Do dalszej i głębszej integracji europejskiej , która zapewniła Europie pokój i pojednanie, a Polsce - rozwój wzywali w 60. rocznicę podpisania Traktatów Rzymskich byli prezydenci: Bronisław Komorowski i Aleksander Kwaśniewski. Obaj politycy krytykowali przy tym politykę europejską obecnego rządu.
Byli prezydenci wzięli udział w sobotę w konferencji pt. „Polska w Unii Europejskiej – 60 lat Traktatów Rzymskich”, organizowanej m.in. przez ich fundacje. Traktaty Rzymskie, które powołały do życia m.in. Europejską Wspólnotę Gospodarczą, dały początek zjednoczonej Europie.
Komorowski i Kwaśniewski przekonywali, że 60-lecie podpisania Traktatów Rzymskich to powód do świętowania. „Traktaty Rzymskie to jednak był początek procesu, który odmienił stary kontynent, zmienił także w ostatecznym rozrachunku tamten dramatycznie zróżnicowany stan rzeczy w Europie. Na długo faktycznie uchronił Europę przed wojnami, ograniczył wrogość także pomiędzy narodami” – podkreślał Komorowski.
Kwaśniewski przypomniał, że integracja europejska była odpowiedzią na doświadczenia dwóch najtragiczniejszych wojen, na dramatyczne ówczesne podziały na naszym kontynencie, brak demokracji oraz ideologie autorytarne. „I dała Europie 60 lat pokoju, bezpieczeństwa, rozwoju społecznego, demokracji, szacunku dla praw człowieka, praw kobiet, praw mniejszości" - mówił. Jak dodał, przyniosła także "niewyobrażalny zupełnie dorobek pojednania miedzy narodami”.
B. prezydent Aleksander Kwaśniewski przypomniał, że integracja europejska była odpowiedzią na doświadczenia dwóch najtragiczniejszych wojen, na dramatyczne ówczesne podziały na naszym kontynencie, brak demokracji oraz ideologie autorytarne. „I dała Europie 60 lat pokoju, bezpieczeństwa, rozwoju społecznego, demokracji, szacunku dla praw człowieka, praw kobiet, praw mniejszości" - mówił. Jak dodał, przyniosła także "niewyobrażalny zupełnie dorobek pojednania miedzy narodami”.
Według niego, Unia Europejska to jeden – obok Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej – z dwóch najbardziej udanych projektów integracyjnych w dziejach świata. Wyraził przy tym nadzieję, że Unia będzie także w przyszłości wzorcem dla innych zwaśnionych narodów, społeczeństw i państw nie tylko w Europie, ale i na całym świecie.
Kwaśniewski zwrócił przy tym uwagę, że Polsce UE dała nie tylko fundusze strukturalne, ale również otwarte granice, otwarty rynek, możliwość studiów na najlepszych europejskich uczelniach i podejmowania pracy za granicą.
Obaj byli prezydenci przekonywali, że Unia wymaga zmian, ale powinny one iść w kierunku dalszej integracji. „Nie zgadzam się głęboko z tymi, którzy mówią, że trzeba dzisiaj cofnąć się, że dzisiaj integracja europejska powinna wrócić do korzeni. Jeżeli korzenie oznaczają wartości, to się zgadzam, (…) natomiast nie da się przywrócić stanu świata sprzed 60 lat, dziś ten świat wygląda inaczej” – wskazywał Kwaśniewski.
Przekonywał, że tylko zintegrowana Europa może sprostać współczesnym wyzwaniom, takim jak globalizacja i wielka rewolucja techniczna, zmiany geopolityczne, w ramach których kształtuje się obecnie świat wielobiegunowy oraz zmian demograficznych.
Opowiedział się za przygotowaniem „Planu Marshalla dla Afryki”, który pomógłby w rozwoju tego kontynentu, który już dziś zamieszkuje miliard ludzi. Przekonywał też do Europy wielokulturowej, otwartej na przybyszów z innych części świata. „A więc nie trzaskanie drzwiami, nie +Europa-forteca+, ale Europa otwarta” – zaznaczył Kwaśniewski.
Były prezydent, który pełnił swój urząd w latach 1995-2005, kiedy Polska negocjowała warunki akcesji, a następnie dołączyła do Unii, wspominał że przez ostatnie lata Polska postrzegana była jako europejska nadzieja. „Niepokoi mnie bardzo, a wręcz irytuje sposób, w jaki dzisiaj w Polsce obóz rządzący chce rozmawiać o UE. Uważam to za wielki błąd, który będzie dla nas bardzo kosztowny, ale także za nieodpowiedzialność - wobec Polski i Europy” – ocenił Kwaśniewski, dodając że Polska niepotrzebnie rezygnuje z obecności w głównym nurcie procesów europejskich. Przekonywał, że Grupa Wyszehradzka, choć ważna, nie zastąpi współpracy w ramach Trójkąta Weimarskiego (z Francją i Niemcami).
Do retoryki i polityki europejskiej PiS nawiązywał też Komorowski. Przywołał m.in. sformułowany na początku lat 90. pogląd ówczesnego szefa MSZ Krzysztofa Skubiszewskiego. „Polska – mówił w 1992 roku Skubiszewski - może być albo europejska, albo moskiewska, trzeciej drogi nie ma. W moim przekonaniu, ta myśl ministra Skubiszewskiego jest aktualna w znacznej mierze i dzisiaj” – podkreślił.
„I chciałbym ją, dzisiaj, w rocznicę (podpisania) Traktatów Rzymskich, ale także przy okazji wspominania polskiej drogi do UE, zadedykować w sposób szczególny wszystkim pseudopatriotom polskim, którzy wyrażają tak wielkie zatrwożenie o stan naszej suwerenności z tytułu członkostwa w UE” – dodał były prezydent.
Wyraził pogląd, że sprawdzony od czasów Traktatów Rzymskich model rozwoju Europy jest kwestionowany. „Wydaje się, że narasta coraz mocniejsze oczekiwanie, aby model ten obowiązujący poddać bardzo głębokim zmianom i to w zasadzie tak, aby wszystko było po nowemu” – powiedział Komorowski. Przestrzegał, że taka całkowicie nowa wizja Unii może okazać się niebezpieczna.
Za niepokojące uznał też projekty tworzenia Unii „wielu prędkości”. Koncepcje taką poparli na początku marca podczas spotkania w Wersalu przywódcy czterech państw UE: prezydent Francji Francois Hollande, kanclerz Niemiec Angela Merkel oraz premierzy Włoch Paolo Gentiloni i Hiszpanii Mariano Rajoy.
„Wszystko wskazuje na to, że te procesy naprawdę zostały uruchomione, różnicowania się wewnętrznego Unii. My, tu w Polsce, powinniśmy myśleć równolegle, nie tylko jak się przeciwstawić propozycjom zróżnicowania krajów unijnych w zależności od tempa integracji, ale również powinniśmy się zastanowić nad tym, jak trzeba działać na wypadek, jeśli Europa paru prędkości stanie się faktem” – mówił Komorowski. „Musimy mieć alternatywny plan, jak zagwarantować polskie interesy, ale i jak ulokować polskie aspiracje i polskie ambicje” – podkreślił b. prezydent.
Przekonywał, że w sprawie dalszej integracji Polska nie może przyjąć „postawy Rejtana”. "Jeśli władze państwa polskiego nie zdobędą się na wysiłek, aby uruchomić rzeczywiście pogłębiona debatę, budować wewnętrzny kompromis, ale także podtrzymywać polskie ambicje i aspiracje do uczestniczenia w procesie pogłębiania integracji europejskiej, będziemy musieli to robić my, obywatele” – powiedział Komorowski.
Były prezydent zachęcał też do powrotu do debaty na temat przyjęcia w Polsce euro.
"Jeśli władze państwa polskiego nie zdobędą się na wysiłek, aby uruchomić rzeczywiście pogłębiona debatę, budować wewnętrzny kompromis, ale także podtrzymywać polskie ambicje i aspiracje do uczestniczenia w procesie pogłębiania integracji europejskiej, będziemy musieli to robić my, obywatele” – powiedział b. prezydent Bronisław Komorowski.
Były szef Parlamentu Europejskiego w latach 2002-2004 Pat Cox przyznał, że Europa zmaga się obecnie z wieloma kryzysami. Za najistotniejszy z nich uznał brak oferty Unii na oczekiwania jej obywateli. Nie zgodził się przy tym, że Europa ma przed sobą dwa tylko dwie opcje – budowy sfederalizowanego „superpaństwa” albo powrotu do państw narodowych.
Według niego, możliwe jest „coś pomiędzy”, Unia musi jednak napierw odpowiedzieć sobie na pytanie, czym ma być i co chce osiągnąć. „I wokół tego budujmy struktury instytucjonalne, które pozwolą nam te cele osiągnąć” – zaznaczył Cox.
Polityk apelował o więcej solidarności, szacunku i determinacji w Unii. Jak mówił, tylko w ten sposób można rozwiązać europejskie problemy. „Wiemy, że wspólne problemy nasilają się, pogłębiają w momencie, gdy decydujemy się na działania indywidualne. Musimy się zgodzić co do, może ograniczonej, ale realistycznej perspektywy, która pozwoli nam pokonać tą +zimę niezadowolenia+” – podkreślał b. szef europarlamentu.
Głos podczas sobotniej konferencji zabierali też m.in. ambasador Włoch w Polsce Alessandro De Pedys i dyrektor przedstawicielstwa Komisji Europejskiej w Polsce Marek Prawda.
W ramach konferencji odbyły się też dwa panele: „Globalizacja i suwerenność w XXI wieku: Jak zapewnić sukces integracji w zmieniającym się świecie?” oraz „Pomiędzy kryzysem euro a wyzwaniami migracji – strategia dla Polski w Unii Europejskiej”. Zabierali w nich głos m.in. niemiecka polityk, b. pełnomocnik rządu ds. stosunków z Polską, Gesine Schwan oraz b. przewodnicząca Bundestagu Rita Suessmuth.
Marta Rawicz (PAP)
mkr/ itm/