Historia „Solidarności", zwłaszcza tej pierwszej, czyli karnawału między sierpniem 1980 roku a 13 grudnia 1981 roku, to materiał na megaprodukcję filmową, która, niestety, do dziś nie powstała.
Kiedyś Maciej Rybiński, zastanawiając się, dlaczego historia „Solidarności" nie stała się dla świata tak porywająca jak upadek muru berlińskiego, napisał, że nie ma nic pasjonującego w obrazkach facetów siedzących za stołem i palących papierosy.
Źródło: Plus Minus