Dążyli do tego, żeby Warszawa i Polska były wolne – mówił o powstańcach warszawskich w sobotę szef MON Mariusz Błaszczak. Jego zdaniem to przekonanie stanowi fundament naszej tożsamości narodowej i fundament moralny dla żołnierzy Wojska Polskiego.
Szef MON wziął w sobotę, w Pruszkowie udział w Dniu Pamięci Więźniów Obozu Dulag 121 i Niosących Im Pomoc.
"Powstanie warszawskie było powszechne - trudno było odróżnić żołnierzy od osób cywilnych, bo wszyscy stanęli do walki z bronią w ręku. Wszyscy dążyli do tego, żeby Warszawa była wolna, Polska była wolna" - mówił w swoim wystąpieniu.
"To przekonanie stanowi fundament naszej tożsamości narodowej, które dziś jest fundamentem moralnym żołnierzy Wojska Polskiego. Tacy są żołnierze Wojska Polskiego - stoją na straży bezpieczeństwa" - dodał szef MON.
"Rozmawiałem z ludźmi, którzy byli świadkami tamtych wydarzeń, są to ludzie, którzy są już w wieku starszym, opowiadali jak wspierano więźniów, mieszkańców Warszawy, wypędzonych z Warszawy - dając schronienie, karmiąc, lecząc rany - to był przejaw solidarności. To był przejaw solidarności, pomocy innym, bliźniemu, wynikający z chrześcijaństwa, naszej wiary" - mówił Błaszczak.
Szef MON podziękował także za obecność na uroczystości uczniom szkół. Według szefa MON "to jest niezwykle istotne, żeby ta postawa, która została udowodniona, postawa miłości ojczyzny, udowodniona przez powstańców warszawskich i przez ludność Pruszkowa i powiatu pruszkowskiego, była postawą, która jest tożsamą w dzisiejszych czasach dla młodych pokoleń".
"Niech pamięć o bohaterskich powstańcach warszawskich i tych mieszkańcach powiatu pruszkowskiego, którzy nieśli im pomoc, będzie wieczna" - powiedział na koniec wystąpienia szef MON.
Uroczystość oficjalna w Pruszkowie poprzedzona został mszą świętą, której przewodniczył arcybiskup metropolita warszawski Kazimierz Nycz. Po mszy, która zgromadziła licznych mieszkańców powiatu pruszkowskiego i okolic, przed pomnikiem "Tedy przeszła Warszawa", który stoi prze muzeum Dulag 121, odczytano listy od prezydenta i premiera.
Prezydenta Andrzeja Dudę na uroczystości reprezentowała jego doradczyni Zofia Romaszewska. "Byłam w tym Dulagu" - rozpoczęła Romaszewska, która odczytała list od prezydenta.
"Chce wraz państwem złożyć najgłębszy hołd moim rodakom, którym przypadł okrutny los wygnańców, a także wyrazy szacunku i wdzięczności wszystkim niosącym im pomoc" - napisał Duda do zebranych w Pruszkowie. "Będziemy o nich pamiętać. Jesteśmy to winni następnym pokoleniom, aby przez zrozumienie tej tragicznej przeszłości potrafili budować wspólnotę ludzi wolnych. Bo solidarność i poświecenie na rzecz innych potrzebne są w każdym czasie" - podkreślił w liście prezydent.
Przed pomnikiem odczytano też list premiera Mateusza Morawieckiego. "Jesteśmy tu, aby o naszych braciach pamiętać, aby ich wspominać" - napisał Morawiecki o Powstańcach Warszawskich i jeńcach obozu Dulag 121 w Pruszkowie. Premier wyraził w liście przekonanie, że "dawanie świadectwa przeszłości, prawdzie i najtrudniejszym wydarzeniom naszej przeszłości" jest podstawą budowania "dobrej, pełniej nadziei przyszłości". "Pragniemy, by nasza ojczyna była wolna, bezpieczna, sprawiedliwa i solidarna, i aby była częścią świata opartego na pokoju" - podkreślił premier liście.
Muzeum Dulag 121, przed którym odbyły się uroczystości w Pruszkowie, zostało utworzone w 2010 roku. Dokumentuje ono historię niemieckiego obozu przejściowego Dulag 121 oraz losy mieszkańców Warszawy wypędzonych z miasta w czasie powstania 1944 roku.
Jak można przeczytać na stronie muzeum Dulag 121, jego nazwa to skrót od niemieckiego Durchgangslager 121. Był to niemiecki obóz przejściowy utworzony na terenie byłych Warsztatów Kolejowych w Pruszkowie dla wypędzonych ze stolicy podczas Powstania Warszawskiego i tuż po jego zakończeniu. Obóz funkcjonował od 6 sierpnia 1944 do 16 stycznia 1945 roku. W tym okresie – według różnych szacunków – przeszło przez niego od 340 tys. do 650 tys. warszawiaków oraz mieszkańców podwarszawskich miejscowości, z czego od 60 tys. do 70 tys. trafiło do obozów koncentracyjnych.
Główną funkcją obozu było pozyskanie spośród wypędzonych jak największej liczby osób zdolnych do przymusowej pracy na terenie III Rzeszy. Osoby, które uznano za niezdolne do pracy, transportowano do wsi i miejscowości na terenie Generalnego Gubernatorstwa. Okresowo Dulag 121 pełnił też rolę obozu jenieckiego. Dzięki temu, że w obozie pracował polski personel, od kilkudziesięciu nawet do 100 tys. osób udało się uratować od wywózki w nieznane.(PAP)
autor: Krzysztof Kowalczyk
krz/ ipa/ pś/