Apelem poległych, salwą honorową oraz złożeniem wieńców przedstawiciele władz i mieszkańcy Warszawy uczcili w środę przy pomniku Żołnierzy "Żywiciela" na stołecznym Żoliborzu zbliżającą się 71. rocznicę wybuchu powstania warszawskiego.
Podczas uroczystości odmówiono modlitwę w intencji ofiar powstania, odczytano apel poległych i oddano trzykrotną salwę honorową. Na zakończenie przedstawiciele m.in. prezydenta, parlamentu, władz miasta i dzielnicy Żoliborz oraz organizacji kombatanckich, harcerskich i mieszkańcy złożyli pod obeliskiem wieńce i kwiaty. Hołd bohaterom powstania oddały także licznie przybyłe poczty sztandarowe.
Po uroczystości przed pomnikiem Żołnierzy "Żywiciela", delegacje przeszły na ul. Suzina, gdzie upamiętniono żołnierzy Organizacji Wojskowej Polskiej Partii Socjalistycznej z batalionu im. Jarosława Dąbrowskiego, którzy polegli w pierwszym boju powstania na Żoliborzu 1 sierpnia 1944 roku o godz. 13.30.
"1 sierpnia to dla nas bardzo ważny dzień. To właśnie na Żoliborzu rozpoczęło się powstanie, z czego jesteśmy dumni. 1 sierpnia to był taki dzień wolności dla Warszawy i widok pierwszego powstańca z biało-czerwoną opaską na ręku był dla nas niezwykle wzruszający" - powiedziała dziennikarzom Anna Borkowska ps. Trzynastka.
"1 sierpnia to dla nas bardzo ważny dzień. To właśnie na Żoliborzu rozpoczęło się powstanie, z czego jesteśmy dumni. 1 sierpnia to był taki dzień wolności dla Warszawy i widok pierwszego powstańca z biało-czerwoną opaską na ręku był dla nas niezwykle wzruszający. Żoliborz był w takiej szczególnej sytuacji, bo my byliśmy właściwie otoczeni przez Niemców i tej wolności trochę tutaj zaznaliśmy. Byłam łączniczką i przenosiłam meldunki między oddziałami. Do dzisiaj pamiętam każdy dzień, który często wspominam z koleżankami i kolegami z powstania" - powiedziała dziennikarzom Anna Borkowska ps. Trzynastka.
Również łączniczką, która roznosiła wiadomości i zawiadamiała o godzinie "W" - wybuchu powstania była Lidia Wyleżyńska ps. Zora. "Zgrupowanie +Żywiciela+ walczyło na terenie Żoliborza, na Marymoncie, na początku na Powązkach, w Puszczy Kampinoskiej. Najbardziej krwawymi walkami były dwa ataki na Dworzec Gdański, które się niestety nie powiodły, bo nie nawiązaliśmy kontaktu ze Starym Miastem. Teraz po latach bardzo zależy nam na przekazywanie wiedzy i pamięci o powstaniu kolejnym pokoleniom, dlatego nawet zmieniliśmy nazwę na +Stowarzyszenie Żołnierzy AK +Żywiciel+ i miłośników ich tradycji+ i z radością przyjmujemy zwłaszcza młodych ludzi" - podkreśliła Wyleżyńska.
1 sierpnia 1944 roku ok. godz. 13.30 na ul. Krasińskiego żołnierze AK, którzy przenosili broń na miejsce koncentracji jednego z oddziałów, natknęli się na patrol niemiecki. Rozpoczęła się strzelanina. Niemcy ściągnęli posiłki ze Śródmieścia, a do walk przyłączyły się kolejne powstańcze oddziały. Przez cały okres powstania Żoliborz - odcięty od Śródmieścia przez siły niemieckie na linii Dworca Gdańskiego - stanowił powstańcze państwo "Rzeczpospolitą Żoliborską" ze sprawnie zorganizowaną administracją wojskową i cywilną.
Żołnierze "Żywiciela" podkreślają, że nie było takiej struktury jak "Zgrupowanie Żywiciel", a oni byli żołnierzami swojego dowódcy "Żywiciela" - płk Mieczysława Niedzielskiego w XXII, a potem II Obwodzie Armii Krajowej i 8. Dywizji Piechoty AK im. Romualda Traugutta. Oprócz sześciu zgrupowań - "Żaglowiec", "Żbik", "Żmija", "Żniwiarz", "Żubr" i "Żyrafa" - na Żoliborzu działała także służba sanitarna, a harcerze kanałami przenosili meldunki.
Powstanie warszawskie zakończyło się na Żoliborzu 30 września. "Żywiciel" mimo ran nie chciał poddawać dzielnicy, podporządkował się jednak rozkazom dowódcy powstania gen. Tadeusza Komorowskiego "Bora". Do niewoli poszło ok. 1500 żoliborskich żołnierzy. Po wojnie płk Mieczysław Niedzielski "Żywiciel" trafił do USA, gdzie pracował jako robotnik. Zmarł 18 maja 1980 roku w Chicago w wieku 83 lat. Jego prochy sprowadzono do Polski we wrześniu 1992 roku i złożono na Powązkach Wojskowych w kwaterze powstańczej, gdzie spoczywają jego żołnierze. (PAP)
akn/ pz/