Uczestnicy XIX Rajdu Katyńskiego dotarli w piątek do Kuropat na obrzeżach Mińska, gdzie w zbiorowych grobach spoczywają ofiary represji stalinowskich. Wcześniej motocykliści byli m.in. w Katyniu i na Ukrainie.
Uczestnicy rajdu złożyli kwiaty i zapalili znicze pod krzyżem symbolicznie upamiętniającym polskie ofiary Kuropat, a także w centralnym punkcie uroczyska, gdzie znajduje się pomnik ofiar represji. Towarzyszył im przedstawiciel ambasady RP w Mińsku.
Komandor rajdu Katarzyna Wróblewska mówiła, że Kuropaty to dla niej miejsce święte. „Podobnie jak wszystkie miejsca pamięci” - powiedziała. Dodała, że w trakcie podróży, w ramach której przejechano już ok. 6 tys. km, bardzo wzruszające były spotkania z miejscowymi Polakami. Kapelan rajdu o. Marek Kiedrowicz podkreślił, że ważne jest, aby Kuropaty zostały „odkryte”, zbadane, podobnie jak inne miejsca zbrodni na Polakach i innych narodach.
Rajd Katyński odwiedzi jeszcze na Białorusi Nowogródek i Lidę. Jego uczestnicy 10 sierpnia wyruszyli z Warszawy i udali się na Ukrainę i do Rosji, gdzie odwiedzili miejsca związane ze zbrodnią katyńską, m.in. obozy jenieckie i miejsca kaźni Polaków.
Na terenie lasu w Kuropatach stalinowskie NKWD rozstrzeliwało represjonowanych. Według różnych szacunków w tamtejszych dołach śmierci spoczywa od kilkudziesięciu tysięcy do 250 tys. ofiar, wśród nich są także Polacy.
Wśród bezimiennych ofiar Kuropat są nie tylko osoby narodowości polskiej, które żyły w ZSRR i były represjonowane, ale także obywatele II RP, zamordowani w latach 1939-1941.
Z Mińska Justyna Prus (PAP)
just/ ndz/ kar/