Prezydent Bronisław Komorowski ocenił, że w ciągu 25 lat wolności wiele udało się w polityce zagranicznej, a Polska zbudowała realne gwarancje bezpieczeństwa i rozwoju, wstępując do NATO i UE. Podkreślił, że 2014 r. to czas zasadniczej, niepokojącej zmiany w otoczeniu Polski.
Prezydent wręczył w piątek w Pałacu Prezydenckim odznaczenia dyplomatom z okazji Dnia Służby Zagranicznej. Wśród odznaczonych znalazł się m.in. były wiceminister spraw zagranicznych Jerzy Pomianowski, który otrzymał Krzyż Oficerski Orderu Odrodzenia Polski za wybitne zasługi w służbie zagranicznej oraz za osiągnięcia w podejmowanej z pożytkiem dla kraju pracy zawodowej i działalności dyplomatycznej.
Odznaczeni przez prezydenta zostali ponadto: za zasługi w służbie zagranicznej i współpracy międzynarodowej Złotym Krzyżem Zasługi - Ewa Dębska, Dariusz Dudziak, Sidonia Jędrzejewska, Filip Kaczmarek, Aleksandra Klimont-Bodzińska, Anna Olszewska, Robert Pszczel, Anna Sochańska i Janusz Styczek. Srebrny Krzyż Zasługi otrzymali: Marcin Czapliński, Sandra Harmoza, Piotr Samerek, Agnieszka Szczepania i Joanna Wojtkowska. Brązowym Krzyżem Zasługi oznaczeni zostali: Piotr Dolata, Iwona Jakuszko-Dudka oraz Piotr Rakowski.
Komorowski ocenił, że Dzień Służby Zagranicznej ma na celu podkreślenie znaczenia służby dyplomatycznej w działaniach na rzecz dobrego wizerunku i realizowania interesu Polski, a także podkreślenie, że "jednym z warunków skuteczności w tym obszarze jest dobra współpraca także między rządem i prezydentem".
Jak mówił prezydent Bronisław Komorowski, patrząc na ostatnie 25 lat można powiedzieć, że wiele się udało w sferze polityki zagranicznej. Podkreślił, że ostatnie 25-lecie to zasadnicza, głęboka zmiana strategicznych kierunków polityki zagranicznej oraz reorientacja państwa polskiego, która "dokonała się skutecznie". Komorowski przywołał m.in. osobę byłego ministra spraw zagranicznych Krzysztofa Skubiszewskiego, który - jak mówił - jest dla niego symbolem dobrej i mądrej zmiany, która dokonała się na przełomie lat 80. i 90.
Prezydent przypomniał, że w tym roku mija 25 lat polskiej wolności i dokonywane są też podsumowania osiągnięć w zakresie polskiej polityki zagranicznej.
Jak mówił, wielką lekcją, istotną na następne 25 lat, jest "właśnie ta wskazówka o potrzebie dobrej współpracy, współdziałania między rządem, między prezydentem, ale także między innymi instytucjami państwa polskiego, które wkładają pewien istotny element w kontakty zewnętrzne". Dziękował wszystkim, którzy przyczyniają się - jak mówił - do takiego stylu, kierunku działania w obszarze polityki zagranicznej. "Która się sprawdza, także poprzez wszystkie zakręty, zmiany personalne, także i w resorcie - patrzę na pana ministra Grzegorza Schetynę" - powiedział.
Jak mówił, patrząc na ostatnie 25 lat można powiedzieć, że wiele się udało w sferze polityki zagranicznej. Podkreślił, że ostatnie 25-lecie to zasadnicza, głęboka zmiana strategicznych kierunków polityki zagranicznej oraz reorientacja państwa polskiego, która "dokonała się skutecznie". Komorowski przywołał m.in. osobę byłego ministra spraw zagranicznych Krzysztofa Skubiszewskiego, który - jak mówił - jest dla niego symbolem dobrej i mądrej zmiany, która dokonała się na przełomie lat 80. i 90.
Podkreślił, że przez ostatnie 25 lat Polsce bardzo wiele udało się m.in. zarówno, jeśli chodzi o "reorientację w kierunku zachodnim", ale także, gdy chodzi o zbudowanie realnych gwarancji bezpieczeństwa i rozwoju. Zwrócił uwagę, że należymy do NATO i UE, nad czym - jak mówił - "napracowały się wszystkie praktycznie ekipy polityczne państwa polskiego".
"Mijający rok 25. rocznicy odzyskania wolności to był jednocześnie rok zasadniczej zmiany w otoczeniu Polski - wielkiej, niepokojącej zmiany w polityce światowej i w relacjach między światem zachodnim, a wschodnim. To jest zasadnicza zmiana na gorsze, w moim przekonaniu jest to zmiana albo trwała, albo przynajmniej długotrwała, do której trzeba dostosowywać polską politykę zagraniczną" - mówił Komorowski.
Według prezydenta, konkluzją z ostatnich 25 lat polskiej polityki zagranicznej jest, by "tak nadal trzymać". Jak mówił, zasadnicze kierunki przyjęte na przełomie lat 80. i 90. sprawdziły się i nadal są aktualne. Wymienił wśród nich m.in. umacnianie Sojuszu Północnoatlantyckiego jako jednego z elementów gwarancji bezpieczeństwa oraz postawienie na konsekwentne wspieranie i pogłębianie procesów integracji europejskiej.
Wyzwaniami dla Polski - mówił - są m.in. działanie na rzecz wychodzenia krajów UE z kryzysu ekonomicznego, ale także na rzecz utrzymania spoistości Unii, "która jest poddawana teraz pewnej próbie, niełatwej ze względu na zmienione okoliczności zewnętrzne".
Wyzwaniem jest także - zaznaczył prezydent - dyskusja na temat uczestnictwa Polski w strefie walutowej. "Stoimy w obliczu wielkiego wyzwania i wielkiego ryzyka - czy można uczestniczyć skutecznie w budowie polskiej pozycji międzynarodowej, w procesie integracji europejskiej i czy można skutecznie powstrzymywać wyraźnie rysujące się ryzyko procesu budowy, przynajmniej ja tak to widzę, tego twardego jądra Unii Europejskiej bez Polski, jeśli nie zdołamy w sobie uruchomić determinacji na rzecz odnalezienia się także w ramach unii walutowej" - powiedział prezydent.
Wskazywał, że sprawą zasadniczą są również "skutki załamania w środowisku bezpieczeństwa w wyniku działań rosyjskich wymierzonych w integralność Ukrainy".
W imieniu odznaczonych głos zabrał Pomianowski. "Łączy nas wspólna służba polskiej racji stanu, służba zagraniczna" - mówił. Wskazywał, że po 25 latach wolności Polska jest "chyba najsilniejsza od czasu odzyskania niepodległości w 1918 roku".
W imieniu odznaczonych głos zabrał Pomianowski. "Łączy nas wspólna służba polskiej racji stanu, służba zagraniczna" - mówił. Wskazywał, że po 25 latach wolności Polska jest "chyba najsilniejsza od czasu odzyskania niepodległości w 1918 roku".
Podczas uroczystości odznaczenia wręczył także szef MSZ Grzegorz Schetyna. Minister mówił podczas uroczystości, że działanie w służbie zagranicznej to praca dla Polski, którego głównym celem jest dobrze reprezentować naszą ojczyznę. "Jesteśmy w służbie zagranicznej, jesteśmy z tego dumni, reprezentujemy nasz kraj wszędzie tam, gdzie możemy" - powiedział. Podkreślił, że w Polsce pracuje 4,5 tysiąca ludzi dyplomacji, a poza granicami naszego kraju jest 150 placówek.
Schetyna mówił, że to także ważna praca konsularna, ludzi "często drugiego szeregu". "Pamiętamy o nich i to także jest ich święto" - powiedział.
Także Schetyna wskazywał, że tegoroczny Dzień Służby Zagranicznej jest szczególny, gdyż obchodzony w 25-lecie polskiej transformacji, 15-lecie członkostwa w NATO i 10-lecie w UE.
Szef MSZ z okazji Dnia Służby Zagranicznej w uznaniu zasług w umacnianiu wizerunku i pozycji Polski na arenie międzynarodowej przyznał m.in. odznaki honorowe Bene Merito, nadawane obywatelom polskim oraz obywatelom innych państw za działalność wzmacniającą pozycję Polski na arenie międzynarodowej.
Schetyna przyznał też trzy doroczne nagrody. Nagrodę im. Andrzeja Kremera dla Konsula Roku otrzymał kierownik Wydziału Konsularnego Ambasady RP w Londynie Ireneusz Truszkowski, Nagrodę im. Mariusza Kazany dla kierownika placówki za szczególną troskę o zachowanie wysokich standardów estetycznych placówki zagranicznej otrzymał Konsul Generalny RP w Kolonii Jan Sobczak; nagrodę za osiągnięcia w dyplomacji publicznej i komunikacji medialnej dla kierownika placówki zagranicznej otrzymała ambasador RP w Meksyku Beata Wojna.
Wręczono też nagrodę im. Jerzego Warchałowskiego oraz nagrodę za szczególne osiągnięcia w obszarze wspierania i ochrony interesów gospodarczych polskich przedsiębiorstw na rynkach zagranicznych "Amicus Oeconomiae"; laureatami tych nagród zostali: Monika Seyfried oraz ambasador RP w Etiopii Jacek Janowski. Nagrodę za najlepszą publikację z zakresu historii polskiej dyplomacji otrzymała prof. Małgorzata Gmurczyk-Wrońska.(PAP)
sdd/ eaw/ malk/