Podzielam ocenę, że wystąpienie z roszczeniami reparacyjnymi wobec Niemiec, zaszkodzi pozycji Polski w Unii Europejskiej, a nie uzyskamy żadnego zadośćuczynienia ze strony niemieckiej - mówi PAP prof. Antoni Dudek, politolog i historyk z UKSW.
W poniedziałek na stronie internetowej Sejmu opublikowano ekspertyzę Biura Analiz Sejmowych dotyczącą możliwości dochodzenia przez Polskę od Niemiec odszkodowania za szkody spowodowane przez II wojnę światową. Z opinii wynika, że zasadne jest twierdzenie, że Rzeczypospolitej Polskiej przysługują wobec Republiki Federalnej Niemiec roszczenia odszkodowawcze.
BAS przygotowało opinię na wniosek posła PiS Arkadiusza Mularczyka. Pełna jej wersja jest dostępna w trzech językach - polskim, angielskim i niemieckim.
Opinię BAS w sprawie reparacji wojennych komentuje dla PAP prof. Antoni Dudek z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego.
"Podzielam pogląd, że nigdy nie było kategorycznego, jednoznacznego zrzeczenia się ze strony państwa polskiego odszkodowań, czy reparacji wobec Niemiec i że da się taką interpretację na gruncie prawnym przeprowadzić. Natomiast sprawa ma charakter przede wszystkim polityczny i dotyczy kwestii z obszaru polityki zagranicznej" - mówi prof. Antoni Dudek.
Dodaje, że w takim obszarze, jak reparacje, kwestie prawne są wtórne wobec kwestii natury politycznej.
"Rzecz się sprowadza do tego, czy polski rząd zdecyduje się na gruncie tego stanowiska wystąpić do władz Niemiec z roszczeniami i co dalej się wydarzy. Przypominam, że w 2004 roku mieliśmy nawet uchwałę Sejmu wzywającą rząd polski do podjęcia działań. Rząd polski nie podjął działań, bo - jak rozumiem - uznał, że nie leży to w interesie państwa polskiego" - podkreśla historyk.
Zwraca ponadto uwagę, że jest już wstępne stanowisko prawne strony niemieckiej, powstałe na zlecenie Bundestagu. "Ekspertyza niemiecka zawiera radykalnie odmienne wnioski, niż polska. Widać, że mamy całkowicie dwie odmienne opinie prawne" - mówi prof. Dudek.
"Jedna ocena, którą podzielam, jest taka, że wystąpienie z tymi roszczeniami zaszkodzi pozycji Polski w Unii Europejskiej, a nie uzyskamy żadnego zadośćuczynienia ze strony niemieckiej. Drugi pogląd jest odwrotny i mówi, że jeśli wystąpimy z roszczeniami, to umocnimy naszą pozycję wobec Niemiec, w konsekwencji czego będziemy silniejsi w ramach Unii Europejskiej" - dodaje historyk.
Prof. Antoni Dudek przypomina, że "kiedy Niemcy były znacząco słabsze w roku 1990 i zależało im na zjednoczeniu, nawet wówczas postawa ówczesnego kanclerza Niemiec Helmuta Kohla w sprawie reparacji była tak nieprzejednana, że nie zdołano od niego żadnych w tym zakresie obietnic uzyskać, poza jedną - dobrowolnymi wypłatami, a więc nieuwarunkowanymi żadną umową międzynarodową".
"Wtedy np. Helmut Kohl i rząd niemiecki przeznaczyli 500 mln marek na Fundację Polsko-Niemieckie Pojednanie, która wypłacała odszkodowania. Jednak Kohl wielokrotnie podkreślał w swoich wypowiedziach, że to była dobra wola Niemiec, które poczuwają się do winy za wojnę, ale nie będą wypłacać żadnych reparacji" - zauważa prof. Dudek.
"Oczywiście w tej sprawie najwięcej mieli do powiedzenia Amerykanie i Związek Sowiecki. Amerykanie byli zainteresowani zjednoczeniem Niemiec i wszystkie utrudnienia, a kwestia reparacji by to utrudniała, były dla nich nie do przyjęcia. Natomiast jeśli chodzi o Związek Sowiecki, to Michaił Gorbaczow załatwił olbrzymie sumy od Niemiec w zamian za wyprowadzenie wojsk sowieckich i jego kwestia reparacji nie interesowała. Przecież dostawał olbrzymie pieniądze z RFN na innych zasadach" - mówi prof. Dudek.
Zdaniem rozmówcy PAP dzisiejsza sytuacja międzynarodowa nie sprzyjałaby polskim staraniom o reparacje od Niemiec.
"Nie widzę sojuszników w Europie i na świecie, których Polska musiałaby mieć, żeby te reparacje od Niemiec wyegzekwować. Musielibyśmy zbudować potężną międzynarodową koalicję, żeby nakłonić władze dzisiejszych Niemiec do zmiany dotychczasowego stanowiska. Nie bardzo widzę obecnie na to szansę" - uważa prof. Dudek.
Sprawa reparacji pojawiła się ostatnio w dyskusji publicznej za sprawą prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, który na lipcowej konwencji Zjednoczonej Prawicy wyraził opinię, że Polska nigdy nie otrzymała odszkodowania za gigantyczne szkody wojenne, których "tak naprawdę nie odrobiliśmy do dziś".
Analizy w sprawie możliwości wystąpienia o reparacje od Niemiec prowadził również MSZ. W poniedziałek szef resortu Witold Waszczykowski mówił, że decyzja w sprawie ewentualnego wystąpienia do Niemiec o rekompensatę to kwestia tygodni lub miesięcy. Jego zdaniem wynika to m.in. z potrzeby przeprowadzenia dokładnych badań dotyczących rozmiaru polskich strat - ekonomicznych i ludzkich.
Autor: Ewelina Steczkowska
Edytor: Anna Dudzik, Jakub Pilarek
ews/ adzi/ jbp/ mkr/