Krakowski Sąd Okręgowy, przed którym toczy się proces dwójki Belgów oskarżonych o kradzież izolatorów z terenu Muzeum Auschwitz–Birkenau, postanowił w czwartek zwrócić się do Narodowego Instytutu Muzealnictwa i Ochrony Zbiorów o oszacowanie wartości izolatorów.
Biegli wypowiedzą się, czy izolatory pochodzące z ogrodzenia muzeum i leżące w ziemi po zewnętrznej stronie ogrodzenia mogą być dobrem o szczególnym znaczeniu dla kultury. Określą także, jaką mają wartość materialną.
Na czwartkowej rozprawie sąd przyjął także w poczet materiału dowodowego - na wniosek pełnomocniczki muzeum - dokumentację poświadczającą, że jako całość stanowi ono dobro o szczególnym znaczeniu dla kultury i dla światowego dziedzictwa. Z urzędu sąd przyjął jako dowód informację na temat 14 podobnych izolatorów znajdujących się w zbiorach muzeum i przechowywanych w magazynach.
Sąd zakreślił termin dwa miesiące na uzyskanie ekspertyzy i odroczył rozprawę. Termin kolejnej zostanie podany na piśmie po uzyskaniu opinii.
51-letni Yann P.-B. i 48-letni William H. zostali zatrzymani 26 lipca ub.r. przez straż leśną w lesie przy ogrodzeniu obozu kobiecego w Auschwitz-Birkenau. Mieli przy sobie trzy porcelanowe izolatory, niektóre z kawałkami drutu kolczastego. Były one elementem obozowego ogrodzenia, które podczas niemieckiej okupacji znajdowało się pod napięciem.
Jak zeznali w prokuraturze, nie mieli zamiaru kradzieży. Chcieli sfotografować obóz od zewnątrz i idąc wzdłuż ogrodzenia natrafili na leżące izolatory, niektóre częściowo zakopane w ziemi. Wzięli je "odruchowo i bez zastanowienia, popełniając głupotę', 'nie wiedzieli, że popełniają przestępstwo, znali znaczenie Auschwitz" – tłumaczyli.
Proces rozpoczął się przed krakowskim sądem pod koniec lutego. Oskarżeni nie stawili się do sądu. Jeszcze w prokuraturze chcieli dobrowolnie poddać się karze, przed sądem poprzez obrońcę uzupełnili swoje wnioski o zgodę na publikację wyroku w mediach. Sąd uznał jednak, iż sprawa musi zostać zbadana w ramach przewodu sądowego, ponieważ wątpliwości budzą okoliczności popełnienia przestępstwa, zwłaszcza odnośnie kwalifikacji prawnej czynu.
Podczas czwartkowej rozprawy sąd przesłuchał kolejnych świadków. Byli to leśnik, który uczestniczył w zatrzymaniu belgijskich turystów oraz interweniujący policjanci. Wszyscy zeznawali, że Belgowie wędrowali poza ogrodzeniem obozu, którego tego dnia nie mogli zwiedzić, ponieważ podczas trwających właśnie Światowych Dni Młodzieży obóz mogły zwiedzać jedynie zarejestrowane grupy. W terenie tym nie było tablic informacyjnych.
Jak zeznawał na poprzedniej rozprawie dyrektor Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau Piotr Cywiński, "teren, skąd zabrano izolatory, należy do muzeum, ogrodzenie historyczne jest w bardzo wielu miejscach wybrakowane, zniszczone, niektóre elementy leżą na ziemi, bo odpadły przez dziesięciolecia". "Kiedy nie jesteśmy przekonani, że dany element odpadł od tego słupa czy innego, to nie chcemy zniekształcać historii; gdy nie ma wątpliwości, że dany izolator odpadł od konkretnego słupa, zdarza nam się remontować" - wyjaśniał dyrektor.
Zdaniem Muzeum, cały teren Miejsca Pamięci ma szczególne znaczenie dla historii i światowego dziedzictwa kulturowego, dlatego zostało wpisane na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO, a wszystkie elementy wyposażenia i instalacji byłego obozu, które znajdują się na jego terenie, stanowią dobro o szczególnym znaczeniu dla kultury.
We wtorek krakowski Sąd Okręgowy w innym składzie wydał wyrok w sprawie dwójki 17-letnich Anglików, którzy w czerwcu 2015 r. zabrali z ziemi w rejonie tzw. Kanady części maszynki do strzyżenia i sztućca oraz dwa kawałki szkła zbrojonego ze świetlików. Sąd uznał, że oskarżeni, podnosząc z gruntu w celu przywłaszczenia przedmioty z naturalnego historycznego miejsca ich ujawnienia, dokonali uszkodzenia zabytku w postaci pozostałości magazynu nr 5 rejonu Kanada 2, stanowiącego dobro o szczególnym znaczeniu dla kultury na szkodę Państwowego Muzeum Auschwitz – Birkenau w Oświęcimiu. Za to skazał ich na grzywny po 2 tys. zł i nawiązki po 6 tys. zł na Fundację Pamięci Ofiar Auschwitz-Birkenau.
Zdaniem sądu, podniesione przez Anglików "same przedmioty nie stanowiły dobra o szczególnym znaczeniu dla kultury, ale stanowiły elementy składające się na kompleks, jakim była pozostałość po magazynie Kanada, która niewątpliwie dobro o szczególnym znaczeniu dla kultury stanowiła".
Anna Pasek (PAP)
hp/ bos/