Raport NIK, z którego wynika, że promocja polskiej kultury za granicą nie była prowadzona spójnie, odnosi się do działań MKiDN „sprzed lat” – ocenił w czwartek wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego Jarosław Sellin.
Raport NIK - jak powiedział w Onet Opinie Sellin - odnosi się do działań MKiDN w dziedzinie promocji polskiej kultury za granicą. "Od kilku lat my za to odpowiadamy. Jest nowy dyrektor Instytutu Adama Mickiewicza, który jest wyspecjalizowany w promocji polskiej kultury za granicą np. na 100-lecie odzyskania przez Polskę niepodległości zorganizował 400 różnych wydarzeń w świecie" - powiedział Sellin.
Wiceminister kultury odniósł się również do kwestii porozumienia między Ministerstwem Spraw Zagranicznych i MKiDN w sprawie działalności Instytutów Polskich, które z ramienia MSZ realizują misję dyplomacji publicznej, m.in. dbania o dobre imię Polski poprzez zapewnienie polskiej obecności w przedsięwzięciach międzynarodowych oraz nawiązywanie i utrzymywanie kontaktów z zagranicznymi partnerami z dziedziny kultury, edukacji, nauki i życia społecznego.
"Mamy to porozumienie od ponad roku i współpracujemy. Zadaniujemy te instytuty, jeśli chodzi o promocję polskiej kultury. Tego raport NIK nie zauważył, bo on się odnosił do badań, do sprawdzania, jak to wszystko działało przed laty, w czasach, kiedy myśmy nie rządzili" - zaznaczył Sellin.
Wiceminister kultury zapowiedział też, że MKiDN w najbliższym czasie odpowie na raport NIK. "Będziemy przypominać co od tego czasu, kiedy NIK pewne nieprawidłowości zauważył i zakończył swoim raportem, co od tego czasu się zmieniło w tej dziedzinie" - dodał.
Raport Najwyższej Izby Kontroli dotyczący promocji polskiej kultury za granicą został opublikowany w środę. Kontrola NIK objęła lata 2013-2018. Wynika z niej, jak podał NIK - że promocja polskiej kultury za granicą "wciąż nie jest prowadzona w sposób spójny, przemyślany i konsekwentny, a jedynie poprzez pojedyncze programy, okazjonalne koncerty, wystawy, seanse filmowe czy przedstawienia teatralne". "Nie są diagnozowane potrzeby, nie ma długofalowych planów i specjalnego budżetu na realizację przedsięwzięć, nie jest monitorowana skuteczność działań, a współpraca między poszczególnymi instytucjami pozostawia dużo do życzenia" - podała Najwyższa Izba Kontroli, dodając, że już w 2011 r. zwracała uwagę na brak strategicznego dokumentu w tej sprawie.
Według Izby, jednym z głównych powodów tego, że zintegrowany system promocji kultury polskiej za granicą wciąż nie powstał, jest "brak właściwej współpracy między Ministerstwem Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Ministerstwem Spraw Zagranicznych", a jednym ze skutków - jak wskazuje NIK - rozproszenie działań i przeznaczonych na nie środków z budżetu państwa. Jak podano w raporcie, "w latach 2013-2018 promocją kultury polskiej za granicą zajmowało się, bez odpowiedniej koordynacji, ponad 120 różnego rodzaju jednostek podległych tym resortom". Dodano, że "same ministerstwa nie wyodrębniły jednak w swoich planach specjalnych zadań, nie stworzyły też odrębnego budżetu na taką działalność, a cele jakie stawiają sobie w tej dziedzinie, są zawarte w dokumentach dotyczących szeroko pojętej promocji Polski. To wszystko powoduje, że nie można ocenić, czy państwo skutecznie popularyzuje swoją kulturę za granicą". (PAP)
autorzy: Norbert Nowotnik, Katarzyna Krzykowska
nno/ ksi/ itm/