Huta Pieniacka jest i pozostanie symbolem pojednania Ukraińców i Polaków – oświadczył szef ukraińskiego MSZ Pawło Klimkin, komentując ponowną dewastację pomnika Polaków, pomordowanych w 1944 roku w tej nieistniejącej dziś wsi w obwodzie lwowskim.
„Mimo działań wandali Huta Pieniacka jest i będzie symbolem pojednania Ukraińców i Polaków. Wysiłki barbarzyńców pójdą na marne, ale ukaranie ich jest naszym obowiązkiem” – napisał minister na Twitterze.
W środę Klimkin składa wizytę w Warszawie, gdzie ma rozmawiać o pogłębieniu dialogu polsko-ukraińskiego. W programie jest m.in. spotkanie z prezydentem Andrzejem Dudą oraz rozmowy z szefem polskiego MSZ Witoldem Waszczykowskim. Ministrowie mają też m.in. wziąć udział w uroczystej inauguracji Polsko-Ukraińskiego Forum Partnerstwa.
We wtorek w mediach na Ukrainie pojawiły się zdjęcia pomazanego farbą pomnika Polaków w Hucie Pieniackiej, który został odnowiony pod koniec lutego po tym, jak w styczniu nieznani dotąd sprawcy wysadzili go w powietrze.
Na należącym do pomnika krzyżu umieszczono swastykę i herb Ukrainy, tryzub, a na stojących obok kamiennych tablicach wypisano m.in. "Smert Lacham" (Śmierć Lachom) i "Precz z Ukrainy".
Wołodymyr Adamec, wiceszef administracji rejonowej (powiatowej) w Brodach, na której terenie znajduje się Huta Pieniacka i z którym we wtorek PAP rozmawiała przez telefon, oświadczył, że odkrył zniszczenia jeszcze w niedzielę. Po powiadomieniu policji i Służby Bezpieczeństwa Ukrainy miejscowe władze oczyściły pomnik.
Pawło Klimkin: „Mimo działań wandali Huta Pieniacka jest i będzie symbolem pojednania Ukraińców i Polaków. Wysiłki barbarzyńców pójdą na marne, ale ukaranie ich jest naszym obowiązkiem”.
W ostatnią niedzielę władze Ukrainy przekazały informacje, że zapobiegły próbie zablokowania przejścia granicznego z Polską przez grupę osób, które zamierzały domagać się od rządu w Warszawie obrony praw polskiej mniejszości narodowej na Ukrainie. Ludzie ci przyznali się, że zostali wynajęci do zablokowania przejścia. Policja ustaliła, że nie mają oni nic wspólnego z Polakami na Ukrainie.
W miniony weekend we Lwowie pomazano farbą pomnik zamordowanych przez hitlerowców w 1941 roku profesorów lwowskich oraz w taki sam sposób sprofanowano pomnik polskich ofiar zbrodni w miejscowości Podkamień w obwodzie lwowskim. W obu miejscach pojawił się napis "Śmierć Lachom". W Podkamieniu na krzyżu namalowano swastykę. Miejscowe władze usunęły ślady działalności wandali.
Wcześniej, po zdewastowaniu w styczniu pomnika w Hucie Pieniackiej, zdewastowano polski cmentarz wojenny w Bykowni pod Kijowem oraz obrzucono farbą polski konsulat we Lwowie.
Władze ukraińskie potępiły te incydenty, oceniając, że ich sprawcą jest „strona trzecia”, dążąca do poróżnienia Polaków i Ukraińców. Jako zleceniodawców wskazywano rosyjskie służby specjalne.
Z Kijowa Jarosław Junko (PAP)
jjk/ akl/ ap/ pro/