims nazistowskie Niemcy podpisały bezwarunkową kapitulację, która kończyła trwającą od 1 września 1939 r. wojnę w Europie. 8 maja w Berlinie Niemcy podpisały analogiczny akt kapitulacji w obecności przedstawicieli ZSRR. Podpisy złożono o godzinie 22.30 w byłym kasynie oficerskim szkoły saperskiej w dzielnicy Berlina, Karlshorst. Jednak w Moskwie, ze względu na dwugodzinną różnicę czasu, był już 9 maja i dlatego ten właśnie dzień w Rosji, a wcześniej w Związku Radzieckim i krajach mu podporządkowanych, obchodzono jako Dzień Zwycięstwa.
Kapitulacja III Rzeszy zakończyła działania wojenne w Europie. Nadal jednak toczyły się walki z Japonią na Dalekim Wschodzie. Dopiero kapitulacja Japonii 2 września 1945 r. była końcem II wojny światowej, która pochłonęła ponad 50 mln ofiar - poległych, zamordowanych i zmarłych w wyniku działań wojennych.
Z Paryża Marzena Kozłowska (PAP)
mzk/ az/ kar/ jra/