„Jeżeli przywołujemy przykłady męstwa, heroizmu i ofiarności, bardzo często wymieniamy właśnie żołnierzy dowodzonego przezeń batalionu „Zośka”, żołnierzy, których był dowódcą-wychowawcą” – mówi prof. Andrzej K. Kunert o dowódcy batalionu „Zośka” Ryszardzie Białousie. W piątek minęła 25. rocznica jego śmierci.
PAP: Ryszard Białous, urodzony cztery miesiące przed wybuchem I wojny światowej...
Prof. Andrzej Kunert: Proszę pozwolić na wtrącenie. „Urodziłem się w roku wybuchu I wojny światowej, ślub brałem, gdy wybuchła II wojna, co będzie jak wyciągnę nogi...” – żartował Ryszard Białous w 1984 r. w wywiadzie dla tygodnika „Kierunki”. Jego żartobliwa przepowiednia spełniła się tylko częściowo: zmarł w 1992 r. doczekawszy Wiosny Ludów 1989 r. w Europie Wschodniej i odzyskania przez Polskę suwerenności.
PAP: ... był świetnie przygotowany do zadań, jakie wypełniał w trakcie niemieckiej okupacji. W jaki sposób jego doświadczenia wojskowe i harcerskie sprzed 1939 r. przełożyły się na jego działalność w podziemiu?
Prof. Andrzej Kunert: W listopadzie 1942 r. podharcmistrz Ryszard Białous „Jerzy” (mianowany harcmistrzem w sierpniu 1943 r.) był współtwórcą i organizatorem Grup Szturmowych Chorągwi Warszawskiej Szarych Szeregów. Jednocześnie po powołaniu w tym samym miesiącu Kedywu (Kierownictwa Dywersji) Armii Krajowej ppor. Ryszard Białous „Jerzy” został dowódcą Oddziału Specjalnego „Jerzy” (OS „Jerzy”), utworzonego przez Grupy Szturmowe Chorągwi Warszawskiej i wchodzącego w skład największego z Oddziałów Dyspozycyjnych Kedywu Komendy Głównej AK, używającego kolejnych kryptonimów „Motor 30”-„Sztuka 90”-„Deska 81”-„Broda 53”. Wsławiony m.in. akcją pod Arsenałem (26 marca 1943 r.) Oddział Specjalny „Jerzy” został z dniem 1 września 1943 r. przekształcony w batalion „Zośka” Kedywu Komendy Głównej AK nadal pod jego dowództwem.
Powiedzenie jednak, że Ryszard Białous „Jerzy” przyszedł z zewnątrz do Grup Szturmowych Szarych Szeregów, nie jest prawdziwe. Możemy bowiem z pełnym przekonaniem stwierdzić, że dowódcą harcerskiego batalionu „Zośka” Armii Krajowej, utworzonego przez harcerzy Szarych Szeregów, został oficer z równie bogatym doświadczeniem wojskowym, jak i doświadczeniem harcerskim.
Autorka monografii batalionu „Zośka”, Anna Borkiewicz-Celińska, napisała: „Wybór Ryszarda Białousa na dowódcę warszawskich Grup Szturmowych wydaje się [...] wyborem nie tylko właściwym, ale przede wszystkim naturalnym. Oficer rezerwy, saper, od początku wojny czynnie uczestniczący w walce z Niemcami, mający doświadczenie praktyczne i przygotowanie teoretyczne do rozpoczynającego się nowego etapu walki bieżącej. A przy tym mający za sobą długoletnią aktywną pracę w harcerstwie, znajomość dawną i bliską z działaczami harcerskimi tej klasy co Aleksander Kamiński”.
Ryszard Białous zasłynął przede wszystkim tym, że od początku aż do końca dowodził najsłynniejszym oddziałem Armii Krajowej. Oddziałem, który wszedł do Powstania Warszawskiego jako najlepiej uzbrojony oddział powstańczy, co także w dużej mierze było jego zasługą. Do dziś, jeżeli przywołujemy przykłady męstwa, heroizmu i ofiarności, bardzo często wymieniamy właśnie żołnierzy dowodzonego przez Białousa batalionu „Zośka”, żołnierzy, których był dowódcą-wychowawcą.
PAP: W jaki sposób udało mu się uniknąć niewoli we wrześniu 1939 r.?
Prof. Andrzej Kunert: W kampanii wrześniowej 1939 r. sierż. pchor. Ryszard Białous dowodził plutonem w 8. batalionie saperów 8. Dywizji Piechoty. Podczas obrony Warszawy 19 września na przedpolach Pragi został ciężko ranny w obie nogi i przez następne cztery miesiące leczył się w szpitalu wojskowym, a potem w mieszkaniu teściów Edwarda i Marii Błońskich przy ul. Brackiej 23 (oboje zostali rozstrzelani przez Niemców w 1943 r., a brat żony Krystyny, Jan Błoński „Sum”, na skutek tortur w śledztwie zmarł w więzieniu na Pawiaku).
PAP: Jakie były pierwsze zadania Ryszarda Białousa w Szarych Szeregach? Kiedy włączył się do akcji „N”?
Prof. Andrzej Kunert: Wstąpił do Szarych Szeregów jeszcze podczas pobytu w szpitalu w listopadzie 1939 r. W Głównej Kwaterze Szarych Szeregów („Pasieka”) prowadził początkowo sprawy wojskowe. W 1941 r. kiedy Szare Szeregi włączyły się bardzo mocno do prowadzonej przez ZWZ-AK akcji „N” - dywersji psychologicznej wśród Niemców, był do marca 1943 r. kierownikiem organizacyjnym akcji „N” w Głównej Kwaterze Szarych Szeregów, pod ps. „Zygmunt”.
PAP: Czym zasłynął jako dowódca batalionu „Zośka”?
Prof. Andrzej Kunert: Zasłynął przede wszystkim tym, że od początku aż do końca dowodził tym najsłynniejszym oddziałem Armii Krajowej. Oddziałem, który wszedł do Powstania Warszawskiego jako najlepiej uzbrojony oddział powstańczy, co także w dużej mierze było jego zasługą. Do dziś, jeżeli przywołujemy przykłady męstwa, heroizmu i ofiarności, bardzo często wymieniamy właśnie żołnierzy dowodzonego przez Białousa batalionu „Zośka”, żołnierzy, których był dowódcą-wychowawcą.
Batalion „Zośka”, który na powstańczym szlaku bojowym od Woli przez Stare Miasto do Czerniakowa poniósł straty przekraczające 360 żołnierzy poległych i zaginionych (czyli 70 proc. stanu), został uhonorowany Orderem Virtuti Militari na mocy dekretu Prezydenta RP na uchodźstwie Augusta Zaleskiego z 11 listopada 1968 r.
A pamiętajmy, że Białous dowodził elitarnym oddziałem elitarnego Kedywu AK w stopniu zaledwie podporucznika i porucznika (awansowany 3 maja 1943 r.). Jego stopień kapitana rezerwy ze starszeństwem z 8 sierpnia 1944 r. został zweryfikowany przez kompetentne polskie władze wojskowe w Londynie dopiero w 1946 r.
Przełożeni uhonorowali jego zasługi w listopadzie 1943 r. Krzyżem Walecznych, a w czasie Powstania Warszawskiego kolejnym Krzyżem Walecznych i Orderem Virtuti Militari. Wyrazem najwyższego uznania było także mianowanie dowódcy batalionu „Zośka” jednocześnie zastępcą dowódcy, zaś po śmierci mjr. Jana Kajusa Andrzejewskiego „Jana” (31 sierpnia 1944 r.) dowódcą pułku AK „Broda” w składzie Zgrupowania AK „Radosława”.
PAP: Proszę opowiedzieć o losach wspomnień powstańczych Ryszarda Białousa.
Prof. Andrzej Kunert: Opublikował je w czterech odcinkach na łamach tygodnika „Polska Walcząca” w Londynie w 1945 r., a następnie dwukrotnie w edycjach książkowych pt. „Walka w pożodze” (Paryż 1946, Niemcy 1947).
Opatrzenie takich tekstów drukowanych na uchodźstwie w pierwszych latach powojennych jedynie pseudonimem autora „Jerzy” nie było czymś niezwykłym. Jest natomiast rzeczą wielce charakterystyczną, że oba wydania książkowe były nieobecne w zbiorach publicznych w Polsce aż do połowy lat 70. , o czym zaświadcza retrospektywna trzytomowa bibliografia poloniców zagranicznych, opracowana w Instytucie Bibliograficznym Biblioteki Narodowe („Polonica zagraniczne. Bibliografia za okres od września 1939 do 1955 roku”, tom 1, Warszawa 1975, poz. 963 i 964), gdzie obie pozycje opatrzone są gwiazdką oznaczającą pozycje nieznane z autopsji.
Pierwsze książkowe wydanie wspomnień powstańczych kpt. Ryszarda Białousa „Jerzego” ukazało się w Polsce dopiero w 2000 r. nakładem Oficyny Wydawniczej „Rytm”, a wznowienie w 2009 r. Miałem zaszczyt przygotować do druku obie edycje.
PAP: O swoich żołnierzach, którymi dowodził w Powstaniu Warszawskim, napisał po latach: „Dowódca oddziałuje na żołnierzy, na swoich podkomendnych, ale ich postawa i czyny, wszystko to, co stwarza atmosferę, działa na dowódcę! Świadczenia są wzajemne. [...] Tym wszystkim, którzy odeszli, i tym, którzy pozostali, składam hołd najwyższy i podziękowanie za postawę, która była dla mnie oparciem i natchnieniem”. Jak oni oceniali swojego dowódcę?
Prof. Andrzej Kunert: Przytoczę tylko jeden jakże wymowny fragment ze wspomnienia pośmiertnego, opublikowanego w 1992 r. na łamach „Dziennika Polskiego i Dziennika Żołnierza” w Londynie przez Henryka Kozłowskiego „Kmitę: „Ryszard Białous w trudnych czasach konspiracji potrafił być jednocześnie wojskowym i harcerzem – dowodzić i wychowywać, a raczej dowodząc wychowywać. Dzięki harcerskim metodom wychowawczym potrafił kształtować w podległym sobie oddziale wiele młodych, wybitnych indywidualności o mocnych charakterach, wrażliwych sercach i ciekawych, a twórczych umysłach, świadomych swych obowiązków i odpowiedzialności. «Jerzy», będąc sam wybitną indywidualnością, nie narzucał własnej woli, nie nadużywał dyscypliny wojskowej, nie interweniował nawet w chwilach groźnych, jeżeli sytuacja tego od Niego nie wymagała. Ten twardy, nieustępliwy, wrażliwy, logicznie myślący dowódca i wychowawca przeżył szczególną gorycz klęski – przeżył śmierć ogromnej większości swych wychowanków, podkomendnych i przyjaciół”.
PAP: O swoich pierwszych miesiącach na emigracji w Argentynie Ryszard Białous pisał: „Początki były bardzo trudne, ciężki klimat, choroby, nostalgia, trudności finansowe, nieznajomość języka”.
Ryszard Białous w trudnych czasach konspiracji potrafił być jednocześnie wojskowym i harcerzem – dowodzić i wychowywać, a raczej dowodząc wychowywać. Dzięki harcerskim metodom wychowawczym potrafił kształtować w podległym sobie oddziale wiele młodych, wybitnych indywidualności o mocnych charakterach, wrażliwych sercach i ciekawych, a twórczych umysłach, świadomych swych obowiązków i odpowiedzialności.
Prof. Andrzej Kunert: Po uwolnieniu przez oddziały brytyjskie z niewoli niemieckiej (Oflag Sandbostel) został przydzielony do polskiego Obozu Zbornego nr 1 w Paryżu, a od października 1945 r. był oficerem 1. Samodzielnej Brygady Spadochronowej, która wraz z 1. Dywizja Pancerną sprawowała pełnię władzy w polskim sektorze okupacyjnym w ramach brytyjskiej strefy okupacyjnej Niemiec od maja 1945 r. do maja 1947 r.
Jednocześnie harcmistrz Ryszard Białous kontynuował działalność w polskim ruchu harcerskim. Od 1945 r. wchodził w skład Rady Starszyzny ZHP w Niemczech jako komendant harcerstwa męskiego w Niemczech, zaś po przeniesieniu się do Londynu (1946) był w latach 1947-1948 Naczelnikiem Harcerzy poza Granicami Kraju.
W 1948 r. wyjechał do Argentyny i osiadł w Neuquèn – stolicy prowincji o tej samej nazwie w Patagonii u podnóża Andów. Nadzorował budowę lotniska w Quillén (jedynego w Kordylierach i najwyżej położonego lotniska w Ameryce Łacińskiej), założył miasto-uzdrowisko Caviahue, przez kilka lat był ministrem ds. planowania i rozwoju w rządzie prowincji Neuquén oraz dyrektorem generalnym zarządu dróg i energii elektrycznej w Patagonii.
Przed przejściem na emeryturę (1983) założył jeszcze pierwszy w Argentynie klub biathlonowy, zdobył kilka dziewiczych szczytów w Andach i zainicjował powołanie Wydziału Balneologii na Uniwersytecie Cuyo. Był także w 1960 r. współzałożycielem Biblioteki Polskiej w Buenos Aires, obecnie największej polskiej biblioteki w Ameryce Południowej. Zmarł 24 marca 1992 r. w Neuquèn i został pochowany na miejscowym cmentarzu.
PAP: Co zawierają zbiory archiwalne Ryszarda Białousa, które dziś znajdują się w zbiorach Archiwum Akt Nowych?
Prof. Andrzej Kunert: Spuścizna po kpt. Ryszardzie Białousie „Jerzym”, przekazana przez jego rodzinę z Argentyny do zbiorów Archiwum Akt Nowych za pośrednictwem Ministerstwa Spraw Zagranicznych 15 maja 2007 r., zawiera dokumentację z lat 1933-1987, obejmującą: dokumenty osobiste, publikacje, korespondencję, dokumentację dotycząca Polskiego Państwa Podziemnego z lat 1939-1945, książki, prasę, wycinki prasowe, fotografie, mapy. Cały zbiór podzielony został na 28 sygnatur.
Rozmawiał Michał Szukała PAP
szuk/ mjs/