Ulicami stolicy Ukrainy, Kijowa, przeszedł w piątek Marsz Chwały Bohaterów, poświęcony rocznicy powstania Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA). Według policji uczestniczyło w nim około pięciu tysięcy osób.
Marsz, jaki co roku organizuje nacjonalistyczna partia Swoboda, rozpoczął się wiecem pod pomnikiem ukraińskiego wieszcza narodowego Tarasa Szewczenki.
„Ważne, byśmy zachowali ciągłość pokoleń, bo dzisiejsi żołnierze biorą przykład z upowców i innych uczestników walk o Ukrainę. Jesteśmy szczęśliwi, że nasza idea upamiętnienia UPA jest pozytywnie przyjmowana na całej Ukrainie” – mówił dziennikarzom przywódca Swobody Ołeh Tiahnybok.
Uczestnicy marszu przeszli następnie główną ulicą Kijowa, Chreszczatykiem, skandując: „Sława Ukrainie – bohaterom sława!”, „Ukraina ponad wszystko!” i „Bandera naszym bohaterem”.
W maju ub. roku na Ukrainie weszła w życie ustawa, która uznaje prawny status uczestników walk o niepodległość kraju w XX wieku, w tym członków UPA. Ustawa otworzyła możliwość udzielania weteranom tych walk pomocy socjalnej oraz uznała odznaczenia i stopnie wojskowe walczących o niepodległość, które przyznano im w formacjach, w jakich służyli.
UPA walczyła podczas drugiej wojny światowej zarówno przeciw Niemcom, jak i ZSRR. Od wiosny 1943 roku prowadziła także działania zbrojne przeciwko ludności polskiej Wołynia, Polesia i Galicji Wschodniej, zmierzające do jej całkowitego usunięcia z tych terenów. Oblicza się, że w wyniku działań UPA zginęło około 100 tys. Polaków.
Polski historyk profesor Grzegorz Motyka, autor wydanej niedawno książki "Wołyń '43", wyjaśnia, że Ukraina gloryfikuje Organizację Ukraińskich Nacjonalistów (OUN) i UPA za ich walkę z ZSRR, pomijając przy tym ludobójczą czystkę etniczną popełnioną na Polakach w latach 1943-1945.
„UPA na sowietyzowanej Ukrainie odgrywała po wojnie podobną rolę jak polscy Żołnierze Wyklęci, czyli nasze antykomunistyczne podziemie niepodległościowe. Dlatego na Ukrainie zaraz po uzyskaniu niepodległości zaczęto pielęgnować legendę UPA jako formacji walczącej o wolność. Ukraińcom trudno dziś przyjąć do wiadomości, że duża część osób, które z takim poświęceniem walczyły o niepodległą Ukrainę, wcześniej dopuszczała się masowych zbrodni na ludności polskiej” – mówił Motyka w rozmowie z PAP.
W piątek na Ukrainie obchodzony jest Dzień Obrońcy kraju. Przypada on w dniu święta religijnego Opieki Matki Boskiej, zwanego Pokrową i uważanego za Dzień Ukraińskiego Kozactwa. 14 października uznawany również za dzień utworzenia UPA.
Z Kijowa Jarosław Junko (PAP)
jjk/ akl/ mc/