Rosja nie wyraziła zgody na usunięcie pomnika generała Armii Czerwonej Iwana Czerniachowskiego w Pieniężnie (warmińsko-mazurskie). Oficjalne stanowisko ambasady Federacji Rosyjskiej w tej sprawie otrzymała Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa.
Stanowisko ambasady jest odpowiedzią na list Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa (ROPWiM), która pod koniec lutego zaproponowała stronie rosyjskiej przeniesienie pomnika na teren obwodu kaliningradzkiego lub jeden z cmentarzy żołnierzy radzieckich.
Rada poparła w swoim piśmie uchwałę lokalnego samorządu Pieniężna, który wyraził wolę rozebrania pomnika generała odpowiedzialnego za likwidację oddziałów AK na Wileńszczyźnie. Obowiązek uzgodnień takich decyzji z Rosjanami nakłada międzyrządowa umowa z 1994 r. o grobach i miejscach pamięci ofiar wojen i represji.
Jak poinformował PAP naczelnik wydziału krajowego ROPWiM Adam Siwek, z odpowiedzi przesłanej przez ambasadora Aleksandra Aleksiejewa wynika, że strona rosyjska nie widzi uzasadnienia dla rozbiórki i przenosin pomnika i uważa, że powinien on pozostać w dotychczasowym miejscu.
Jak poinformował PAP naczelnik wydziału krajowego ROPWiM Adam Siwek, z odpowiedzi przesłanej przez ambasadora Aleksandra Aleksiejewa wynika, że strona rosyjska nie widzi uzasadnienia dla rozbiórki i przenosin pomnika i uważa, że powinien on pozostać w dotychczasowym miejscu.
"Traktuję to jako pierwszą wymianę oficjalnych stanowisk między stronami. Mam nadzieję, że następnym krokiem będzie spotkanie i próba znalezienia rozwiązania w tej sprawie" - powiedział naczelnik.
Siwek zaznaczył, że nie jest to pierwszy "trudny temat" w relacjach z Rosją. Jak ocenił, takich problemów nie da się załatwić szybko.
Ocenił też, że polsko-rosyjska umowa ws. pomników nie jest precyzyjna i pozwala na różne interpretacje jej zapisów. "Zgodnie z umową poinformowaliśmy o naszych zamiarach stronę rosyjską, daliśmy możliwość wypowiedzenia swojego zdania. Natomiast nie wydaje mi się, żeby z tej umowy wynikało, że protest jednej strony powoduje, że druga strona ma zablokowaną możliwość działania" - stwierdził.
Czerniachowski, który zginął podczas operacji wschodniopruskiej, był odpowiedzialny za aresztowanie płk. Aleksandra Krzyżanowskiego "Wilka" i likwidację polskich oddziałów na Wileńszczyźnie. Wielu z 8 tys. żołnierzy AK zostało zesłanych do łagrów lub przymusowo wcielonych do Armii Czerwonej. Rosjanie uważają go natomiast za jednego z najlepszych radzieckich dowódców i bohatera wojennego.
Pomnik w Pieniężnie zbudowano w latach 70. niedaleko miejsca, gdzie Czerniachowski został śmiertelnie ranny w lutym 1945 r. Zmarł 8 km od tego miejsca, po przywiezieniu do batalionu sanitarnego we wsi Henrykowo. Został pochowany w Wilnie, a po odzyskaniu przez Litwę niepodległości jego szczątki przeniesiono na cmentarz w Moskwie. Wileński pomnik Czerniachowskiego zabrano natomiast do rosyjskiego Woroneża. (PAP)
mbo/ laz/ gma/