Sprawiedliwymi wśród Narodów Świata są osoby nieżydowskiego pochodzenia, które za bezinteresowną pomoc okazaną Żydom podczas II wojny światowej otrzymały odznaczenie honorowe przyznawane przez izraelski Instytut Yad Vashem. Podaje on na swojej stronie internetowej, że do 1 stycznia 2017 r. wyróżnił ponad 26,5 tys. bohaterów, w tym 6706 Polaków, którzy tworzą największą grupę Sprawiedliwych spośród obywateli 51 krajów świata.
24 marca ustanowiony został Narodowym Dniem Pamięci Polaków ratujących Żydów pod okupacją niemiecką. Wybór daty nawiązuje do dnia, w którym Niemcy w 1944 r. zamordowali w Markowej rodzinę Ulmów – Józefa i Wiktorię oraz ich dzieci wraz ukrywającymi się u nich Żydami.
Tytuł Sprawiedliwego wśród Narodów Świata jest przyznawany przez państwo Izrael od 1963 roku. O nadaniu tytułu decyduje Instytut Yad Vashem w Jerozolimie za pośrednictwem specjalnej komisji, która rozpatruje składane wnioski. Yad Vashem – Instytut Pamięci Męczenników i Bohaterów - powstał w 1953 roku, a jego celem jest dokumentowanie historii narodu żydowskiego podczas Zagłady i upamiętnianie ofiar.
Tytulatura Sprawiedliwych wśród Narodów Świata nawiązuje do żydowskiej tradycji. Termin Sprawiedliwi wśród Narodów Świata oznaczał pierwotnie nie-Żydów, którzy byli ludźmi dobrymi i bogobojnymi. Również na medalu przyznawanym Sprawiedliwym jest wybita sentencja z Talmudu – „Kto ratuje jedno życie, ratuje cały świat”.
Ratujący Żydów w czasie Zagłady odznaczani są za aktywną działalność na rzecz ocalenia jednego lub więcej Żydów. Okazywana pomoc mogła mieć formę działalności indywidualnej lub zorganizowanej i polegała np. na doraźnym lub długotrwałym ukrywaniu, organizowaniu kryjówek, ucieczek z gett, dostarczaniu fałszywych dokumentów, pieniędzy, żywności czy leków. Tytuł Sprawiedliwego może zostać nadany za życia lub pośmiertnie. O przyznanie honorowego tytułu mogą występować Ocaleni oraz ich krewni, a w wyjątkowych sytuacjach zgłoszenia mogą składać Ratujący, krewni Ratujących, a także świadkowie wydarzeń.
Sprawiedliwi honorowani są podczas uroczystych ceremonii, które odbywają się na całym świecie. Otrzymują wówczas medal i dyplom honorowy, a ich nazwiska zostają wyryte na pamiątkowej tablicy w Ogrodzie Sprawiedliwych w Jerozolimie.
Wśród polskich Sprawiedliwych medalem zostali odznaczeni m.in. Władysław Bartoszewski (1965), Irena Sendlerowa (1965), Jan i Antonina Żabińscy (1965), Jan Karski (1975), Igor Abramow-Newerly (1982), Jarosław i Anna Iwaszkiewiczowie (1988), Aleksander Kamiński (1991), Eryk Lipiński (1991), Józef i Wiktoria Ulmowie (1995). Liczba polskich Sprawiedliwych – jak zaznacza Muzeum Polin – nie oddaje jednak w pełni skali zjawiska udzielania pomocy Żydom w okupowanej Polsce, a wielu Ratujących wciąż pozostaje nieznanych.
Jak zauważa wiceprezes IPN Mateusz Szpytma, jest rzeczą nie do zweryfikowania, ilu Polaków ratowało Żydów. Wskazuje, że szacunki oscylują między kilkudziesięcioma tysiącami do nawet miliona. "Te szacunki, które mówią o ratowaniu Żydów, zależą od tego, jak definiujemy pojęcie +Polacy ratujący Żydów+; rzeczywiście szacunki oscylują pomiędzy kilkudziesięcioma tysiącami, najczęściej pada liczba około 300 tys., natomiast największą liczbę, z jaką w takim obiegu publicznym mamy do czynienia, podaje pan prof. Jan Żaryn, obecnie senator RP, mówi, że tych Polaków ratujących Żydów mogło być milion" – wyjaśnia Szpytma.
W krajach znajdujących się pod okupacją niemiecką wszelka pomoc Żydom była karana. Jednak na ziemiach polskich, w odróżnieniu od krajów Europy Zachodniej, za wszelką pomoc Żydom karano śmiercią. 15 października 1941 roku Hans Frank, generalny gubernator okupowanych przez Niemców ziem polskich, wydał rozporządzenie wprowadzające na terenie Generalnego Gubernatorstwa karę śmierci dla Żydów, którzy opuścili bez zezwolenia teren getta oraz dla Polaków udzielających im pomocy. Na mocy tego rozporządzenia wszelka pomoc świadczona Żydom przez ludność polską miała być karana śmiercią.
Żydzi próbowali stosować różne strategie przetrwania. Jesienią 1943 roku Emanuel Ringelblum, historyk i założyciel Podziemnego Archiwum Getta Warszawskiego zapisał: „Gdy Żyd znalazł się po aryjskiej stronie, miał przed sobą dwie ewentualności: zostać +na powierzchni+ albo pójść pod ziemię”. Ringelblum ukrywał się w bunkrze „Krysia” przy ul. Grójeckiej w Warszawie, u rodziny Wolskich. 7 marca 1944 r., na skutek denuncjacji, schron został wykryty. Ukrywający się w nim Żydzi, wśród których był E. Ringelblum wraz z rodziną, a także ich polski opiekun – Mieczysław Wolski - zostali aresztowani i przewiezieni na Pawiak. Trzy dni później wszyscy zostali rozstrzelani w ruinach getta.
Prof. Andrzej Żbikowski z Żydowskiego Instytutu Historycznego ocenia, że liczba Polaków zamordowanych za pomoc Żydom nie przekroczyła 1,5 tys. osób.
O wyborze życia „na powierzchni” czy w ukryciu decydowało wiele czynników. Życie po „stronie aryjskiej” wiązało się z koniecznością całkowitej zmiany tożsamości. Na taki rodzaj ukrywania się mogli pozwolić sobie jednak nieliczni – ci, którzy znali język polski, polskie tradycje, mieli fałszywe dokumenty, kontakty z Polakami, oraz wygląd, który nie zdradzał żydowskiego pochodzenia. Z kolei ci o „złym wyglądzie”, czyli o ciemnych włosach i ciemnych oczach, musieli pozostać w ukryciu.
Mieszkanie „na powierzchni” umożliwiało Żydom podjęcie pracy zarobkowej. Z kolei Żydzi przebywający w zamkniętych kryjówkach nie mieli takiej możliwości. Ich zasoby finansowe miały często kluczowe znaczenie w poszukiwaniu schronienia. Ukrywający się „pod powierzchnią” korzystali z pomocy Polaków, wykorzystując swoje oszczędności lub pieniądze dostarczane np. przez „Żegotę”. W mieszkaniach za kryjówki służyły zamaskowane pomieszczenia.
Część Żydów ukrywała się samodzielnie, głównie w lasach. Inni natomiast korzystali z pomocy Polaków. Kryjówki były urządzane np. w stodołach, szopach, piwnicach, strychach, ziemiankach.
Ratujący, kierując się różnymi motywacjami, udzielali pomocy, narażając własne życie. Działali oni w świadomości kary śmierci, w trudnych warunkach – w pełnej konspiracji, w strachu przed „szmalcownikami”, szantażystami, czy sąsiadami, którzy mogli ich wydać.
4 grudnia 1942 roku została utworzona w Warszawie Rada Pomocy Żydom „Żegota” przy Delegaturze Rządu RP na Kraj. Była ona kontynuacją powstałego pod koniec września 1942 roku Tymczasowego Komitetu Pomocy Żydom. W skład Rady weszli przedstawiciele polskich i żydowskich organizacji politycznych: Polskiej Partii Socjalistycznej – Wolność, Równość, Niepodległość (PPS-WRN), Robotniczej Partii Polskich Socjalistów (RPPS), Stronnictwa Demokratycznego (SD), Stronnictwa Ludowego (SL), Frontu Odrodzenia Polski (FOP), Powszechnego Żydowskiego Związku Robotniczego (Bund) i Żydowskiego Komitetu Narodowego (ŻKN).
Wśród działaczy Żegoty znaleźli się m.in. Władysław Bartoszewski oraz Irena Sendlerowa. Działająca do początku 1945 roku „Żegota” była jedyną w okupowanej przez Niemców Europie instytucją państwową ratującą Żydów od Zagłady. Została uhonorowana tytułem Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata.
W czasie II wojny światowej Niemcy zamordowali ok. 3 mln polskich Żydów. Muzeum Polin szacuje, że niemiecką okupację przeżyło w ukryciu ok. 30-40 tysięcy Żydów. Cześć z nich ocalała dzięki bezinteresownej pomocy Polaków. Muzeum ocenia, że Ratujący stanowili niewielką część społeczeństwa, która, kierowana zróżnicowanymi motywacjami, wykazała się postawą heroiczną – udzielała pomocy innym, narażając własne życie.
Wśród Sprawiedliwych – poza Polakami – największą grupę stanowią Holendrzy – 5595; Francja ma 3995 odznaczonych, Ukraina - 2573, Belgia – 1731 (stan na 1 stycznia 2017 r.).
Anna Kruszyńska (PAP)
akr/ mjs/ ls/