W Narodowym Dniu Pamięci Żołnierzy Wyklętych w Łodzi oddano hołd kobietom niezłomnym walczącym w powojennym podziemiu niepodległościowym. Przypomniano m.in. postać asystentki dowódcy Konspiracyjnego Wojska Polskiego kpt. Stanisława Sojczyńskiego "Warszyca".
Uroczystości upamiętniające działaczki antykomunistycznej konspiracji odbyły się w czwartek w Muzeum Tradycji Niepodległościowych w Łodzi przy ul. Gdańskiej, w którym podczas okupacji niemieckiej mieściło się więzienie policyjne dla kobiet, przejęte po wojnie przez Ministerstwo Bezpieczeństwa Publicznego. Przetrzymywane w nim były głównie kobiety skazane za działalność konspiracyjną w latach 1939-45, przede wszystkim w Armii Krajowej, a następnie kobiety, które nie akceptując nowej rzeczywistości w Polsce po 1945 r. były w opozycji politycznej do władz państwowych.
"Jak mówić o tragedii, która rozegrała się przeszło pół wieku temu nie wspominając o zapomnianych, ale jakże istotnych w walce o niezawisłość i niepodległość naszego kraju kobietach. Jak nie mówić o nich, kiedy obchodzona jest 100. rocznica uzyskania przez Polki praw wyborczych. A przecież to one ramię w ramię razem z Żołnierzami Wyklętymi po zakończeniu II wojny światowej walczyły o to, żebyśmy żyli w normalnym, prawdziwie niepodległym kraju" – podkreśliła prezydent Łodzi Hanna Zdanowska, która w jednej z cel złożyła biało-czerwone tulipany.
Przypomniała, że w tym miejscu przez pięć lat więziona była m.in. Halina Pikulska ps. Ewunia, sekretarka kpt. Stanisława Sojczyńskiego "Warszyca". Aresztowana w 1946 roku w Częstochowie, gdzie ukrywała się z dowódcą Konspiracyjnego Wojska Polskiego, została skazana za przynależność do tej organizacji.
Inną przypomnianą postacią była działaczka Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość Halina Piotrowska, która jako pracowniczka Wojewódzkiej Komendy Milicji w Łodzi dostarczała podziemiu informacje za co w 1947 roku została skazana na karę śmierci.
"Kobiety, które po wojnie trafiały do tego więzienia były to osoby, które określamy dziś mianem Żołnierzy Wyklętych. Ich rola w dążeniach do odzyskania niepodległości była taka sama jak mężczyzn, choć o kobietach częściej wspomina się w kontekście Powstania Warszawskiego. Wynika to, że tego, że mówiąc o Żołnierzach Niezłomnych widzimy walczących partyzantów, ale trzeba pamiętać, że były też sanitariuszki, łączniczki, kurierki. Ich wkład w działania konspiracyjne był taki sam i one również ponosiły odpowiedzialność karną za swoje czyny" - zaznaczyła kierownik działu historycznego muzeum dr Sylwia Wielichowska.
Dodała, że trudno wskazać dokładnie, ile więźniarek politycznych przebywało po wojnie w łódzkim areszcie przy ul. Długiej (dziś Gdańska). Szacuje się, że było ich od kilku nawet do kilkunastu tysięcy.
"To były zazwyczaj bardzo młode dziewczyny, a wyroki dla nich były bardzo stygmatyzujące. Ciążyły one nad całym życiem osoby skazanej. Po opuszczeniu więzienia utrudniały normalne funkcjonowanie w społeczeństwie, ponieważ problemem było znalezienie pracy, czy ukończenie edukacji" - tłumaczyła Wielichowska.
Poinformowała, że marzec w Muzeum Tradycji Niepodległościowych w Łodzi będzie miesiącem kobiet. Poprzez specjalne wydarzenia – m.in. wykłady, debaty i wystawy - upamiętnione zostaną więźniarki z okresu II wojny światowej i późniejszych lat.
W Łodzi w ramach obchodów Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych złożono również kwiaty pod Pomnikiem Ofiar Komunizmu przy al. Anstadta oraz Pomnikiem Pamięci Ofiar Stalinowskich Egzekucji na Brusie, a także na mogiłach Żołnierzy Wyklętych na cmentarzu komunalnym na Dołach. (PAP)
autor: Bartłomiej Pawlak
edytor: Paweł Tomczyk
bap/ pat/