Tragicznie zmarły w 2010 roku prezydent Polski Lech Kaczyński zapamiętany został na Ukrainie jako polityk, który rozumiał, jak ważna jest ona dla Europy i uczynił wiele dla porozumienia polsko-ukraińskiego – twierdzą rozmówcy PAP w Kijowie.
W sobotę w Żytomierzu odsłonięta zostanie tablica pamięci Lecha Kaczyńskiego. Nad Dnieprem uważany jest on za przyjaciela Ukrainy.
„Na Ukrainie pamięć o Lechu Kaczyńskim jest żywa i bardzo dobra. Rozumiał on, jak istotna jest Ukraina dla Europy i naszego regionu, wspierał ją w trudnych chwilach i działał na rzecz pojednania naszych narodów” – powiedział Jurij Rudnicki, dziennikarz specjalizujący się w stosunkach polsko-ukraińskich.
Rozmówca PAP przypomniał spotkania prezydentów Kaczyńskiego i Wiktora Juszczenki w Hucie Pieniackiej oraz w Pawłokomie, gdzie oddali hołd pamięci pomordowanym w latach drugiej wojny światowej Polakom i Ukraińcom.
„Podczas uroczystości w Pawłokomie (w 2006 roku) ze strony dwóch prezydentów padły historyczne słowa o konieczności przeproszenia i przebaczenia za dawne winy. Był to naprawdę ogromny krok ku pojednaniu, który Ukraińcy wciąż pamiętają” – podkreślił dziennikarz.
Rudnicki uważa, że charakterystyczną cechą Lecha Kaczyńskiego był racjonalizm, którego – jak zaznaczył - brakuje dziś wielu politykom i który jest mało widoczny w obecnych relacjach polsko-ukraińskich. „Przypominam sobie stary polski film +Zabić prezydenta+, w którym Gabriel Narutowicz mówi: jestem patriotą, ale takim, który rozumie polskość jako racjonalizm, a nie szaleństwo. Dla mnie Lech Kaczyński jest właśnie takim człowiekiem. Był prawdziwym piłsudczykiem” – powiedział w rozmowie z PAP.
Politolog Wołodymyr Cybulko przypomniał m.in. o poparciu Lecha Kaczyńskiego dla starań Ukrainy i Gruzji o wejście do NATO oraz zainicjowanym przez niego wyjeździe do Gruzji podczas wojny w Osetii Południowej w 2008 roku, w którym uczestniczyli także ówcześni prezydenci: Ukrainy - Juszczenko, Litwy - Valdas Adamkus, Estonii - Toomas Ilves oraz premier Łotwy Ivars Godmanis.
„Taka solidarność polityków najwyższego szczebla z państw Europy Środkowej była unikalna. Ich wspólny lot do Gruzji wstrząsnął Rosjanami i pokazał, że miękkie formy sprzeciwu mogą czasami przynieść większe efekty, niż bezpośredni opór z bronią w ręku” – podkreślił.
Cybulko zaznaczył, że Lech Kaczyński ostrzegał wówczas w Tbilisi, że Rosja nie zatrzyma się na agresji wobec Gruzji mówiąc: „Dziś świetnie wiemy, że dziś Gruzja, jutro Ukraina, pojutrze państwa bałtyckie, a później może i czas na mój kraj, na Polskę”. „Były to słowa, które świadczyły o wielkim doświadczeniu i intuicji politycznej” – stwierdził.
Deputowany Rady Najwyższej (parlamentu) Ukrainy Mykoła Kniażycki ocenił, że pamięć o Lechu Kaczyńskim jest gwarancją pozytywnego rozwoju stosunków ukraińsko-polskich.
„Ukraińcy są mu wdzięczni za wsparcie, udzielane naszemu krajowi. Dziś jest nam przykro, że elementem życia politycznego stają się niektóre sprawy z przeszłości, tym bardziej, że jest to wykorzystywane przez Rosję dla skłócenia naszych narodów. Ale wierzę, że zwycięży to, co jest w naszej historii dobre i pamięć o Lechu Kaczyńskim i wielu innych Polakach, którzy pomagali w budowaniu niepodległej Ukrainy jest gwarancją tego, że nasze relacje pozostaną normalne” – powiedział Kniażycki w rozmowie z PAP.
Z Kijowa Jarosław Junko (PAP)
jjk/ ap/ jbp/