Prezydent Bronisław Komorowski przyznał Krzyż Oficerski Orderu Odrodzenia Polski pilotowi, majorowi Tadeuszowi Karnkowskiemu, zmarłemu we wrześniu tego roku. Karnkowski był pilotem 316 dywizjonu myśliwskiego Polskich Sił Powietrznych w Wielkiej Brytanii.
Prezydent odznaczył Karnkowskiego za wybitne zasługi dla niepodległości Rzeczypospolitej Polskiej. Order został przekazany rodzinie pilota, podczas ceremonii pogrzebowych, które odbyły się w środę w Katedrze Polowej Wojska Polskiego w Warszawie.
Tadeusz Karnkowski "Biskup" urodził się 27 listopada 1917 r. w rodzinie ziemiańskiej w majątku Wiśniewa na Kujawach. W 1939 r. ukończył Szkołę Podchorążych Lotnictwa w Warszawie ze stopniem podporucznika - oficera technicznego. Po wybuchu wojny pomagał w ewakuacji Polskich Zakładów Lotniczych; Polskę opuścił na rozkaz dowództwa. Drogą przez Rumunię, Maroko i Francję dostał się do Anglii, gdzie skończył szkołę pilotażu.
Podczas wojny walczył w Dywizjonie 316 "Warszawskim", utworzonym w lutym 1941 r. w angielskiej miejscowości Pembrey. Zaczął latać we wrześniu 1942 r. Wziął udział m.in. w bitwie powietrznej nad Belgią, w lotach operacyjnych nad Francją i krajami Beneluksu a także w lotach patrolowych nad Norwegią i Niemcami. Do grudnia 1944 r. Karnkowski wykonał 84 loty bojowe i 47 loty operacyjne.
Major Karnkowski stał się jednym z bohaterów filmu o polskich lotnikach, walczących na Zachodzie. Obraz przygotowywany jest przez, mieszkającego w Nowym Jorku, dokumentalisty Tomasza Magierskiego. "Latałem przez dwie tury bez przerwy. Prowadziłem nawet Dywizjon 316 na ostatni lot przed rozbrojeniem" - mówił w wywiadzie, udzielonym reżyserowi.
W Anglii były pilot ukończył, reaktywowaną w czasie wojny, warszawską Wyższą Szkołę Wojenną. Został także instruktorem Angielskiej Operacyjnej Szkoły Pilotażu. W 1949 r. wyemigrował - najpierw do Argentyny, pięć lat później do Stanów Zjednoczonych.
"Od dawna przebywał na emeryturze. Był doskonałym brydżystą, miłośnikiem muzyki poważnej i opery. Był bardzo skromnym człowiekiem. Bardzo mnie ujęło, kiedy w jednej z opowieści wojennych wyznał, że będąc w niebezpiecznej sytuacji, sądząc że z tego nie wyjdzie i zginie, powiedział, że utrzymała go przy życiu tylko myśl o narzeczonej, przyszłej żonie. Opowiadał to tak, jakby zdarzyło się to kilka dni wcześniej" - wspominała w rozmowie z PAP Renata Czubak-Vickrey, autorka tekstów o majorze, zamieszczonych w czasopiśmie lotniczym "Skrzydlata Polska".
Karnkowski zmarł 13 września w amerykańskim mieście New Haven w stanie Connecticut. Za zasługi wojenne był już odznaczony m.in. Orderem Virtuti Militari. (PAP)
pj/ ls/