Jałtańska konferencja Wielkiej Trójki, w której wzięli udział Józef Stalin, Franklin D. Roosevelt i Winston Churchill, nie zmieniła znacząco losu Polski; był on już przesądzony wcześniej – zgodzili się uczestnicy czwartkowej dyskusji „Jałta z perspektywy 70 lat”, zorganizowanej w Muzeum Niepodległości.
„Chciałbym podkreślić nieuchronność popadnięcia Polski w zależność od Sowietów i to niezależnie od tego, czy konferencja jałtańska doszłaby do skutku, czy nie” – mówił prof. Marek Kornat z Instytutu Historii PAN.
„Zdominowany przez komunistów Tymczasowy Rząd Jedności Narodowej i tak zrobiłby swoje porządki – zamykano by ludzi, mordowano, przygotowywano sfałszowane wybory. Jednak nie byłoby podpisu w imieniu mocarstw zachodnich i nie byłoby tego +przekleństwa Jałty+, które trwa do dziś” - powiedział.
W jego opinii Jałta, również z punktu widzenia mocarstw zachodnich, była dotkliwą klęską moralną. "Kiedy premier Churchill mówił w Izbie Gmin na początku marca 1945 roku, że zawarliśmy zdrowy kompromis, a ten zdrowy kompromis Stalin poręczył swoim honorem, to mamy tutaj do czynienia z typowym oświadczeniem ratującym twarz” - podkreślił.
W opinii kierownika działu historii Muzeum Niepodległości Jana Engelgarda los Polski mógłby wyglądać inaczej, gdybyśmy przyjęli strategię prezydenta Czechosłowacji Edwarda Benesza. „Jedyną teoretyczną alternatywą było przyjęcie polityki Benesza. Dogadujemy się ze Stalinem, bez oglądania się na Zachód, jeszcze w okresie kiedy można coś wytargować” – powiedział.
Marek Kornat: Zdominowany przez komunistów Tymczasowy Rząd Jedności Narodowej i tak zrobiłby swoje porządki – zamykano by ludzi, mordowano, przygotowywano sfałszowane wybory. Jednak nie byłoby podpisu w imieniu mocarstw zachodnich i nie byłoby tego "przekleństwa Jałty", które trwa do dziś.
„Nie wierzę w to, żeby ustępstwa dokonane wobec Stalina, miały moc sprawczą. Stalin tak traktował zobowiązania, jak kartkę papieru na której są one spisane” – polemizował historyk PAN prof. Andrzej Friszke. Podkreślił, że Polska była w innej sytuacji niż Czechosłowacja, która ewentualnie miała do oddania Ruś Zakarpacką, a nie tak jak my połowę terytorium. „Zgoda na kapitulację, w oczach ludzi umęczonych pod niemieckim butem, byłaby nie do pomyślenia. Polska został zgwałcona, tak trzeba to nazwać” – podsumował.
Podobny pogląd prezentował prof. Kornat. Jego zdaniem naśladowanie polityki Benesza jest trudne do wyobrażenia i nieskuteczne, bo polityk ten nie uchronił swojego kraju przed sowietyzacją. „Załóżmy, że w grudniu 1941 roku podczas spotkania Stalin-Sikorski na Kremlu zostaje podpisane jakieś porozumienie. Czy Stalin czułby się nim związany w 1945 roku, będąc panem sytuacji? Wydaje się to trudne do zaakceptowania” – podkreślił historyk.
Jednak zdaniem prof. Friszke na Jałtę można też spojrzeć inaczej niż tylko jako na symbol zdrady zachodnich sojuszników wobec Polski. „W ostateczności, gdy patrzymy na to z perspektywy 50 lat, stała się ona dobrym punktem wyjścia do odbudowy suwerennego, silnego i pogodzonego z sąsiadami państwa” – mówił.
Dyskusja została zorganizowana przez Muzeum Niepodległości oraz Polskie Towarzystwo Historyczne.
Katarzyna Krzykowska