Śladami walk powstańczych przeszli w niedzielę w Warszawie uczestnicy spaceru historycznego pod hasłem "Spacer Patriotów". Wydarzenie odbyło się w ramach 73. rocznicy wybuchu powstania warszawskiego. Wśród uczestników był kandydat Nowoczesnej na prezydenta Warszawy Paweł Rabiej.
Uczestnicy spaceru historycznego po stołecznym śródmieściu zebrali się w niedzielę po południu pod gmachem PAST-y - jednego z najsłynniejszych symboli powstania warszawskiego; budynek Polskiej Akcyjnej Spółki Telefonicznej (PAST) przy ul. Zielnej (przed wojną był to drugi, po Prudentialu, najwyższy budynek w stolicy) został zdobyty przez powstańców z batalionu AK "Kiliński" - 20 sierpnia 1944 r.
"Zawstydził nas prezydent Donald Trump i amerykańska administracja dobrą znajomością historii powstania warszawskiego. Na tyle dobrą, że rzeczywiście istniał przesmyk w Al. Jerozolimskich, o którym znawcy historii powstania wiedzieli, że był symbolem oporu, a w powszechnej świadomości nie mamy takiej wiedzy. Mamy godzinę +W+, która utrwaliła się już w pamięci warszawiaków, ale szczegółów walk powstańczych nie znamy tak dobrze. Rok temu, na zaproszenie powstańców, byliśmy na ul. Brackiej, gdzie zginął Antoni Godlewski, znany jako Antek +Rozpylacz+. To miejsca zapadające w pamięć i wstrząsające opowieści. To przecież była obrona każdej cegły, walka toczyła się o każdy centymetr ziemi. Stąd pomysł na spacer historyczny po Śródmieściu, po kluczowych dla powstania miejscach" - powiedział PAP Paweł Rabiej.
"Chcieliśmy zacząć od Prudentialu, który także został zdobyty i na nim zawisła polska flaga. Myślę, że kultywowanie wiedzy i pamięci historycznej jest potrzebną i ciekawą rzeczą" - dodał.
Jak ocenił, historii grozi jednak komercjalizacja. "Dobrze jest pamiętać o własnej historii, ale rzeczą złą jest jej wykrzywianie czy też mitologizowanie rzeczy, które były bardzo złożone. Powstanie było wspaniałym porywem państwa podziemnego i mieszkańców stolicy, ale jednocześnie było walką z góry przegraną. Ważne, by nie zabrakło nam refleksji, że poza tym, że był to zrozumiały zryw po latach upokorzeń, jakich warszawiacy doznawali ze strony okupanta, z punktu widzenia oceny historycznej to kwestia znacznie bardziej niejednoznaczna i złożona" - zauważył.
Mówiąc o włączeniu powstania w obszar popkultury, Rabiej przypomniał o popularności, jaką cieszy się "odzież patriotyczna", wykorzystująca symbole powstania. "Może dzieje się tak z powodu tego, że przez wiele lat nie wolno było mówić o powstaniu, czcić jego bohaterów. Dziś brakuje nam takiego codziennego bohaterstwa. Możemy być bohaterami dnia codziennego: płacić podatki, pomagać sobie nawzajem, dbać o miasto" - podkreślił.
Jak dodał, klub Nowoczesna włącza się w obchody wybuchu powstania. "Wczoraj byliśmy na Powązkach, porządkowaliśmy groby powstańców. Staramy się pomagać osobom dbającym o miejsca pamięci, oddajemy krew, bierzemy także udział we wszystkich oficjalnych uroczystościach. Chcemy również zaapelować o stworzenie +szybkiej ścieżki+ opieki zdrowotnej dla powstańców. Byłbym szczęśliwy, gdyby np. kibice Legii Warszawa skierowali część swojej wspaniałej energii i deklarowanej miłości do miasta i wartości powstania na pomoc np. przy zakupach leków" - zapowiedział.
W ramach tegorocznych obchodów rocznicy wybuchu powstania warszawskiego, których kulminacja odbędzie się 1 sierpnia, w stołecznym gmachu Muzeum Powstania Warszawskiego wystąpiła wokalistka Monika Borzym, która wykonała utwory, napisane do wierszy Anny Świrszczyńskiej. Zaplanowano także pokaz spektaklu "Dziennik czeczeński Poliny Żerebcowej" w reżyserii Iwana Wyrypajewa z udziałem Andrzeja Seweryna, a także cykl spotkań, akcji społecznych, wystaw i koncertów.
Szczegóły dotyczące wydarzeniach obchodów 73. rocznicy wybuchu powstania warszawskiego - dostępne są na stronie internetowej Muzeum pod adresem www.1944.pl (PAP)
pj/ agz/