Radiostację, dzięki której podziemne struktury podbeskidzkiej Solidarności nadawały w 1983 r. audycje radiowe, przekazał we wtorek w depozyt Muzeum Historii Polski były działacz konspiracyjny Jan Ryszawy.
„To pierwszy tego typu obiekt w zbiorach Muzeum Historii Polski. Mamy wiele pamiątek z działalności opozycyjnej, ale to głównie bibuła i wydawnictwa. Radiostacja została przywieziona z Francji i służyła czynnie opozycji demokratycznej w latach 80. To żywa historia” – powiedział Łukasz Kubacki z działu wystawienniczego Muzeum, który w Bielsku-Białej odebrał nadajnik.
Radiostacja trafiła do Bielska-Białej wiosną 1983 r., gdzie działała podziemna grupa Solidarności o nazwie „Trzeci Szereg”. Tworzyli ją głównie pracownicy Fabryki Samochodów Małolitrażowych. Na czele stał Jerzy Binkowski.
„To pierwszy tego typu obiekt w zbiorach Muzeum Historii Polski. Mamy wiele pamiątek z działalności opozycyjnej, ale to głównie bibuła i wydawnictwa. Radiostacja została przywieziona z Francji i służyła czynnie opozycji demokratycznej w latach 80. To żywa historia” – powiedział Łukasz Kubacki z działu wystawienniczego Muzeum, który w Bielsku-Białej odebrał nadajnik.
Przemyt radiostacji ukrytej w transporcie z pomocą żywnościową zorganizował związkowiec z sieci CFDT Jaen Pierre Stobiecki. W Bielsku-Białej trafiła początkowo do mieszkania Andrzeja Kralczyńskiego. „Francuzi przywieźli radiostację do naszego domu. Okazało się, że zaparkowali samochód kilka przecznic dalej. Poszłam ja, bo mój mąż, który był związany Solidarnością, nie chciał prowokować. Francuz mi pomógł. Ja niosłam poskładany maszt, on radiostację. W puszce z mlekiem w proszku ukryta była instrukcja. Nasze mieszkanie było obserwowane. Czuliśmy odpowiedzialność, żeby nadajnik nie przepadł” – wspominała żona nieżyjącego już Andrzeja Kralczyńskiego – Elżbieta.
Rajmund Pollak, który opisał historię podziemnego radia w książce „Polacy wyklęci z FSM za komuny i podczas włoskiej inwazji” podkreślił, że sprzęt, do złudzenia przypominający radiomagnetofon, był lekki i poręczny. Łatwo było go przewieźć na górujące nad Bielskiem-Białą wzniesienia, skąd nadawano audycje. Sygnał był słyszany w promieniu 60 km.
Radio działało od wiosny do jesieni 1983 r. Audycje były emitowane raz w miesiącu. Redagował je Andrzej Kralczyński. „Mąż na gitarze grał hymn, szklanka służyła za gong. Treść prezentowała lektorka” – wspomniała Elżbieta Kralczyńska.
Emisją zajmowali się Jan Ryszawy i Józef Wróbel. Mieli kwadrans na nadanie audycji i zamaskowanie radiostacji. W takim czasie Służba Bezpieczeństwa nie była w stanie ich namierzyć. Nadali siedem audycji. „Byłem tym, który od początku do końca opiekował się radiostacją. Najbardziej odczuliśmy sytuację, która wydarzyła się przy schronisku na Koziej Górze. Gdy włączyliśmy radiostację, szybko usłyszeliśmy wozy milicyjne. Przejechały tak blisko, że omal nas nie oświetliły reflektorami. W ostatniej chwili schowaliśmy sprzęt i uciekliśmy” – mówił Ryszawy.
Jesienią 1983 r. SB zatrzymała działaczy podziemnej Solidarności z Trzeciego Szeregu, w tym Ryszawego. Zarekwirowali nadajnik.
Emisją zajmowali się Jan Ryszawy i Józef Wróbel. Mieli kwadrans na nadanie audycji i zamaskowanie radiostacji. W takim czasie SB nie była w stanie ich namierzyć. Nadali siedem audycji. „Byłem tym, który od początku do końca opiekował się radiostacją. Najbardziej odczuliśmy sytuację, która wydarzyła się przy schronisku na Koziej Górze. Gdy włączyliśmy radiostację, szybko usłyszeliśmy wozy milicyjne. Przejechały tak blisko, że omal nas nie oświetliły reflektorami. W ostatniej chwili schowaliśmy sprzęt i uciekliśmy” – mówił Ryszawy.
„W 1989 r. SB oddawało zabrane rzeczy. Wśród nich był także nadajnik. Kiedyś wszedłem do siedziby Solidarności, a tam jeden z działaczy +grał+ na tym radyjku. Mówię mu: człowieku, co ty tu masz? Wiesz co to jest?” – mówił Ryszawy. Radiostacja wróciła do niego.
Regionalna Komisja Wykonawcza Trzeci Szereg NSZZ Solidarność region Podbeskidzie była podziemną strukturą w woj. bielskim. Powstała po 13 grudnia 1981 r. i działała do ponownej rejestracji Związku w kwietniu 1989 r. Artur Kasprzykowski z IPN w Encyklopedii Solidarności wspomniał, że założycielami byli szeregowi działacze. Na czele stał Jerzy Binkowski. Organizowali pomoc dla represjonowanych i ich rodzin, wydawali biuletyny związkowe i kolportowali podziemne wydawnictwa.
W drugiej połowie 1983 r. struktury Trzeciego Szeregu zostały rozbite, a do aresztów trafiło ponad stu działaczy. Kilkunastu stanęło przed sądem. Proces został przerwany po amnestii. Znaczna część oskarżonych wyemigrowała. Działalność kontynuowali Jan Frączek, Andrzej Kralczyński, Edward Polak i Stanisław Zarzycki.
Jesienią 1985 r. nastąpiły kolejne aresztowania; na ponad rok do więzienia trafili Frączek, Kralczyński i Polak. Działalność została ograniczona do wydawania i kolportażu biuletynu. Po amnestii w 1986 r. wrócili oni do działalności stając się jednocześnie „jawnymi rzecznikami podbeskidzkiej Solidarności”. Stan ten trwał do 1989 r. (PAP)
szf/ agz/