Sejm powołał w czwartek Jarosława Szarka na prezesa Instytutu Pamięci Narodowej. By mógł on objąć ten urząd, wybór musi jeszcze zatwierdzić Senat.
W głosowaniu kandydaturę Szarka poparło 256 posłów; 166 było przeciw, 13 wstrzymało się od głosu.
Za wyborem Szarka głosowali posłowie PiS i 20 posłów Kukiz'15 (13 posłów tego klubu wstrzymało się od głosu); przeciw byli posłowie PO (jeden - Bogusław Sonik zagłosował "za"), PSL i Nowoczesnej.
Prezesa IPN na pięcioletnią kadencję powołuje Sejm, za zgodą Senatu, zwykłą większością głosów. Jak poinformowano PAP w biurze prasowym, Senat zajmie się wyborem prezesa IPN prawdopodobnie w piątek.
Przed głosowaniem sylwetkę Szarka przedstawił posłom szef Kolegium IPN prof. Jan Draus. W poniedziałek Kolegium IPN wyłoniło Szarka spośród czterech uczestników konkursu na prezesa. "Dr Jarosław Szarek zaprezentował się jako kandydat odpowiedzialny, dynamiczny i ideowy, a ponadto wykazał się dobrą znajomością problematyki, związanej ze statutową działalnością Instytutu Pamięci Narodowej, trafnie diagnozując jego pozytywy i mankamenty" – mówił Draus.
W debacie przed głosowaniem Sejmu posłowie wszystkich klubów odnieśli się do słów Szarka o mordzie w Jedwabnem, który we wtorek na sejmowej komisji sprawiedliwości powiedział, że "wykonawcami tej zbrodni byli Niemcy, którzy wykorzystali w tej machinie własnego terroru - pod przymusem - grupkę Polaków". Kandydata na prezesa IPN bronili posłowie PiS i Kukiz'15. Przeciwko jego kandydaturze opowiedzieli się posłowie PO, PSL i Nowoczesnej.
W ocenie posła PO Michała Szczerby Szarek przyjął w tej sprawie "skandaliczną narrację". Przed głosowaniami poseł Platformy domagał się przerwy w obradach, na co Sejm w głosowaniu nie wyraził zgody. Poseł Szczerba przypomniał też konkluzję śledztwa IPN ws. mordu w Jedwabnem. Prokuratura IPN ustaliła m.in., że "zbrodnia w Jedwabnem została dokonana z niemieckiej inspiracji". "Zasadne jest przypisanie Niemcom, w ocenie prawnokarnej, sprawstwa sensu largo tej zbrodni. Wykonawcami zbrodni, jako sprawcy sensu stricto, byli polscy mieszkańcy Jedwabnego i okolic - mężczyźni, w liczbie co najmniej około 40" - brzmi konkluzja postępowania IPN w tej sprawie.
Szarka bronił w Sejmie Waldemar Buda (PiS), który powiedział, że przedstawiciele opozycji na komisji sprawiedliwości zadali kandydatowi IPN na prezesa pytania, na które oczekiwali jednoznacznej odpowiedzi. "Są to jednak pytania, na które jednoznacznej odpowiedzi udzielić nie można" – podkreślił. W opinii Budy mało jest takich osób, którym – jak dr. Szarkowi – "w czasie tak długiej działalności naukowej i publicznej można tak niewiele zarzucić". "Chciałbym, aby odnieśli się państwo do dorobku naukowego i działalności publicznej doktora. (...) Odrzućcie państwo tendencję opozycji totalnej do walki, do destrukcji. Poprzyjcie kandydata" – zaapelował do posłów.
Kandydata na prezesa IPN bronił też poseł Robert Winnicki (niez.), który podkreślił, że Szarek będzie prowadził właściwą politykę historyczną. "Oczekuję od wysokiej izby, że antypolska polityka historyczna nie będzie tutaj promowana" - mówił Winnicki. W jego ocenie "Instytut Pamięci Narodowej po wielu latach kunktatorstwa i zamiatania niektórych spraw pod dywan, ma szansę stać się rzeczywiście narzędziem polskiej historycznej".
Jak przypomniał, ekshumacja ws. Jedwabnego nie została dokończona. "Odpowiedzialność, i są to prawdziwe słowa, za tę zbrodnię ponoszą Niemcy, którzy przymusili do tego (...) polskich mieszkańców Jedwabnego. To jest prawda historyczna, której państwo polskie powinno bronić na arenie międzynarodowej" - mówił.
Według Rafała Grupińskiego (PO) "kandydatura Jarosława Szarka na prezesa IPN nie powinna nigdy paść w tej izbie". Zwolennikom jego wyboru zarzucił, że chcą "rozpocząć w Polsce trwałą wojnę z prawdą historyczną i wprowadzić jednoobowiązującą prawdę państwową". "Nie może być tak, że będziecie państwo swoją ideologią zarażać każdą instytucję polskiego państwa" – mówił. Jego zdaniem zanegowanie śledztwa i zeznań świadków może prowadzić tylko do jednego – że w następnym etapie zostaną "spalone książki, które mówią o rzeczach niewygodnych dla polskiej historii".
Grzegorz Furgo (Nowoczesna) zarzucił Szarkowi, że ma obszerny dorobek popularyzatorski, ale nie prowadzi własnych badań naukowych. Dr Jarosław Szarek – jak mówił Furgo – "nie ukrywa, że w badaniach naukowych korzysta wyłącznie z wyników cudzych badań". Nie ma też, jak podkreślił, "doświadczenia w kierowaniu jednostkami naukowo-badawczymi, jakimi – zgodnie z obecną ustawą – ma się stać IPN".
Szarek jego zdaniem jest "człowiekiem mocno zideologizowanym o jednoznacznie skrystalizowanych i od dawna publicznie wyrażanych poglądach politycznych, nie uciekającym od negowania znaczenia oczywistych i wszystkich znanych faktów historycznych". Wybierając go – jak mówił – posłowie wybierają kandydata "niegodnie odnoszącego się o ostatniego prezydenta RP na uchodźstwie, ale także ostentacyjnie obrażającego pochówki wybitnych polskiej polityki i opozycji antykomunistycznej".
Krzysztof Paszyk (PSL) mówił, że "osoba, która stanie na czele IPN jako bardzo doniosłej i ważnej instytucji (...) powinna mieć niezwykle wyważony charakter, rozumieć niezwykłą wrażliwość zdarzeń i w swojej ocenie kierować się właśnie tą wrażliwością". "Można odnieść wrażenie, że brak jest zrozumienia dla tych argumentów u dr. Szarka. Wypowiedź dotycząca zbrodni w Jedwabnem najlepiej tego dowodzi" – dodał. W imieniu klubu PSL Paszyk zaapelował do kandydata, by "wykazywał więcej wrażliwości i nie kierował się tak kategorycznymi ocenami w swojej pracy". "Historia powinna nas łączyć, a nie być instrumentem do pogłębiania dalszych podziałów" – podkreślił.
Tomasz Rzymkowski (Kukiz'15) powiedział, że jest pozytywnie zaskoczony "wypowiedziami, stanowiskiem i wizją funkcjonowania IPN, którą zaproponował dr Szarek", ale zwrócił uwagę, że wszyscy członkowie Kolegium IPN, zarówno jak przyszły prezes IPN - są z nominacji PiS. Jego zdaniem, aby IPN był stabilną instytucją, w gronie powinien znaleźć się ktoś spoza rekomendacji partii rządzącej.
Dr Jarosław Szarek (ur. w 1963) jest absolwentem Wydziału Historycznego UJ; doktoryzował się na Wydziale Historii i Dziedzictwa Kulturowego Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie. Po 13 grudnia 1981 r. zaangażowany w działalność opozycyjną, uczestniczył w pomocy internowanym i więzionym, kolportował i drukował podziemną prasę. Obecnie jest pracownikiem IPN w Krakowie. Jest autorem wielu artykułów i książek historycznych o najnowszych dziejach Polski. (PAP)
nno/ oma/ pj/ as/ jbr/