Odwleka się zakończenie procesu trzech oskarżonych o "sprawstwo kierownicze" masakry robotników Wybrzeża w grudniu 1970 r. Powodem jest udar jednego z podsądnych - Mirosława W.
W poniedziałek przed Sądem Okręgowym w Warszawie miały zakończyć się mowy końcowe stron. Na 9 kwietnia sąd planował ogłoszenie wyroku. Teraz kolejny termin zakończenia mów to 16 kwietnia, a możliwy termin wyroku - 19 kwietnia.
Obrona W. poinformowała sąd, że niedawno doznał on udaru mózgu i przebywa w szpitalu. Wobec tego obrona wniosła o odroczenie sprawy. Sąd skontaktował się ze szpitalem w Elblągu, gdzie ustalił że W. ma "przejściowe niedokrwienie mózgu”. Według lekarzy mniej więcej za 10 dni mógłby on stawić się w sądzie.
Na ławie oskarżonych zasiadają trzy osoby (początkowo było ich 12): b. wicepremier PRL Stanisław Kociołek oraz b. wojskowi - dowódca batalionu blokującego bramę nr 2 Stoczni Gdańskiej Mirosław W. i Bolesław F., zastępca ds. politycznych dowódcy 32. Pułku Zmechanizowanego blokującego Stocznię w Gdyni.
Prok. Bogdan Szegda chciał kontynuacji mów końcowych. Argumentował, że W. wygłosił już swą mowę. Zgodziła się z tym obrona W., ale zaprotestował obrońca Kociołka, mec. Zbigniew Baczyński. Jego zdaniem nie można prowadzić procesu pod nieobecność oskarżonego, który nie ze swej winy nie mógł się stawić w sądzie.
Ostatecznie sąd nie zgodził się na kontynuowanie procesu bez W. Jak poinformował przewodniczący składu orzekającego sędzia Wojciech Małek, można tak zrobić, jeśli oskarżony nie stawi się bez usprawiedliwienia, a taka sytuacja nie zaszła.
Ponadto sąd podkreślił, że W. nie wyraził zgody na kontynuację procesu pod jego nieobecność. Sąd podejmie próbę uzyskania takiej zgody przed rozprawą 16 kwietnia. Sąd zwróci się też do szpitala o informacje o zdrowiu W.
Według prok. Bogdana Szegdy 10-dniowa zwłoka w terminie wyroku nie wpłynie na tok trwającego kilkanaście lat postępowania.
Na ławie oskarżonych zasiadają trzy osoby (początkowo było ich 12): b. wicepremier PRL Stanisław Kociołek oraz b. wojskowi - dowódca batalionu blokującego bramę nr 2 Stoczni Gdańskiej Mirosław W. i Bolesław F., zastępca ds. politycznych dowódcy 32. Pułku Zmechanizowanego blokującego Stocznię w Gdyni. Grozi im formalnie dożywocie. Nie przyznają się do zarzutów. Sprawę ówczesnego szefa MON gen. Wojciecha Jaruzelskiego sąd w 2011 r. zawiesił ze względu na zły stan zdrowia.
Sąd zakończył proces - po 17 latach od wniesienia aktu oskarżenia - w styczniu br. Prokurator zażądał dla oskarżonych kar po 8 lat więzienia i po 10 lat pozbawienia praw publicznych. Obrońcy, Kociołek i W. wnieśli o uniewinnienie. W poniedziałek miał przemawiać Bolesław F.; miała też nastąpić replika prokuratora.
W grudniu 1970 r. rząd PRL ogłosił drastyczne podwyżki cen na artykuły spożywcze, co wywołało demonstracje na Wybrzeżu. Według oficjalnych danych, na ulicach Gdańska, Gdyni, Szczecina i Elbląga od strzałów milicji i wojska zginęło 45 osób, a 1165 zostało rannych. Od 14 do 19 grudnia 1970 r. - według historyków - w ulicznych starciach udział wzięło nawet kilkadziesiąt tys. osób. (PAP)
sta/ bos/ bk/