31.08.2010. Warszawa (PAP) - Henryka Krzywonos w sposób autentyczny wyraziła poglądy dużej części społeczeństwa polskiego; stała się uosobieniem "głosu społecznego", który nie zgadza się na prezentowaną przez PiS rzeczywistość - tak socjolodzy pytani przez PAP tłumaczą popularność bohaterki Sierpnia 1980 r. w internecie.
Krzywonos, która weszła niespodziewanie na mównicę po owacyjnie przyjętym przez delegatów zjazdu wystąpieniu lidera PiS Jarosława Kaczyńskiego, apelowała, by nie buntował on przeciwko sobie ludzi. "Nie wiem, co panu się stało. Ja panu bardzo współczuję, ale proszę współczuć innym i dać im normalnie żyć, bo wszystko, co pan robi, to - przepraszam bardzo - mnie to obraża - pan niszczy godność Lecha, to pan ją niszczy, dołuje. Naprawdę tak się dzieje" - powiedziała.
Na jej wystąpienie niemal natychmiast zareagowali internauci. Na forach internetowych największych portali internetowych w kraju oraz na portalu społecznościowym Facebook, Krzywonos otrzymała od tysięcy osób słowa poparcia i aprobaty.
"Zrobiła pani coś niesamowitego"; "Gratuluję. Pokazała pani, kto jest prawdziwym działaczem Solidarności"; "Brawo - ktoś miał odwagę powiedzieć prawdę"; "Podziwiam i dziękuję" - to tylko niektóre komentarze, jakie znalazły się w internecie po wystąpieniu bohaterki Sierpnia 1980 r.
Do godziny 15. we wtorek na Facebooku "polubiło ją" ponad 11 tysięcy użytkowników portalu, a na YouTube internauci zamieścili kilka wersji jej przemówienia, które łącznie obejrzało ponad 30 tys. osób.
W ocenie socjologa UW prof. Andrzeja Rycharda, nieoczekiwana popularność Krzywonos w internecie wynika z faktu, że w sposób autentyczny i emocjonalny wyraziła ona poglądy dużej części społeczeństwa polskiego.
"Pani Krzywonos ma tylu zwolenników w sieci, bowiem powiedziała to, co wielu Polaków myśli o Jarosławie Kaczyńskim. Ona bardzo dobrze zrozumiała ton ostatnich wypowiedzi prezesa PiS i, mając moralne prawo, wyraziła swój pogląd w sposób spontanicznych i emocjonalny" - powiedział PAP Rychard.
Według prof. Zdzisława Krasnodębskiego z Uniwersytetu Warszawskiego, Henryka Krzywonos stała się uosobieniem "głosu społecznego", który nie zgadza się na prezentowaną przez PiS rzeczywistość.
"Polskie społeczeństwo potrzebowało kogoś prosto z ulicy, kogoś autentycznego, kto nie jest związany z żadną partią, a jednocześnie wyraża zdrowy głos klasy robotniczej, który jest inny niż ten przeważający w samej Solidarności. Pani Krzywonos wypełnia właśnie tę lukę" - uważa Kranodębski.
Podkreślił, że media w zdecydowany sposób przyczyniły się do wykreowania nowego wizerunku bohaterki Porozumień Sierpniowych, która może zająć miejsce po zmarłej w w wyniku katastrofy smoleńskiej Annie Walentynowicz.
"Natychmiast po zakończeniu zjazdu w różnych mediach usiłowano zrobić z pani Krzywonos główną postać tego wydarzenia. Stała się ona swego rodzaju +platformerską+ Anną Walentynowicz, której zdanie w kręgach solidarnościowych miało bardzo duże znaczenie" - powiedział Krasnodębski.
Henryka Krzywonos to jedna bohaterek wydarzeń sierpniowych w 1980 r. To ona 15 sierpnia zatrzymała prowadzony przez siebie tramwaj obwieszczając pasażerom, że "ten tramwaj dalej nie jedzie", co dało sygnał do rozpoczęcia strajku przez pracowników gdańskiej komunikacji.
Dzień później wraz z Anną Walentynowicz, Aliną Pienkowską i Ewą Osowską zawróciła robotników rezygnujących ze strajku w Stoczni Gdańskiej, co stało się m.in. powodem ogłoszenia przez Lecha Wałęsa strajku solidarnościowego. Henryka Krzywonos weszła wówczas w skład Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego, a 31 sierpnia 1980 r. znalazła się wśród sygnatariuszy porozumień sierpniowych.
W stanie wojennym zajmowała się pomocą internowanym. Represjonowana przez władze, podczas jednej z rewizji została dotkliwie pobita, na skutek, czego straciła ciążę.
Od 1994 do czasu przejścia na emeryturę w 2009 rok prowadziła rodzinny dom dziecka w Gdańsku. 3 maja 2006 r. została odznaczona przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski. (PAP)
agy/ par/ woj/