Kilka tysięcy świec zabrano w ramach organizowanej w Bytomiu inicjatywy „Podaruj znicz na Kresy”. Na początku listopada zapłoną one na polskich grobach na Wschodzie. Organizowana już po raz 11. akcja miała zakończyć się w sobotę, ale zostanie przedłużona o kilka dni.
„Akcja de facto jeszcze trwa. Już +toniemy+ w zniczach, ale będziemy je jeszcze zbierać w przyszłym tygodniu, ponieważ dzwonią przedstawiciele różnych podmiotów, którzy deklarują, że będą je przynosili jeszcze w poniedziałek i wtorek” - powiedziała PAP wieloletnia koordynatorka przedsięwzięcia Alicja Brzan-Kloś.
Organizatorzy mają już m.in. 2,5 tys. zniczy przekazanych przez IPN i podobną liczbę ze zbiórki w szkołach. Tysiąc kolejnych zniczy zakupił Urząd Marszałkowski w Katowicach, trafią one na mogiły Polaków w obwodzie żytomierskim. Zebrano także sprzęt do sprzątania cmentarzy, które ufundował IPN w Warszawie – myjki, grabie, łopaty czy miotły. Solidarność przeznaczyła natomiast pieniądze na wiązanki kwiatów.
„Wzorem ubiegłego roku 2 listopada będzie prowadzona akcja na Cmentarzu Janowskim we Lwowie, natomiast 1 listopada świece zostaną zaświecone m.in. we wsi Łanowice, w której mieszka społeczność polska, w Samborze, Borysławiu, we Lwowie, w obwodzie żytomierskim i chmielnickim oraz w Drohobyczu, gdzie przez 11 lat temu rozpoczęliśmy tę akcję” - wskazała Brzan-Kloś.
Znicze dotrą na Kresy pod koniec października, żeby mogły zapłonąć w dniu Wszystkich Świętych i Dniu Zadusznym w polskich miejscach pamięci i na zapomnianych mogiłach Polaków. Zgodnie z tradycją uczestnicy akcji odwiedzający polskie mogiły we Lwowie 1 listopada zapalają znicze na Cmentarzu Łyczakowskim, a następnego dnia na Cmentarzu Janowskim.
Cmentarz Łyczakowski jest jednym z najstarszych istniejących do dziś cmentarzy w Europie; został założony w 1786 r. Na tej nekropolii spoczywa wielu znanych Polaków, m.in. Maria Konopnicka, Gabriela Zapolska, Artur Grottger, Seweryn Goszczyński, Kazimierz Bartel, Stefan Banach.
Cmentarz Janowski założono w 1883 r. Znajduje się na nim m.in. mogiła znanego z pomocy potrzebującym rzymskokatolickiego metropolity lwowskiego abpa Józefa Bilczewskiego; w 2005 r. Benedykt XVI ogłosił go świętym.
Z kolei na Cmentarzu Obrońców Lwowa, zwanym też Cmentarzem Orląt, spoczywa blisko trzy tysiące żołnierzy poległych w walkach z Ukraińcami oraz w czasie wojny polsko-bolszewickiej w 1920 r. Po II wojnie światowej cmentarz został zdewastowany; ponownie otwarto go w 2005 r.
W ubiegłym roku, podczas 10. edycji akcji, zebrano aż 12,5 tys. lampek. Organizatorzy podkreślają jednak, że nie chodzi tu o bicie kolejnych rekordów, lecz o pamięć. Choć na Wschodzie pozostały szczątki przodków wielu polskich rodzin, to duża część zachowanych grobów nie ma należytej opieki.
Inspiracją do akcji zbierania zniczy były porządki, prowadzone latem 2007 r. przez polskich i ukraińskich wolontariuszy, na zaniedbanym cmentarzu w Drohobyczu. Gdy spod zarośli i śmieci wyłoniły się stare groby, uczestnicy sprzątania pomyśleli, że 1 listopada powinny palić się tam znicze.
W zbiórkę od lat angażuje się wiele podmiotów m.in. z Górnego Śląska i Opolszczyzny, w tym szkoły, przedszkola, uczelnie, placówki oświatowe i kulturalne, a także władze samorządowe, przedsiębiorcy, społecznicy, wolontariusze i osoby prywatne. W sortowanie oraz rozdzielanie zniczy angażują się m.in. osoby mające korzenie wschodnie, a w przewiezienie lampek oraz ich zapalenie na miejscu - m.in. organizacje polonijne i harcerskie. Społecznicy nie poprzestają jednak wyłącznie na zbieraniu zniczy - od lat prowadzą też akcję porządkowania i odnawiania polskich cmentarzy na Wschodzie.
Tegoroczną edycję organizują: górnośląski oddział Stowarzyszenia "Wspólnota Polska", miasto Bytom oraz Instytut Pamięci Narodowej.(PAP)
autor: Krzysztof Konopka, Agnieszka Kliks-Pudlik
edytor: Jakub Pilarek
kon/ akp/ jbp/