Przybyliśmy oddać cześć ludziom, którzy tworzyli łańcuch dobrych serc - powiedział marszałek Senatu Stanisław Karczewski na uroczystości odsłonięcia w Bernie tablicy upamiętniającej polskich konsulów zaangażowanych w ratowanie Żydów podczas II wojny światowej.
Polscy urzędnicy konsularni, Konstanty Rokicki i Juliusz Kuehl, którym poświęcono tablicę, wspólnie z przedstawicielami środowisk żydowskich w Szwajcarii zorganizowali i przeprowadzili operację wystawiania południowoamerykańskich paszportów Żydom przebywającym w gettach okupowanej Polski.
"Przybyliśmy tu oddać cześć i wdzięczność tym ludziom, którzy tworzyli łańcuch dobrych serc" - podkreślił w poniedziałek w swoim wystąpieniu Karczewski. Jak mówił, upamiętnieni konsulowie to "bohaterowie Polski i Izraela", którzy współtworzyli "grupę berneńską", składającą się z "sześciu świetnie ze sobą współpracujących ludzi, trzech Żydów, trzech Polaków".
"Oni doskonale wiedzieli, że każdy paszport - a tych paszportów tu w ciągu dnia fałszowano, przygotowywano do przekazania dla Żydów nie tylko w Warszawie, nie tylko w getcie warszawskim, kilkanaście (...) - był przepustką do życia" - zaznaczył marszałek Senatu.
"My i oni wiemy, że jeśli ratuje się jedno życie, ratuje się cały świat" - dodał, nawiązując do sentencji z Talmudu, która inskrybowana jest na przyznawanych przez instytut Yad Vashem medalach Sprawiedliwy wśród Narodów Świata.
Karczewski przekonywał jednocześnie, że naszym obowiązkiem jest pamięć "o ich odwadze, o poświęceniu za drugiego człowieka, o poświęceniu dla życia innych ludzi". "My pamiętamy - Polacy pamiętają, Żydzi pamiętają, Szwajcarzy pamiętają; niech cała Europa pamięta o II wojnie światowej" - apelował. (PAP)
autorzy: Marceli Sommer, Wiktoria Nicałek
msom/ wni/ jhp/ ap/ karo/