Po zbezczeszczeniu przez uczestników imprezy sylwestrowej Pomnika Holokaustu w Berlinie minister stanu ds. kultury Monika Gruetters zapowiedziała wzmocnienie ochrony obiektu, znajdującego się w samym centrum stolicy Niemiec.
"Incydenty, do których doszło, są skandaliczne i należy je potępić" - powiedziała Gruetters w czwartek dziennikowi "Bild". Dodała, że fundacja, opiekująca się pomnikiem, będzie rozmawiała z przedstawicielami policji o sposobach zapewnienia monumentowi lepszej ochrony.
Na początku roku w internecie pojawiło się nagranie wideo, na którym widać pijanych młodych ludzi oddających mocz między betonowymi stelami tworzącymi pomnik. Inni uczestnicy imprezy używali kamiennych bloków do odpalania rac lub jako miejsce do stawiania butelek.
Pomnik znajduje się w bezpośrednim sąsiedztwie Bramy Brandenburskiej, miejsca, gdzie w sylwestrową noc tradycyjnie odbywa się największa w Niemczech impreza pod gołym niebem z udziałem setek tysięcy osób.
Kilkuminutowy film opublikowała jako pierwsza izraelska platforma internetowa Aruc Szewa (ang. Arutz Sheva); obecnie jest dostępny między innymi na stronie internetowej berlińskiego dziennika "Der Tagesspiegel".
Fundacja Pomnika Pomordowanych Żydów Europejskich podała, że film został nakręcony przez dziennikarza. Dyrektor fundacji Uwe Neumaerker zaproponował ogrodzenie terenu pomnika, dostępnego obecnie bez żadnych ograniczeń przez całą dobę. Rozległy teren pomnika patrolowany jest zwykle przez dwóch pracowników fundacji - umundurowanych, lecz nieuzbrojonych.
Rzecznik berlińskiej policji powiedział, że sprawcy incydentu "zachowali się po świńsku, lecz nie popełnili przestępstwa". "Właściwym urzędem do ścigania takich spraw jest straż miejsca" - wyjaśnił. Oddawanie moczu w miejscach publicznych jest w Niemczech wykroczeniem i podlega jedynie karze grzywny.
Deputowana partii Linke (Lewica) Petra Pau oświadczyła, że zajście nie było "głupotą popełnioną pod wpływem alkoholu", lecz "aktem agresywnego antysemityzmu". Wyraziła zdziwienie, że fakt zbezczeszczenia pomnika stał się głośny dopiero pod wpływem dyskusji w Izraelu.
Odsłonięty w roku 2005 Pomnik Pomordowanych Żydów Europy, dzieło amerykańskiego architekta Petera Eisenmana, składa się z 2711 betonowych bloków ustawionych na terenie o powierzchni 19 tys. metrów kwadratowych. Nierównomiernie rozmieszczone stele o zróżnicowanej wysokości tworzą labirynt. Nieogrodzony teren jest miejscem spotkań, a także sportowych zabaw młodzieży. W minionych latach wielokrotnie dyskutowano w Niemczech, czy całujące się na kamiennych stelach pary obrażają pamięć o ofiarach Holokaustu, czy też należy je tolerować.
Z Berlina Jacek Lepiarz (PAP)
lep/ mmp/ kar/