Walczyliśmy nie dla siebie, ale dla przyszłych pokoleń - podkreślił powstaniec warszawski Kazimierz Klimczak "Szron", który w tym roku skończył 100 lat, podczas wtorkowej uroczystości uhonorowania ok. 120 powstańców, m.in. żołnierzy i łączniczek.
Uroczystość uhonorowania uczestników powstania warszawskiego, którzy narażając życie podjęli walkę z niemieckim okupantem, odbyła się w siedzibie Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych.
"Nasza tożsamość historyczna bez powstania warszawskiego nie istnieje. I tu nie chodzi o wielkie decyzje polityczne, ale o bohaterstwo tego pokolenia, które zostało wychowane w Drugiej Rzeczypospolitej tak, że nie miało żadnych wątpliwości, gdy ojczyzna oraz nasze wspaniałe miasto Warszawa wezwały do walki" - podkreślił szef Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan S. Ciechanowski.
Zbigniew Galperyn: "Dla powstańców warszawskich, którzy dzisiaj już są staruszkami, ta uroczystość jest miłym dowodem na to, że się o nich jeszcze pamięta".
Pamiątkowe dyplomy "za udział w walce o wolność i honor Polaków" oraz medale okolicznościowe przyznano w związku z przypadającym w tym roku 70-leciem powstania warszawskiego. "To skromne dowody pamięci młodych pokoleń Polaków o tym, co było ważne w polskiej historii" - dodał Ciechanowski, który wręczał wyróżnienia weteranom wspólnie z wiceprezesem Związku Powstańców Warszawskich Zbigniewem Galperynem.
"Dla powstańców warszawskich, którzy dzisiaj już są staruszkami, ta uroczystość jest miłym dowodem na to, że się o nich jeszcze pamięta" - powiedział PAP Galperyn. Dodał, że wyróżnieni zostali wszyscy, którzy brali czynny udział w powstaniu i mają uprawnienia kombatanckie.
Wśród wyróżnionych był ppłk Kazimierz Klimczak "Szron", który w lutym tego roku skończył 100 lat. W czasie powstania dowodził plutonem żołnierzy; walczył m.in. na Woli. "Powstanie zrobiła młodzież. Poszliśmy walczyć nie dla siebie, ale dla przyszłych pokoleń. Nie było żadnych kart mobilizacyjnych, po prostu zgłosili się młodzi chłopcy i młode dziewczęta i walczyli dwa miesiące i trzy dni" - powiedział PAP Klimczak.
Podkreślił, że polski zryw z sierpnia 1944 r. był nie tylko przeciwko Niemcom, ale i Rosji. "Patriotyzm związany z powstaniem warszawskim zostanie z nami już na zawsze. Mieliśmy wiele powstań, ale właśnie to powstanie warszawskie było najpiękniejsze" - dodał weteran.
Powstanie warszawskie było największą akcją zbrojną podziemia w okupowanej przez Niemców Europie.
Walka była planowana na kilka dni, trwała ponad dwa miesiące. Jej militarnym celem było wyzwolenie stolicy spod niezwykle brutalnej niemieckiej okupacji, pod którą znajdowała się od września 1939 r. Podczas powstania w Warszawie zginęło ok. 18 tys. powstańców, a 25 tys. zostało rannych. Poległo również ok. 3,5 tys. żołnierzy z Dywizji Kościuszkowskiej.
Straty wśród ludności cywilnej były ogromne i wynosiły ok. 180 tys. zabitych. Pozostałych przy życiu mieszkańców Warszawy, ok. 500 tys., wypędzono z miasta, które po powstaniu zostało niemal całkowicie zburzone. (PAP)
nno/ par/