Z tamtego ziarna tu w Gdyni wyrosła „Solidarność” – powiedział prezes IPN Jarosław Szarek w poniedziałek w Gdyni podczas obchodów 48. rocznicy Grudnia '70. Dodał, że „od samorządu Gdyni mogą się uczyć dzisiaj inne samorządy w Polsce, które mają kłopot z historią”.
Uroczystości odbyły się pod Pomnikiem Ofiar Grudnia’70 na placu nieopodal Urzędu Miasta. Szarek w swoim przemówieniu przypomniał o zdarzeniach z grudnia 1970 roku, kiedy to robotnicy szli ulicami Gdyni, w tym ulicą Świętojańską, niosąc na drzwiach ciało jednego z zabitych kolegów – Zbigniewa Godlewskiego. „Ile w naszej historii było takich ulic, (którymi Polacy szli) naprzeciw plutonem egzekucyjnym, naprzeciw kompaniom wojska, na przeciwko sotniom obcych wojsk?” – pytał retorycznie Szarek.
„Ale doszliśmy, doszliśmy, bo byli tamci - ci sprzed 48 lat. Z tamtego ziarna tu w Gdyni wyrosła Solidarności. Droga do wolności, droga bycia Polakiem w tej części Europy, to jest często, to była często, droga na przeciw czołgom, naprzeciw tankom. Dzisiaj doszliśmy, dzisiaj piękna Gdynia w ten mroźny dzień pamięta” – powiedział Szarek.
„To od samorządu Gdyni mogą się uczyć dzisiaj inne samorządy w Polsce, które mają kłopot z historią. Tu każdy może zobaczyć, jak pamięta się dumną naszą przeszłość, przeszłość zwycięską. Dzisiaj idziemy w przyszłość. W którą stronę pójdziemy, czy pójdziemy pamiętając (…) czy odwrócimy się obojętnie? Myślę, że to doświadczenie odwrócenia się od przeszłości przeżywa dzisiaj bogata Europa. W Gdyni jest inaczej, wy pokazujecie, jak można szanować, jak można pamiętać o swojej przyszłości budując piękne nowoczesne miasto” – powiedział Szarek kończąc przemówienie słowami: „Chylę czoła przed tymi z Grudnia 70, chwała i cześć bohaterom”.
Specjalny list skierował do uczestników uroczystości marszałek senatu Stanisław Karczewski. Napisał on m.in., że „skłania nisko głowę i oddaje hołd wszystkim tym, którzy złożyli daninę krwi”, działali w opozycji, organizowali pomoc pokrzywdzonym i „po dziś dzień w Polsce i za granicą czczą pamięć o bohaterskich osobach, dzięki którym my, wolni Polacy możemy prosić Boga: +podnieś rękę Boże Dziecię, błogosław ojczyznę miłą, w dobrych radach, w dobrym bycie, wspieraj jej siłę swą siłą+”.
Z kolei poseł PiS Janusz Śniadek przypomniał, że pomnik, pod którym odbyła się uroczystość został odsłonięty przed 25 laty. "Od tego czasu celebrujemy kolejne rocznice, ale z uporem wraca pytanie: czy to dość, czy w sposób wystarczający spłacamy ten dług zaciągnięty wobec grudniowych ofiar?” – pytał Śniadek dodając, że „przez lata domagaliśmy się, domagamy się, osądzenia sprawców tej zbrodni". "To były daremne wołania. Podobnie przez lata mówiliśmy, że Polska jest krajem, w którym bohaterowie żyją w biedzie, a ich oprawcy pobierają sowite emerytury” – mówił Śniadek przypominając, że dopiero niedawno – w 2017 roku „udało się wprowadzić regulacje prawne przyznające osobom szykanowanym, poszkodowanym niewielkie dodatki kombatanckie” oraz dokonano dezubekizacji „obniżając wysokie, sowite emerytury do poziomu średniej krajowej”.
„Ale to mało. W ostatnich dniach polski sąd w wolnej Polsce wydał wyrok unieważniający nazwy ulic nadane w Warszawie polskim bohaterom, przywracając imiona dawnych PRL-owskich oprawców. Ta sytuacja każe powtórzyć to pytanie, czy my spłacamy ten dług zaciągnięty wobec nich (ofiar Grudnia)” – powiedział Śniadek podkreślając, że „wolności nie można tylko posiadać, trzeba ją stale i stale zdobywać, a zdobywa się ją, robiąc z niej dobry użytek”.
„Myślę, że ta myśl, to wyzwanie, ta przestroga, musi być skierowana do nas i musi z naszych ust paść takie zobowiązanie, że będziemy dalej iść tą samą drogą, drogą ku nadziei na wolność Polaków w ojczyźnie, żeby Polska była Polską, bo zło ciągle wraca, te demony przeszłości wypełzły i dzisiaj - pod pozorem obrońców demokracji czy konstytucji - krzyczą. I jeśli nie przeciwstawimy się temu, jeśli nie będziemy dalej szli tą drogą, którą szli oni (ofiary Grudnia'70), nie będziemy mogli stwierdzić, że ten dług spłacamy” – powiedział też Śniadek.
Z kolei prezydent Gdyni Wojciech Szczurek podkreślił, że „oddając honor i pamięć bohaterom Grudnia'70, pamiętamy także o tych wielkich zobowiązaniach, o tym, o co upomnieli się wtedy robotnicy – o wolności, o godności". "Ta wolność i pragnienie życia w godności, to zadanie, które staje przed naszym pokoleniem każdego dnia. Jak tą wolność zagospodarować? Czy dzisiaj, kiedy każdy z nas rozgląda się wokół siebie, ma przekonanie, że tą wolność wykorzystujemy tak, jak marzyły pokolenia Polaków? Czy rzeczywiście dzisiaj w polskich zakładach pracy nie pozostają nadal w wielu miejscach wyzwaniem godne warunki pracy?” - pytał też Szczurek.
Podczas uroczystości złożono wieńce i kwiaty pod pomnikiem, odczytano apel poległych i oddano salwę honorową. Popołudniową część obchodów rocznicy Grudnia'70 poprzedziła msza w kościele Najświętszego Serca Pana Jezusa, a następnie pochód główną ulicą Gdyni, Świętojańską, pod pomnik przed magistratem. Wzdłuż całej trasy przemarszu ustawiono zapalone znicze.
W grudniu 1970 r., w proteście przeciw podwyżkom cen wprowadzonym przez władze PRL, przez Wybrzeże przetoczyła się fala strajków i demonstracji. Aby stłumić protesty, władze zezwoliły milicji i wojsku na użycie broni. Według oficjalnych danych w grudniu 1970 r. na ulicach Gdańska, Gdyni, Szczecina i Elbląga od kul milicji i wojska zginęły 45 osoby (w tym 18 w Gdyni, a 16 w Szczecinie), a 1165 zostało rannych.(PAP)
autor: Anna Kisicka
aks/aszw/