Marszałek Senatu Stanisław Karczewski powiedział, że dziwi się stanowisku sekretarza stanu USA Rexa Tillersona ws. podpisania przez prezydenta noweli ustawy o IPN. Ale przyjmujemy je - dodał. Karczewski ocenił, że nowe przepisy są w interesie Polski i Polaków.
We wtorek sekretarz stanu USA wydał oświadczenie, w którym wskazał, że Stany Zjednoczone są rozczarowane tym, że polski prezydent podpisał nowelę ustawy o IPN. "Rozumiemy, że ustawa ta będzie skierowana do polskiego Trybunału Konstytucyjnego. Wprowadzenie w życie tego prawa szkodliwie wpływa na wolność słowa i badania naukowe" – napisał w oświadczeniu Tillerson.
"Stany Zjednoczone potwierdzają, że określenia takie jak +polskie obozy śmierci+ są bolesne i wprowadzające w błąd. Takie historyczne niepoprawności dotykają Polskę, naszego mocnego sojusznika, i muszą być zwalczane w sposób, który chroni podstawowe wolności. Uważamy, że otwarta debata, nauka i edukacja to najlepszy sposób przeciwstawiania się wprowadzającemu w błąd językowi" – dodał sekretarz stanu USA.
"Dziwię się temu stanowisku, ale przyjmujemy je" - powiedział Karczewski w środę w TVP1. Marszałek Senatu podkreślił jednocześnie, że w nowelizacji ustawy o IPN są "bardzo wyraźne" zapisy odwołujące się do tego, na co zwrócił uwagę Tillerson. "Przecież wyłączone są badania naukowe" - stwierdził.
Karczewski powiedział, że bardzo się cieszy, iż prezydent zdecydował o podpisaniu nowelizacji ustawy o IPN, ponieważ - jak ocenił - jest ona w interesie Polski, Polaków i naszej godności. "Jest ona niezbędna, konieczna" - dodał.
Według marszałka potrzebna jest teraz działalność m.in. polityków oraz Polonii w obronie "dobrego imienia" naszego kraju. Poinformował, że w środę skieruje w tej sprawie list do Polaków mieszkających za granicą.
Karczewski ocenił, że dotychczasowe starania Polski - aby wyjaśniać, o co chodzi w znowelizowanej ustawie o IPN - nie były "do końca skuteczne". "Należy dalej działać, dalej uruchamiać wszystkie kanały dyplomatyczne, polityczne do tego, żebyśmy po prostu wyjaśnili naszą prawdę i naszą rację" - stwierdził.
Marszałek stwierdził również, że w relacjach polsko-izraelskich jest "kryzys", ale - jak uznał - potrzebny jest teraz dialog pomiędzy oboma państwami. "Jesteśmy otwarci i gotowi w każdej chwili do rozmowy" - zadeklarował. Jego zdaniem, teraz potrzebna jest "większa determinacja, staranność oraz cierpliwość".
Karczewski zaznaczył, że głosował za nowelą o IPN w przekonaniu, że będzie ona dobrze służyła Polsce. "Ale jeżeli źle służy naszym relacjom, to należy się zastanowić, należy rozmawiać, debatować" - powiedział.
Prezydent Andrzej Duda podpisał we wtorek nowelę ustawy o IPN; jednocześnie zdecydował, że skieruję ją w trybie następczym do Trybunału Konstytucyjnego, by ten zbadał, czy wolność słowa nie jest przez przepisy noweli ustawy o IPN w sposób nieuprawniony ograniczona oraz by TK zbadał kwestię tzw. określoności przepisów prawa.
Nowelizacja wprowadza do ustawy o IPN m.in. art. 55a, który stanowi, że każdy, kto publicznie i wbrew faktom przypisuje polskiemu narodowi lub państwu polskiemu odpowiedzialność lub współodpowiedzialność za zbrodnie popełnione przez III Rzeszę Niemiecką lub inne zbrodnie przeciwko ludzkości, pokojowi i zbrodnie wojenne - będzie podlegał karze grzywny lub pozbawienia wolności do lat trzech. Taka sama kara grozi za "rażące pomniejszanie odpowiedzialności rzeczywistych sprawców tych zbrodni".
Nowela wywołała kontrowersje m.in. w Izraelu, USA i na Ukrainie. Krytycznie odniosły się do niej władze Izraela. Ambasador Anna Azari podczas obchodów 73. rocznicy wyzwolenia byłego niemieckiego obozu Auschwitz zaapelowała o zmianę nowelizacji. Podkreśliła, że "Izrael traktuje ją jak możliwość kary za świadectwo ocalałych z Zagłady". Amerykański Departament Stanu zaapelował do Polski o ponowne przeanalizowanie nowelizacji ustawy o IPN z punktu widzenia jej potencjalnego wpływu na zasady wolności słowa i "naszej zdolności do pozostania realnymi partnerami".
W ubiegły czwartek, zgodnie z ustaleniami, które zapadły podczas rozmowy szefa polskiego rządu z premierem Izraela Benjaminem Netanjahu, został powołany zespół ds. dialogu prawno-historycznego z Izraelem. Na czele zespołu stanął wiceszef MSZ Bartosz Cichocki. Identyczny zespół ma powstać w Izraelu. (PAP)
autor: Anna Tustanowska
amt/ mok/